Jesli chodzi o zrodla, to wydaje mi sie, ze dobrze by bylo miec albo osobna zakladke (jak dyskusja), albo po prostu rozparcelowac po odnosnikach (bibliografia, zobacz tez, zewnetrzne linki) bez specjalnego zaznaczania ze to zrodlo, a nie tylko wiaze sie z haslem.
alx@mimuw.edu.pl napisał(a):
Dobrze tez jest unikac korzystania z jednego zrodla (chyba ze jest ono na GFDL lub innym podobnym), bo wtedy powstaje streszczenie, o ktorego mozliwosc publikiacji zalezy od oryg. autora. Ja na przyklad staram sie uzywac >2 zrodel w swoich art.
Jak ma sie ten luksus to pewnie, to nawet sprzyja lepszemu zrozumieniu tematu (jesli juz nie jest sie specjalista w danej sprawie), ale nie zawsze jest tak dobrze.
Mam nadzieje, ze streszczenie to nie jest jedyna mozliwosc, bo ja w takiej sytuacji robie raczej opracowanie na podstawie wiedzy ze zrodlowego tekstu (zwykle uklad wychodzi inny), zwlaszcza naukowego a nie literackiego, a takie nas tu bardziej obchodza. Podobno same informacje nie podlegaja ograniczeniu, prawda?
Swoja droga widzialem pare razy jako zrodlo podana angielska Wikipedie i wydaje mi sie, ze to przesada. Przeciez nie zaznaczamy pochodzenia tekstow przeniesionych z Wikipedii np. do Wikicytatow czy Wikizrodel, traktujemy to jako techniczne podprojekty jednej calosci.