W dniu 12 października 2009 15:43 użytkownik pwjb pwjb@o2.pl napisał:
On Sun, 27 Sep 2009 16:02:54 +0200, Przykuta przykuta@o2.pl wrote:
ja myślę że tu nie gra roli inteligencja sama w sobie ale chęć jej użycia - przez miliony lat ewolucji naszego intelektu kobiety były karane za ciekawość świata, jakakolwiek aktywność umysłowa która by spowodowała że kobieta zajmie się czymś innym niż tylko wychowywaniem dzieci powoduje automatycznie że będzie miała tych dzieci mniej i w ten sposób kolejne pokolenia ludzi są zaludniane potomkami kobiet których aspiracje umysłowe nie sięgają daleko
{{źródła}} - poproszę do tych teorii. Ta teoria ma tę słabość, że jak wiadomo potomstwo dziedziczy geny po obojgu rodzicach w mniej więcej równym stopniu. Jeśli zatem samcy o skłonnościach do myślenia o niebieskich andronach mieli potomstwo z samicami, które takowych skłonności nie miały, to i tak ich córki to dziedziczyły. Chyba, że przyjmiemy, że geny "myślenia o niebieskich migdałach" są wyłącznie na chromosomie "Y" - wtedy jednak, byłaby to cecha ogólna różnicująca płcie, niezależnie od mechanizmu ewolucyjnego i trudno by było w takim razie wyjaśnić, czemu jednak pewien procent kobiet ma skłonność do myślenia o niebieskich andronach.
Zakładając, że gen "myślenia o niebieskich andronach" nie jest na chromosomie "Y", można by zaryzykować tezę, że tak samo byli za jego posiadanie karani przez ewolucję mężczyźni a może nawet i bardziej. Jak który wykazywał jakąkolwiek aktywność umysłową wykraczającą poza dążenie do zapłodnienia jak największej liczby samic to pewnie też na tym tracił. To by wyjaśniało, dlaczego podobno współcześni mężczyźni myślą o seksie średnio raz na godzinę :-)
Trudno by też było obronić sensowność, takiego działania, że kobiety z jakiegoś powodu dawały się zapładniać samcom myślącym o niebieskich andronach (w sumie niby z jakiej racji?), a następnie np: na trwałe uwodziły tych, co mieli bardziej praktyczne podejście do życia, żeby im dostarczali pożywienie i chronili w czasie ciąży i wychowania potomstwa. Przy tej strategii ryzykowały by bowiem, że ich córki będą miały wyższą skłonność do myślenia o andronach - nie tylko ich synowie.
Jak widać, teorie o tym, że kobiety nie myślą o niebieskich andronach dlatego, że ewolucja im to z głowy wybiła miałaby jakiś sens, gdyby kobiety mogły się rozmnażać, bez udziału mężczyzn...