Nie, to chyba nie w tym rzecz. Przynajmniej z tego co widzę na przykładzie Macierzy. Bo już tam widać niekonsekwencje, które zależą nie od jakiegoś automatycznego mechanizmu, ale od człowieka, który dane te wprowadził (z nieznanych mi przyczyn niektóre tytuły nie są napisane kursywą; w niektórych podane jest wydawnictwo, a nie ma miejsca, w innych są oba; w niektórych dodano tłumaczy, w innych nie; raz autor ma całe imię, a raz inicjał; i tak dalej). A to tylko w obrębie jednego hasła (!)
Kursywa jest w tym stylu dla tytułów książek, nie artykułów. Wydawnictwa i miejsca wymagają poprawienia. Tłumacze są potrzebni jak artykuł oparto na tłumaczeniu, nie wiem w jakim stopniu to jest dobrze. Imiona dopasujemy do wspólnego formatu (pełne pierwsze imię czy również inicjał drugiego?).