Trzeba dostrzec cel i funkcje takiego zapisu regulaminu, a nie kurczowo trzymac sie powierzchownej jego interpretacji.
Tak czytam te posty i oczom nie wierzę. Już mi nie chodzi o to, czy de facto, czy de iure popełniła błąd Nameless czy też się czepiam, chodzi o Wasze uzasadnianie swojego stanowiska. Ciekawe, jak czują się (lub czuliby się, gdyby zobaczyli) czytający je odrzuceni kandydaci. Wychodzi na to, że głosujący przeciw (na podstawie "złamanego" regulaminu) szukali pretekstu, aby ich uwalić, a pozostali patrzyli na to biernie. Czyli że Kwiecień miał rację. Czyli że ja się z tym nie zgadzam i nie rozumiem Was. Czy nie prościej byłoby, gdyby Nameless sama się zgłosiła? Czy jeśli już miałoby być inaczej czy nie prościej byłoby, gdyby choć dać na jeden dzień propozycję zmiany co do osoby zgłaszającej kandydata? A przecież była kiedyś - kiedyś na ten temat dyskusja i NIE PRZESZŁA KONCEPCJA, aby kandydata zgłaszał kto inny oprócz niego.
Daleki jestem od chęci kandydowania na miano Beno-bis (w tym negatywnym rozumieniu) - wygląda jednak na to, że nic innego mi nie pozostało.
Andrzej z Helu