| -----Original Message----- | From: ... Tomasz W. Kozłowski | Sent: Tuesday, April 22, 2008 8:53 PM / | Sytuacja wydaje mi się dość prosta --
T-e-o-r-e-t-y-cz-n-i-e tak, gdyż:
|jeśli zgadzasz się na | publikowanie swoich treści na zasadach licencji, której oficjalny | tekst istnieje tylko w języku angielskim, to taka zgoda jest ważna | zarówno w Polsce, jak i w USA,
to jest kwestia mojego oznajmienia woli, i dopóki nie ma sporu. Jak jest spór, to ktoś go musi rozstrzygnąć.
| i zarówno dla prawodawcy polskiego, jak | i amerykańskiego.
Nie robi tego prawodawca, czyli u nas jest nim Sejm, w SZA - Kongres i legislatury stanowe. Spory rozstrzygają sądy, na podstawie prawa - stanowionego, tylko lub też zwyczajowego. A każdy sąd rozstrzyga na gruncie swojego prawa, czyli terytorium, na którym ma siedzibę. Są pewnie różne uczone uzasadnienia, mnie wystarczy moje - sędzia musi rozumieć język, w którym prawo napisano. Zresztą w umowach można sobie zastrzec, na gruncie jakiego prawa będą rozstrzygane spory, i wtedy podaje się też siedzibę sądu - siedzibę na terytorium, gdzie to prawo obowiązuje.
Pzdr., Janusz "Ency" Dorożyński