On 14 Apr 2003 at 19:22, Krzysztof P. Jasiutowicz wrote:
W dniu dzisiejszym polska Wikipedia przekroczyla
liczbe 9000 artykulow.
Ta okragla liczba sklania do refleksji jest to ponad 10-krotnie mniej
niz np. WIEM, nie wspominajac o angielskiej Wikipedii.
To jest zadziwiajacy paradoks: prawie wszyscy, przy kazdej okazji mowia,
ze "rozmiar sie nie liczy", a jednak kolejne fakty zdaja sie temu przeczyc ;-)
Orientacyjnie zeby osiagnac ta liczbe artykulow co
WIEM potrzeba nam 15
lat w tym tempie wzrostu. Czy mamy szanse zeby ten okres skrocic ?
Jesli juz przygladamy sie liczbie artykulow to bylbym wiekszym optymista:
jesli popatrzycie na strone
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedysta:Silthor/Liczba_artyku%C5%82%C3%B3w
zobaczycie, ze przyrost ilosci artykulow jest prawdopobnie lekko eksponencjalny
a nie liniowy (lokalnie, w okresie od listopada do lutego wygladal na wyrazny
spadek i martwilo mnie to powaznie, ale globalnie... widze, ze jest OK).
Jestem daleki od pogoni za rekordami i praca "na
akord".
Wstawianie prostych hasel jak zrobil to Rambot na
Wikipedii angielskiej
nie wchodzi w gre. Juz z imionami bylo troche zamieszania.
Zastanawiam sie jak moglibysmy zwiekszyc tempo wzrostu
polskiej Wikipedii
_nie obnizajac_ jej niezlego poziomu merytorycznego ?
Jesli za cel postawimy sobie wzrost ilosci artykulow to trywialnie prosto.
Moze rzeczywiscie przyjac taka polityke? Tzn. najpierw wypelnic zawartosc
stubami, zeby juz miec z glowy te srednio sensowne "wyscigi", a potem skupic
sie na rzetelnej tresci? Moze jak odwiedzajacy beda widziec, ze "jest duzo
choc krotko", to chetniej beda wypelniac luki?
Poniewaz w polskim internecie nie ma zrodel ktore
moglibysmy przeniesc,
a tlumaczenie maszynowe z innych jezykow (oprocz prostych list) nie wchodzi
w gre jedynym rozsadnym rozwiazaniem jest zwiekszenie liczby Wikipedystow.
Co juz dyskutowalismy nie ma sensu werbowac "na slepo" poniewaz spowoduje
to wiecej szkody niz pozytku. Po prostu nie kazdy chce, moze i nadaje sie
na to zeby byc Wikipedysta.
Werbowanie przez usenet i przez webringi tez nie dalo rezultatow.
Wypowiedzcie sie jak trafiliscie na polska Wikipedie.
Przypuszczam, ze
przez Google ?
Nie mam pewnosci, ale chyba trafilem na Wikipedie przez wyszukiwarke w grudniu
2001 roku i stwierdzilem "Co to cholera jest? Ja szukam informacji!"
(maly quiz: skad my to znamy? ;-)
Potem w lipcu 2003 w ksiegarni przeczytalem artykul z czasopisma "Internet"
i juz wiedzialem, ze "to jest to", i ze zostane na Wikipedii dluzej (wiedzialem
to juz jeszcze przed zajrzeniem na nia!) A dlaczego tak? O ile dobrze pamietam
to w miedzyczasie zaczalem intensywnie szukac sposobu na porzadkowanie
wlasnych
notatek i pisanie jakiejs wlasnej skromnej encyklopedii/leksykonu/slownika.
Artykul o Wikipedii nawinal mi sie we wlasciwej chwili.
Moim zdaniem proste hasla reklamowe odwolujace sie do idealistycznych ;)
hasel "tworzymy wolna encyklopedie dla kazdego" malo kogo sa w stanie zachecic,
Po prostu sa abstrakcyjne.
Trzeba by raczej podawac konkrety, tzn. przyklady tego co osoba przylaczajaca
sie moze zyskac w trakcie pisania, poprawiania itp. Niestety latwiej bedzie
zwerbowac ludzi mowiac im "co moga zyskac, a nie co moga dac".
"Potrzebna nam Twoja wiedza" tylko zniecheci - tu przypomina mi sie film
Szulkina "Woja Swiatow" gdzie Marsjanie jezdza po ulicach okupowanej Ziemi
i apeluja do Ziemian przez megafony "potrzebujemy Twojej krwi,
oddaj nam swoja krew" :)
Zapewne nasze wlasne przyklady tego co zyskalismy dzieki pracy na Wikipedii
moga dluzej zainteresowac innych i sklonic do refleksji, i byc moze
do napisania chocby i paru artykulow.
Np. z mojej strony powiem, ze:
- przez wielokrotne czytanie, poprawianie, weryfikowanie, wyszukiwanie
informacji ucze sie konkretnych zagadnien, ktore mnie interesuja
- ucze sie niuansow jezyka polskiego
- ucze sie pracy w spolecznosci internetowej
- ucze sie stylu encyklopedycznego, ucze sie pisac z neutralnego punktu
widzenia, ucze sie rozpoznawac informacje wiarygodne od stronniczych,
a przez to np. zachowuje wieksza rezerwe co do tego co podaja media
(dla mnie osobiscie to pozytywny efekt)
- pracujac przy wielojezycznym projekcie ucze sie niuansow zwiazanych
z roznicami jezykowymi i kulturowymi
- jest to dla mnie tez na pewno (w zaleznosci od nastawienia konkretnego dnia)
trening umyslowy, zabawa, oderwanie sie od prywatnych spraw albo po prostu
ciezka praca :) A czasmi okazja do odkrywania roznych dziwnych slow albo
rownie dziwnych faktow o rzeczach, ktore juz znam.
Na pewno mozna zachecac osoby, ktore chca sie uczyc jezykow obcych! Piszac
artykuly do encyklopedii innych niz polska beda cwiczyc jezyk! A moge sie
zalozyc, ze do polskiej tez cos napisza.
Mozna zachecac osoby, ktore chca swoj talent artystyczny jakos pokazac
swiatu - robiac dla Wikipedii zdjecia, rysunki i inne ilustracje.
Oczywiscie przy konstruowaniu takiej oficjalnej listy trzeba by chyba
na poczatku wymieniac najatrakcyjniejsze rzeczy, takie dla ktorych zysk
w stosunku do nakladu jest duzy i widoczny jest golym okiem.
Ale po pierwsze i najwazniejsze celem _nie_ moze byc napisanie encykopedii,
bo gdyby tak bylo szybko potrzebna bylaby porada psychoterapeuty :)
I na razie to by bylo na tyle...
Pozdrawiam
Youandme