Inna sprawa z mojego podwórka, medycyna jest długa i szeroka i może nie znaleźć się chętnych ekspertów do oceny jakiegoś niszowego zagadnienia. Bo w danym temacie trzeba być na bieżąco i poświęcić dużo czasu na zapoznanie się z tematem (nie można być omnibusem, a nauka idzie bardzo szybko do przodu). Mnie łatwo byłoby odrzucić jakiś art. jako niedobry niż postawić na nim pieczęć całkowitej merytorycznej poprawności.
Pozdrowienia, Kpjas. --
Czy to jest argument na rzecz powszechnego głosowania? Nie rozumiem, nie znalazłoby się dwóch osób kompetentnych w tej dziedzinie, więc poziom hasła ma ocenić pospolite ruszenie osób, które akurat lubią głosować? Które w dodatku nie będą miały czasu na zapoznanie się z tematem?
To są właśnie argumenty przeciw głosowaniu a la PAnM. Zbyt często zdarzało się, że głosowały osoby, które najwyraźniej nie przeczytały uważnie nawet pierwszego akapitu, bo w ostatnim tygodniu głosowania można było znaleźć tam błędy ortograficzne i interpunkcyjne.
Dobre Artykuły właśnie powinny być po to, by dawać "pieczęć merytorycznej poprawności" - nie absolutnej, bo coś takiego nie istnieje w świecie naukowym - ale w miarę pewnej.
Nikt nie powiedział, że każde hasło musi być uznane za dobre/medalowe. Jeśli nie ma innych znawców - trudno - musi poczekać do czasu ich pojawienia się.
Formuła PAnM nie zapewnia, że hasło obejrzał choć jeden znawca - i z tego powodu mogą przechodzić ewidentne kiksy. Z tego powodu w wielu przypadkach trudno oczekiwać choćby tego jednego głosu merytorycznego sprzeciwu.
Gdybym np. napisał wielki artykuł nt. ryzyka bankowego, do którego wkradłyby się trzy podchwytliwe błędy (czy to ze złej woli, czy z niewiedzy/niechlujstwa), prawdopodobieństwo umedalowienia go oceniałbym bardzo wysoko: byłoby duże, potrzebne, udokumentowane, ładnie napisane - i nikt by się na tym nie znał.
DA powinno prawdopodobieństwa takich wpadek zminimalizować, jednocześnie tworząc podstawę współpracy i tworzenia sieci dobrych haseł z danej tematyki.
Pozdrawiam,
michał "aegis maelstrom" buczyński