Leszek Krupiński pisze:
Ale nie porównujmy materiałów ekranowych z drukiem. Pamiętaj, że zasoby z wikimedii można też drukować, co wcale nierzadko się robi, a tam 1920x1080 to mniej więcej 15x10 cm przy ledwie 300 dpi.
Dobry argument. Oczywiście można zripostować "no tak, ale kto będzie drukować klatki z filmów?", ale sęk w tym, że może nikt, a może ktoś by z tego skorzystał, gdyby zauważył, że tak się w ogóle da.
A może rozdzielczość ekranów gwałtownie wzrośnie, bo jakaś top-gra będzie to wykorzystywać, i w związku z tym wszyscy się rzucą wymieniać monitory, spadną koszta produkcji, a za 5 lat mało kto będzie już pamiętał o 72 DPI?
A może ktoś będzie potrzebował zrobić konwersję na jakiś inny format i większa rozdzielczość zrekompensuje mu problem straty jakości podczas konwersji?
Zamiast zgadywać przyszłość i potrzeby po prostu starajmy się myśleć maksymalnie (zamiast jak policjant "a po co to dawać?" lepiej "dajmy jak najwięcej możemy") i tylko sprawdzajmy, czy to jest realne i ew. w jakim horyzoncie czasowym/organizacyjnym/finansowym. Nie odwrotnie.
Przykład: jak kupowałem swoją pierwszą komórkę, to nie sądziłem, że w przyszłości z telefonu będę słuchał muzyki i radia, oglądał filmiki, orientował się w terenie i przeglądał internet. Nie minęło nawet 10 lat jak wszystko to się spełniło.