W dniu 7 listopada 2008 09:26 użytkownik Daniel Koć
<kocio(a)linuxnews.pl> napisał:
Michał Buczyński pisze:
Niestety, dla mnie konkluzja jest taka, że banner
jest beznadziejny.
Słuszna konkluzja, jak by nie patrzeć. =}
Też mnie to uderzyło w tym wyjaśnieniu, że ono nie podważało krytyki,
tylko było obok tematu. Udobruchały mnie tłumaczenia, dlaczego do tego
wypadku doszło, ale zasadnicza kwestia polega na tym, żeby od początku
myśleć o konsekwencjach, a nie tylko o potrzebach. A konsekwencją zbyt
nachalnego banera jest właśnie zniechęcenie, czyli dokładnie odwrotnie
niż chodziło wszystkim, w tym i autorom tej kampanii.
Wydawało mi się, że to zupełne oczywistości i dziwię się, że tacy starzy
internauci (jak sądzę w Fundacji tacy podejmowali te decyzje) mogli
wymyślić coś tak wkurzającego nawet Przeciętnego Kowalskiego... Życie
pełne jest niespodzianek.
Takie techniczne decyzje w Fundacji nie podejmuje jej Rada Powiernicza
tylko raczej pracownicy Fundacji siedzący w biurze w San Francisco.
Rada tylko podejmuje decyzję o rozpoczęciu zbiórki i jak długo ona ma
trwać.
> I moim zdaniem też głupio i arogancko, bo powinni
najpierw *zapytać* lokalne społeczności co sądzą na temat tego bannera i czy ich zdaniem
będzie on efektywny. Nie wiem jakie są warunki amerykańskie, ale moim zdaniem dla
polskiego czytelnika ten banner to przesada.
>
Z samym banerem jest ten problem, że przed dniem rozpoczęcia zbiórki
on nie powinien być znany publicznie, bo wtedy nie zadziała element
zaskoczenia. Poprzednie doświadczenia ze zbiórką były takie, że bardzo
duża część kasy wpływa w pierwszym tygodniu trwania zbiórki.
Aktualnie ludzie z biura piszą, że mają sukces, bo wpływy z pierwszych
kilku dni zbiórki są prawie dwukrotnie większe niż w zeszłym roku,
czyli z ich punktu widzenia ten ogromniasty i paskudny baner spełnia
swoje zadanie. Że to się zemści, tym że w dłuższej perspektywie może
to spowolnić rozwój projektów - bo zaczną odchodzić edytorzy wkurzeni
tym banerem, jakoś na razie do nich nie dociera. Niestety w biurze
dominuje teraz lęk przed globalnym kryzysem finansowym i im się wydaje
ważniejsze zebranie kasy "na przetrwanie ciężkich czasów", niż to że
może to spowolnić rozwój projektów. Może i mają trochę w tym racji, a
może jednak przegięli i wkrótce się to zemści ogólnym spadkiem
oglądalności Wikipedii i pozostałych projektów Wikimedia.
A propos,czy nasze Stowarzyszenie ma w ogóle możliwość
przekazywania
środków zebranych w ramach OPP na potrzeby Fundacji, czy warunki są
takie, że nie da się?
Ma, ale na Walnym Zebraniu Członków w Poznaniu idea przekazania
Fundacji pieniędzy dostała głosami członków bardzo niski priorytet.
Sumy zebrane w ramach OPP są spore jak na nasze warunki, ale dla
Fundacji to jest prawie nic, więc może jednak lepiej wydać te
pieniądze na lokalne inicjatywy i wspieranie społeczności projektów.
Jeśli chodzi o relacje Fundacja - Stowarzyszenie, to Stowarzyszenie
było konsultowane wyłącznie w sprawie ew. przyłączenia się do zbiórki,
co w tym roku wymagało podpisania umowy, która zawierała kilka
punktów, których Stowarzyszenie spełnić nie mogło, głównie z przyczyn
prawnych. Był tam np: wymóg gromadzenia danych osobowych darczyńców
oraz zgoda na przekazanie Fundacji 50% pieniędzy zgromadzonych w
ramach zbiórki. Podpisanie takiej umowy byłoby równoznaczne z tym, że
Stowarzyszenie stałoby się w świetle polskiego prawa
współorganizatorem oficjalnej zbiórki pieniężnej, z której środki
wypłynęłyby za granicę. A to by wymagało zdobycia zgody MSWiA (na samą
zbiórkę) oraz Ministerstwa Finansów (na transfer za granicę pieniędzy
ze zbiórki). Z kolei obowiązek gromadzenia danych osobowych darczyńców
zmusiłby nas do zarejestrowania takiej bazy danych w GIODO,
sporządzenia dla niej całej fury papierów - instrukcji gromadzenia,
dostępu i ujawniania danych z bazy, listy upoważnionych do wglądu w te
dane itd. Ze względu na to, że teraz Stowarzyszenie ma się finansowo
dobrze, a nasze wcześniejsze doświadczenia z takim przyłączaniem się
do zbiórki Fundacji były takie, że z tego nie spływa za dużo pieniędzy
- darowaliśmy sobie to.
Zdecydowanie bardziej nam się opłaca siedzieć teraz cicho, za to
dopiero w marcu/kwietniu, kiedy większość ludzi wypełnia PITy i
decyduje komu przekazać środki z 1% - zrobić akcję reklamową -
oczywiście nie tak irytującą jak ta, którą robi teraz Fundacji.
--
Tomek "Polimerek" Ganicz
http://pl.wikimedia.org/wiki/User:Polimerek
http://www.ganicz.pl/poli/
http://www.ptchem.lodz.pl/en/TomaszGanicz.html