W dniu 12 listopada 2010 06:56 użytkownik Olaf Matyja
<olafmat(a)gmail.com> napisał:
http://biznes.onet.pl/polska-kontra-google,18568,3784322,1,prasa-detal
Wygląda na to, że według GIODO nie wszystko, co sfotografowane na ulicy,
wolno opublikować w internecie.
No bo tak jest.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Praktyczne_porady_prawne#Prawo_do_wi…
Google zresztą też zamalowywuje jakimś botem twarze i numery
rejestracyjne aut przypadkowych przechodniów w swoich panoramach
ulicznych.
Nasze obyczaje w tym kontekście powinny ulec zmianie, chociaż ratuje
nas to, że te dane są poza zasięgiem działania GIODO bo serwery są za
granicą. Niemniej osoby dodające zdjęcia czy podające dane osobowe w
hasłach biograficznych muszą się liczyć z ryzykiem, że ich działanie
może naruszać prawo. Ja np: rutynowo zamalowywuję na swoich zdjęciach
tablice rejestracyjne, a panoramy staram się robić tak, żeby nie mieć
np: na pierwszym planie czyjejś twarzy, chyba że tę osobę znam i wiem,
że mnie nie na pewno nie pozwie :-) Na szczęście w przypadkach
indywidualnych naruszeń GIODO może reagować dopiero jak dostanie
"donos", natomiast co do legalności jako całości bazy danych osobowych
Wikipedia jest poza zasięgiem GIODO.
--
Tomek "Polimerek" Ganicz
http://pl.wikimedia.org/wiki/User:Polimerek
http://www.ganicz.pl/poli/
http://www.ptchem.lodz.pl/en/TomaszGanicz.html