Ciekawe w czym może pomóc wygenerowanie nieprawidłowej postawy w
stosunku do naszej pracy grupowej? I jakie będą tego koszty dla normalnych wikipedystów?
Oczekuję z niecierpliwością na wyjaśnienie.
Rywalizacja stoi w sprzeczności z pojęciem pracy grupowej. Bedzie to rodziło konflikty w szeregu miejsc. Ludzie będą sie wkurzać przypisywaniem "swoich" artów innym, albo sami dla zasług będą wprowadzać niedopracowane edycje do artów pisanych głównie przez innych, by tylko samemu załapać się na medal. I odwrotnie - będą wywalać "cudze" wpisy ze "swoich" artów. Będzie np. kupa źle lub niepotrzebnie wprowadzanych przypisów, linków i innych odnośnków i rywalizacja o ich kolejność. Będą pisane artykuły gromadzące zbyt wiele równych rzeczy w jednym miejscu, zamiast racjonalnie dzielić treść na mniejsze artykuły - a już mamy potworki po ponad 100 tys. znaków. Dalej: pisanie rozwlekłe, unikanie i kasowanie skrótów itp., czyli ogólnie pogorszenie stylu (a w tym przypadku już nie tak łatwo to ocenić innym). Będzie nadmiar tabelek tam, gdzie wystarczy zwykła lista. Będzie refowanie do zbędnych drobiazgów, by tylko zaspokoić formalność.
Jednym wystarczy cicha satysfakcja, inni mogą sobie postawić cel "napiszę
na grudzień 10 artykułów medalowych" - i się tym celem chwalić.
...będą się chwalić wkurwiając resztę. Prosta droga do zniechęcania najwartościowszych, najwrażliwszych wikipedystów, którzy będą się co chwila natykać na wpisy o superwikipedystach. W dodatku niezorientowani nowicjusze będą zwracać się do tych "superwikipedystów" stojących na świeczniku po porady w momencie, gdy inni byliby bardziej wskazani.
Lepsi i lepsiejsi to koniec Wikipedii.
Beno