On Thu, 19 May 2005 12:38:28 +0200, Beno/Gemma wrote:
Ale to nie tylko ******* odpierdala. Pomijając już ***** z jej typowymi zachowaniami psycholożki, ale nawet ****** wali w dekiel bo napisał mu gdzies w dyskusji cyt.: "pozdrawiam serdecznie". Tak więc KWIECIEŃ ma siłę sprawczą zniszczeń, której i tak do końca nie uświadamiamy sobie. I ruchać nas będzie z dziką radością jeszcze długo. Ostatnio obecność Kwietnia jest tak duża że zwracają się do niego nowi wikipedyści. No i w końcu asertywność Kwietnia sprawi że ktoś odejdzie. Mnie na razie nie chce się jechać do Krakowa. I wcale nie grożę, że to ja akurat odejdę (choć wszystko możliwe) ale w sprawie Kwietnia wali mnie przyjaźń nawet ze starymi wikipedystami. O co m.in. Kwietniowi chodzi.
Mnie jeszcze martwi to, że jak tego skretyniałego troglodytę za coś opierdzielam, to wielu wikipedystów - tak, właśnie tych starych, doświadczonych - go popiera. Ja nie wiem co się z Wami dzieje! Oślepliście nagle i nie widzicie szkodliwości tego pacana? Poza mną (za co mi się nieźle oberwało) odwagę, by blokować tego idiotę, mieli tylko Silthor, AndrzejzHelu, Lzur i Przykuta (jesli kogoś pominąłem, to przepraszam). Reszta się boi. Bo się jeszcze Kwiecień na nich obrazi. Ojej.
On Thu, 19 May 2005 13:19:48 +0200, selena wrote:
Z pewnością masz jakąś dobrą propozycję skutecznego rozwiązania problemu z Kwietniem. Podzielisz się nią?
Skutecznego rozwiązania "as is" nie ma i nie będzie. Niestety nie ma możliwości eksportowania takich kretynów na Madagaskar. Ale i tak jest to bardzo proste - porównanie dwóch ostatnich wersji + link COFNIJ. Zdecydowana większość edycji Kwietnia to poronione brednie. Nic na tym nie stracimy. W szczególności w przestrzeniach innych, niż artykuły - po prostu cofać, nawet nieczytając, co ten jegomość dopisał.