Wikipedyści
Mnie też wyprowadzają z równowagi różne rzeczy, że mam ochotę
wziąć tregrę i rozwalić komuś łeb. Jednak przychodząc na Wikipedię
sami bierzemy na siebie pewne obowiązki. Jednym z tych obowiązków jest
próba pogodzenia sprzecznych czasem poglądów. W związku z czym obok
mojego komputera stoi wiadro z zimną wodą, w którym zanurzam głowę w
ciężkich chwilach. Wtedy, po kilku minutach bez oddechu, odchodzi mnie
chęć obrażenia się, rzucania ciężkich słów i pójścia sobie do innej
piaskownicy. Odsuwam również chęć zniszczenia wszystkiego, co do tej
pory stworzyliśmy i przystąpienia do wojny edycyjnej.
Stąd moja prośba, nie porzucajcie Wikipedii. Jesteśmy jej potrzebni
wszyscy. Może patrząc na nas, jak pokonujemy swoje słabości, ci co robią
nam wbrew również zdołają dorosnąć, może spojrzą na siebie nieco
krytyczniej i oferując swoją wiedzę, nie będą wymuszać przyjęcia swojego
punktu widzenia.
Piotr Matuszewski