Tomasz Ganicz pisze:
dostarczanych Gazecie nieodpłatnie przez swoich forumowiczów.
Np: powiedz co zrobisz, jak po naszej wspólnej akcji pójdziesz do muzeum jako histmagowiec i jednocześnie wikipedysta po czym dostaniesz zgodę na wykonanie zdjęć i użycie ich w histmagu, pod warunkiem że wydawca histmaga podpisze z muzeum umowę na wyłączność udostępniania tych zdjęć tylko w histmagu. Odmówisz takiego układu, czy się zgodzisz? Jak już będziesz miał te zdjęcia, którymi się nie będziesz mógł podzielić z Wikipedią ani żadnym innym projektem społecznościowym, będzie cię jeszcze nadal interesowało toczenie dalszego sporu z muzeami?
Uznałbym to za porażkę akcji, bo celem jest umożliwienie szerokiego dostępu do zdjęć, które następnie będą mogły być swobodnie "rozprowadzane" po internecie. To nie same wolne licencje nie są dla mnie podstawą problemu, ale stanowisko muzeów wobec różnych tego typu inicjatyw z których najważniejszą jest Wikipedia.
Gdybyś przeczytał uważnie artykuł, zauważyłbyś, że o Histmagu jedyna adnotacja to ta, że również nasz serwis, podobnie jak tysiące innych na świecie, korzysta z Wikipedii, co jest przykładem roli jaką spełnia wolna encyklopedia dla propagowania kultury.
Nie widzę w żadnym miejscu sprzeczności o której Ty mówisz. Jesteśmy wortalem propagującym kulturę, ale przy tym inicjatywą przynajmniej częściowo komercyjną (utrzymujemy się głównie z reklam). Nie zmienia to jednak faktu, że promujemy wolny dostęp do dóbr kultury i ich obrót. Zarówno poprzez propagowanie Wikipedii, zasilanie jej hasłami i ilustracjami, jak również korzystanie ze zbiorów Commons, z adnotacjami źródła pochodzenia. Twoje uwagi są w mojej opinii nietrawione, a nawet krzywdzące, szczególnie dla mnie, jako Wikipedysty od przeszło dwóch lat i przez długi czas aktywnego członka społeczności. Przy tym szkodliwe dla samej inicjatywy, zapoczątkowane przecież przez Wikipedystów.
Kamil Gardek Janicki