Tłumaczyłam kiedyś książkę o statku wielorybniczym Essex. Kretyńskie przepisy ortograficzne doprowadziły do tego, że na jednej stronie pojawał sie zarówno Essex i Esseksie - jak głupio to wygląda - lepiej nie mówić. Moim zdaniem w nazwach własnych (nazwach marek) powinno się zachować oryginalną pisownię - nie zmienia się przecież nazwisk - a to jakby "nazwisko" przedmioru czy programu. Całym sercem buntuję sie przeciw przerabianiu X na KS w jakiejkolwiek nazwie własnej! I JUŻ! Nawet jak pan Bralczyk z Miodkiem pospołu powiedzą, że tak trzeba... Tyle głupich rzeczy trzeba... Zresztą to jakiś rosyjski zwyczaj - przerobić nazwisko tak, by pasowało do cyrylicy - ale my używamy alfabetu łacińskiego!
Dixi