Dzisiaj na liście inna ogłasza, że kontakty z prasą to "robienie szoł".
I ma rację.
Nie ma sensu promowanie Wikipedii jako takiej, bo jest ona taką samą oczywistością jak Google. Myślenie zwykłego użytkownika jest następujące: Wikipedia to coś, co było od zawsze, pewnie jeszcze przed Internetem. Wikipedia to jest takie coś, gdzie się czyta i się wie, i już. Zwykli użytkownicy, przypadkowi - w ogóle nie zastanawiają się, kto i po co robi Wikipedię i kto jest jej wydawcą. Jest im to całkowicie obojętne.
Dlatego też promowanie Wikipedii w tak ogólny sposób nic nie daje, bo niby co miało dać? W tym zakresie tematycznym sprawa jest zamknięta, bo Wikipedia jest wypromowana w stopniu zupełnym. Jest TOP-10 Sieci.
Biorąc powyższe pod uwagę, jeżeli robi się "szoł", to jest on nie dla czytelników mediów tylko dla samych mediów.
Biorąc z kolei to pod uwagę, należy pamiętać, jak media działają. Mianowicie - media nie są dla informowania czytelników, tylko dla robienia własnego szoł, bo media nie są od misji tylko biznesu.
Biorąc z kolei to pod uwagę, konstatacja jest prosta - każda zwykła informacja kierowana do ogółu na temat Wikipedii jest:
1) informacją sensacyjną, albo 2) nie ma jej w ogóle.
Ergo: Promocja Wikipedii w mediach może jedynie generować sensacje. Jeżeli nikt na Wikipedii nikogo nie zabił, nie zgwałcił lub chociażby nie napisał jakiejś głupoty w artykule, to nie ma tematu.
Wniosek:
Należy Wikipedię promować jedynie w środowiskach specjalistycznych, które albo bardziej profesjonalnie korzystają z wiki, albo są potencjalnymi redaktorami - naukowcy, uczniowie, biblioteki, działacze, hobbyści itp.
W związku z tym promocja Wikipedii powinna być ograniczona do informacji o mechanizmie jej działania, a to z samej swojej natury nie interesuje zwykłego czytelnika, tylko specjalistę, a więc mocno ogranicza liczbę czytelników.
A promocja Wikipedii tak w ogólności - co starałem się wykazać powyżej - jedynie szkodzi, bo media siłą rzeczy będą szukały sensacji.
Beno