mzopw napisal dn. 19.05.05 15:41:
Na 70 edycji kwietnia (po kolei z wczoraj i
przedwczoraj) 28 dotyczyło
zabaw związanych z ciąganiem go przed sądy.
42 były merytoryczne, z tego w jednej, po dokonanej przez niego
rozbudowie hasła, Andrzej z H poprawił literówki.
Z tego wniosek. Albo kwiecień to świetny wikipedysta, którego bez
przerwy odrywamy od pracy, albo mamy w d... encyklopedię a mamy misję
wyleczenia frustrata, pozwalając mu wypisywać głupoty w hasłach.
mzopw
Niestety - z tego żaden wniosek. Ja na przykład staram się omijać hasła,
w których ten facet maczał paluchy (wczoraj, właściwie tej nocy,
ruszyłem wprawdzie "oscylator", ale to wyjątek potwierdzający regułę).
Dlaczego? Ano dlatego, że nie chcę się narazić na kolejny debilny wpis,
że go śledzę, szykanuję, itede itepe. Ja faceta omijam wielkim kołem,
jak o nim piszę (rzadko, ale czasem trzeba) to zazwyczaj na zasadzie
"lenin w październiku" (co oczywiście też go drażni, ale mam to gdzieś).
Staram się nie oglądać jego edycji wcale - nie znam jego strony
dyskusji ani strony osobistej - ale czasem się natykam na jego mało
wartościową działalność, choćby we wzmiankowanym "oscylatorze"
(
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Oscylator&diff=777439&old…)=777318),
która zalicza się wszak do wymienionej przez Mzopw tzw. zmian
merytorycznych. Co by tu nie mówić, do takich poprawek to można wynająć
bota albo półinteligenta (chociaż - rzecz jasna - i taką pracę trzeba
wykonywać).
Najgorsze są jednak te jego opisy zmian, które każdy MUSI widzieć, nie
da się od tego uciec. I - nie chcąc sobie przypisywać nazbyt wielkiej
chwały - fakt, że on MNIE zniechęca jest daleko bardziej szkodliwy, niż
to, co on sam sobą do wiki wnosi. Bo wnosi albo banały, albo bzdury,
albo dezinformacje (choćby - o ile pamiętacie - "Państwowe
Przedsiębiorstwo Produkcyjne", pożal się Boże...) Przypuszczam, że to
samo dotyczy większości z Was (choćby "podaj siedem haseł z których
jesteś najbardziej dumny" - nonsens, zabierający tylko komuś czas).
Wracając zatem do wniosków Mzopw - przypuszczam, że oba są błędne.
Twierdzę nadal, że konsekwentne wycinanie kolejno Ergonoma, Kwietnia,
Maja, i jakikolwiek nowy nick mu do łba strzeli - jest to JEDYNĄ metoda,
choć nie jest ona ani stuprocentowo skuteczna i pewna, ani krótka i
łatwa. Wymaga natomiast absolutnej konsekwencji, zdecydowania i
solidarności osób, którym na sercu leży bardziej dobro projektu, niż
opacznie rozumianego "pokojowego współistnienia". Zauważcie, że ten
facet oczywiście czasem śpi, je obiad, robi kupę albo cokolwiek - jak
fajnie jest wtedy pracować na wiki (nawet przy ściganiu
szczeniaków-"żartownisiów"). A ledwo się pojawia pierwszy wpis w stylu -
żeby daleko nie szukać: "/jak mnie zaciukacie to z pewnością ustaną
wszystkie konflikty i znikną wszystkie Wasze wulgaryzmy :-))))))/" albo
"/nie wiem, co nie pasowało Chepry, revert do mojej wersji/" -
odechciewa się czegokolwiek.
Po prostu namierzałbym każdą pacynkę tego rodzaju i bezpowrotnie
banował. I-tak-aż-ad-mortem-defecatem (to się jakoś inaczej po łacinie
mówi, ale tak zapamiętałem). Szkody z tego nie będzie. Pracy też mniej,
niż ciągłe odpisywanie. Byle tylko Selena nie miękła, bo facet goni do
niej jak do pani matki za każdym razem.
Pozdrawiam
Julo
//