Ejdzej Wikipedysta napisal dn. 11.10.05 11:10:
To juz nie do szanownego przedmowcy, lecz do wielce szanownej publicznosci: nijakie uzasadnienia ostatniej blokady Kwietnia w moim wykonaniu znalazly sie na liscie, mozna znalezc jak kogos to ciekawi.
Widzisz, Ejdzej, cały problem z Tobą to ten, że zupełnie niepotrzebnie się tłumaczysz. Zachęcasz w ten sposób typa do kolejnego pisania kolejnych tekstów. Oświadczam Ci, że mnie - i wierzę, że nie jestem w tym odosobniony - kompletnie nie interesuje uzasadnienie żadnego konkretnego posunięcia względem tego szkodnika. Zachęcam do stuprocentowego ignorowania tego, co tu wypisuje, do stuprocentowego ignorowania tego, co wypisuje na stronach dyskusji gdziekolwiek i stuprocentowania rewertowania wszelkich najdrobniejszych zaczepek. Skoro Ty i pozostali sysopi boicie się go zlikwidować - a boicie się, wszyscy chowacie głowy w piasek pod szczytnym sztandarem "każdy może edytować wikipedię" - to przynajmniej oszczędźcie mnie i reszcie "publiczności" czytania w Waszych odpowiedziach polemik z nim. A co do hasła naczelnego: wcale NIE KAŻDY może edytować wikipedię, moi drodzy. Kwiecień nie powinien móc. Brzydzicie się nim i jego wpisami, wkurza was, ale się go boicie. Czego? Że was zwymyśla w swoim blogu? A niech zwymyśla, kto to czyta?! Jeszcze większych bredni nie brak w Sieci, i kogo to interesuje? Że się zaloguje z proxy pod innym nickiem i będzie dalej bredził? Ależ i na to jest sposób, to może przecież wykrywać automat i problem znika. Już to zresztą przerabialiśmy...
Julo