07-02-09, Michal Zalewski lcamtuf@dione.ids.pl napisał(a):
On Fri, 9 Feb 2007, Tomasz Ganicz wrote:
Ogólnie pomysł aby weryfikować hoaxy, czy w ogóle jakiekolwiek merytoryczne zagadnienia poprzez głosowanie jest zupełnie szalona. Zasada tu powinna być prosta - wstawia się szablon doWeryfikacji - śle się info do autora hasła i czeka się np. 48 godzin. Nie ma reakcji - to hasło jest usuwane.
Taki mechanizm jest oczywiście ciekawy, ale raczej nie spotka się z powszechną akceptacją, choćby dlatego, że zdarza się IPkom wrzucać całkiem fachowe artykuły, na których prawie nikt na Wikipedii się dobrze nie zna, a które mimo np. rozpoczętego SdU, lubią okazywać się potem prawdą. Moim zdaniem, ryzyko jest większe niż ewentualne korzyści, ale mam odczucie, że to jest opinia mniejszościowa (ile razy odbywały się dzikie awantury albo długie debaty, że coś nieguglowalnego szło pod głosowanie lub było kasowane?).
I w tym *jedyna* zaleta SdU w takich przypadkach: kilkadziesiąt osób nagle rzuci na artykuł okiem, może użyje na parę kreatywnych sposobów Google, innych Wikipedii, czy katalogów specjalistycznych. Sporo rzeczy podejrzanych o hoaxy zostaje po poprawieniu literówki czy uzupełnieniu źródła, co jest lepsze od usunięcia ich bez słowa po 48h, i bez wątpienia lepsze od zostawiania możliwego hoaxu z {{DoWeryfikacji}} przez pół roku.
(Oczywiście zgadzam się, że wiele głupich rzeczy dzieje się na SdU gdy żaden z głosujących się nie zastanowi - a bywa tak często).
Wg mojej oceny bywa tak w 80% artykułów na fachowe tematy. W SdU istnieje grupa ludzi, którzy stale głosują na niemal wszystkie artykuły, które tam są. Robią to zupełnie automatycznie.
Dobry przykład z ostatniej chwili to zbiornik podchodowy - ludzie się tam przerzucają komentarzami kto jest lepszym akwarystą - ale nikt, dosłownie nikt nie podał żadnego konkretnego źródła, w który ten termin jest stosowany... Mimo to 11 osób zagłosowało za pozostawieniem. Na jakiej podstawie?
Drugi przykład nieszczęsnej próby rozstrzygania kwestii czy coś istnieje czy nie to hasło Sahajdaczny - w całej długiej dyskusji tylko jedna osoba podała konkretne źródło, które dowodzi, że ten termin istnieje, ale akurat ten głos został przez dyskutantów jakby zupełnie zignorowany. Głosowanie jest prawie pół na pół (w sprawie w sumie merytorycznej!!!) i diabli wiedzą jaki będzie wynik.
Następne głosowanie: "Juma" - też dość rozłożone głosy - przedmiotem głosowania była kwestie stricte merytoryczna - czy takie coś w ogóle jest - w dyskusji tylko jedna osoba odnosi się do jakichkolwiek źródeł - reszta coś gdyba, że coś słyszała, a inni temu zaprzeczają bo nie słyszeli...
To naprawdę jest żałosne i widać, że to nie ma sensu... zbierają głos ludzie którzy się nie znają na tym o czym piszą i nawet nie chce im się pogrzebać w źródłach. Po prostu - wydaje mi się, że jest ok, to ciach głosuję i wydaje mi się, że nie jest to siup - głosuje żeby skasować - i głosy rozkładają się prawie pół na pół...