29-01-08, Dorożyński Janusz dorozynskij@wampnm.webd.pl napisał(a):
Jednak nie - nawet tymczasowe tajne miejsce, przynajmniej dla mnie, nie jest do zaakceptowania. Ponadto - właśnie zajrzałem na stronę http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Komitet_Arbitra%C5%BCowy/Polityka_arb... u i cóż widzę:
No to jak w takim razie zapewnić uczciwość i równość zbierania tych zeznań? Jak już pisałem już w pierwszym wniosku skierowanym do KA zetknąłem się z problemem, że jedna ze stron uczciwie i od razu odpowiadała na wszystkie pytania, a druga się "czaiła", po to aby zyskać przewagę w postaci możliwości przeczytania odpowiedzi drugiej strony i przygotowaniu takiej swojej odpowiedzi na KA, która już uwzględniała co powiedziała druga strona. Prześlizgujesz się nad tym problemem, uparcie domagając się 100% przejrzystości, której nie da się pogodzić z równością traktowania wszystkich stron i świadków.
Jawność: ...
- Arbitrzy przeprowadzają dowody (w tym wysłuchują wyjaśnień) publicznie.
Mają jednak prawo, w wyjątkowych przypadkach, do przeprowadzenia niektórych dowodów niejawnie. ================
Zdaje się że te wyjątkowe przypadki stały się niepostrzeżenie regułą. Należy wrócić do źródeł, to taka moja sugestia.
No właśnie tu jest ból - że sądy powszechne już dawno wpadły na to, że świadkowie jednak powinni siedzieć w korytarzu i nie mieć możliwości wysłuchiwania procesu od początku, po to aby wejść na salę rozpraw i zeznać pod przysięgą to co im się wydaje prawdą. Pytanie - jak taką procedurę zrealizować w warunkach wiki? Wydaje mi się, że jedna możliwość to jednak odpytanie świadków i stron "na stronie" i dopiero po zebraniu wszystkich zeznań ujawnienie ich całej "publice", którą w tym przypadku są wszyscy wikipedyści.
Przy okazji zauważyłem w preambule cóś takiego, że przetarłem oczy:
... dla prac Wikipedii jest to dokument niezwykle istotny, sugeruje się, by nie edytować go bez uprzedniego przemyślenia zmian i ich zaakceptowania przez konsensus członków Komitetu ... ================
Uważacie, że tak jest w porządku?
Faktycznie sformułowanie nie jest zbyt szczęśliwe. To powinno być tak: *społeczność Wikipedii jest jest ostatecznym "suwerenem" *dlatego to społeczność Wikipedii w formie konsensusu lub głosowania (gorsza opcja) powinna ustalić reguły działania KA *nikt nie ma prawa zmieniać zasad działania KA samowolnie.
Przy okazji warto zwrócić uwagę, że KA w sumie się do powyższego stosowała. Tzn uznaliśmy wbrew temu zapisowi, że w pierwszej kadencji KA nie będziemy samowolnie zmieniać tekstu definiującego co ma robić KA, a także nie ruszymy zasad opisanych w "polityce arbitrażu" - choć w przypadku jawności okazało się to praktycznie niewykonalne.
I kolejny kwiatek - jestem przeciwnikiem tajności, ale empatycznie sporo rozumiem. Nawet to, że obrady Komara są tajne (oczywiście nie dla wszystkich) na zawsze. Ale dlaczego utajnione (lub nieujawniane) są wyniki głosowania nad werdyktami? To kolejne kuriozum.
Wyniki głosowania nie są tajne - sekretarz podaje zawsze ile osób z KA głosowało za lub przeciw danemu werdyktowi. Uznaliśmy natomiast, że podawanie kto konkretnie z KA głosował za lub przeciw konkretnemu wnioskowi jest ryzykowne, bo może wymusić na członkach KA głosowanie "pod publiczkę" a nie zgodnie ze swoim sumieniem.
Polskie sądy, w których rolę KA pełni jeden sędzia zawodowy + od 2 do 5 ławników, nigdy nie podają kto jak głosował, z kolei w USA ławnikami są amatorzy, z których każdy jednak musi wstać na sali rozpraw i powiedzieć jak głosował. W obu jednak przypadkach, dowody zbiera jednak najpierw prokuratora i adwokaci, którzy się ze sobą nie kontaktują i często zaskakują się w trakcie procesu, a samo podejmowanie decyzji przez ławników odbywa się niejawnie - w pomieszczeniu, w którym nie ma żadnej publiczności...