W dniu 2012-05-08 08:48, Przykuta pisze:
Niewiele już zostało tych książek. Czekają na sensowne wykorzystanie. Dla bibliotek to niezbyt ciekawa publikacja. Przynajmniej nie na tyle żeby robić wokół tego szum, wyglądałoby to według mnie trochę niepoważnie.
Paweł Zienowicz
I ciach. Tak wygląda w wmpl zabijanie inicjatywy.
Intencji z mojej strony nie było.
Książki są i czekają na sensowe wykorzystanie, ale jeśli zabraknie zawsze możemy dodrukować. Napisałem dlaczego wydaje mi się, że pomysł nie jest trafiony, ale jeśli znajdzie się osoba chętna do pociągnięcia, druga do oprawy fotograficznej i trzecia do medialnej to nie widzę przeszkód i na pewno pomogę na ile będę mógł. Mamy trochę egzemplarzy podpisanych przez Ojców założycieli - można o nich tez pomyśleć.
Zrealizowanie tego pomysłu wymaga kilku dni pracy - organizowania, przygotowań. Nie wydaje mi się, żeby osobę która jest przekonana, do realizacji mogło zniechęcić jedno zdanie w dyskusji.
Ja sam nie odmawiałem pomocy również w realizacji pomysłów których nie rozumiałem, ale tutaj pomysł został podniesiony bezosobowo (na razie brak chętnych do realizacji):
"Może warto by choć kilka egzemplarzy jakoś ofiarować choć kilku bibliotekom z pewną oprawą fotograficzną czy medialną? Nie mówię żeby od razu zwoływać apele szkolne, ale..."
A co Przykuto sądzisz Ty o tej inicjatywie? Dobry pomysł? Włączysz się w jego realizację?
Mi osobiście bardziej podobałby się jakiś konkurs przy okazji tygodnia bibliotek. Na przykład na napisanie dobrego artykułu o lekturze szkolnej, albo na jakiś inny podobny temat. Taki konkurs zmusiłby jakąś grupę osób do wciśnięcia "Edytuj". Może któraś z nich zaraziłaby się wikibakcylem i została z nami.
Paweł Zienowicz