Przykuta pisze:
Zostaliśmy sprzedani, a nasza praca (za którą
nikt nam nie płaci) zostanie wykorzystana przez firmy, które wiedzą, jak zdobywać szmal.
Zgodziliśmy się na to, robiąc w wiki pierwszą edycję. Niech żyje niechęć do czytania zasad projektu!
Ja na to patrze inaczej. Firmy moga sobie robic kase ile wlezie, tego co wazne czyli otwartosci Wikipedii nie przeskocza, bo chroni ja licencja. Szczerze mowiac nie za bardzo obchodzi mnie ile ktos wykreci z tych tresci po drodze, jesli bedzie dochowywal warunkow licencji i komplet praw do wykorzystania bedzie docieral do uzytkownika koncowego. Im wiecej kanalow dystrybucji tym lepiej.
Jesli chodzi o przyszlosc wikipedii to bardziej martwi mnie szczerze mowiac przyszlosc platformy. MediaWiki odstaje technologicznie od tego, co juz od jakiegos czasu robia inni. I tutaj naprawde czas na forka.
pozdrawiam Lipszyc