Krzysztof Burghardt napisał(a):
Przy aktualnej mnogości licencji, nawet tych
oficjalnie zatwierdzonych
przez OSI, ciężko przedstawić jasną linię podziału pomiędzy tymi dwoma
nurtami. Przeciętny człowiek nie widzi wielkiej różnicy w licencji
Problem jest jeszcze bardziej złożony. To w ogóle nie jest kwestia
ilości licencji oprogramowania, tylko hierarchii wartości ludzi.
Zaraz wyjaśnię dlaczego tak twierdzę.
Prosty przykład: jądro Linuksa jest na licencji GNU GPL 2. Ta licencja
jest uznawana zarówno przez FSF (ruch wolnego oprogramowania)
jak i przez OSI (ruch otwartego oprogramowania, czyli open source),
więc po czym poznać do którego nurtu należy ten kod?
Otóż po niczym. =} Można go zaszeregować i tu, i tu. Dlatego zresztą
planuję kiedyś zrobić na Wikipedii porządek i pousuwać
oprogramowanie z kategorii "open source"/"wolne oprogramowanie",
a w zamian popakować do kategorii z nazwą odpowiedniej licencji, bo
tylko tak jest obiektywnie, dokładnie i bez ryzyka błędu.
Kontynuując przykład: licencję GNU GPL 2 stworzyli ludzie uznający
wolne oprogramowanie, a liderem jądra Linuksa jest człowiek
zdecydowanie się od tego nurtu odcinający i popierający ruch
otwartego oprogramowania (Linus Torvalds). Ale już jeden z jego
bliskich współpracowników (Alan Cox) jest typowym aktywistą
wolnego oprogramowania (nawet ma brodę jak RMS =} )... Itp. itd.
Ale nawet jeśli dany program jest na licencji GNU GPL, a jego twórcy
wszyscy jak jeden mąż należą do FSF, więc teoretycznie nie ma wątpliwości,
to nic nie pomaga. Zwolennicy OSI i tak będą mówić o tym "Open Source",
bo oni tak właśnie określają kod na tej licencji, Microsoft także tak
będzie mówić z własnych, nieznanych szerzej powodów, a wiele ludzi
w sieci też tak zrobi, bo ten termin jest popularny.
Określenie nie zawsze zależy więc nie od jakichś obiektywnych
właściwości licencji kodu, a od tego, kto mówi i co uważa, a więc jest
bardzo mocno nacechowany POV (już i tak całe szczęście, że określenie
"freeware" jest uważane za błąd, ale teoretycznie mogło zostać
zaakceptowane jako uzus językowy).
Dlatego staram się używać skrótu FLOSS, bo może on piękny nie jest
ani powszechnie znany, ale jeśli na Wikipedii nie chcemy rozstrzygać
subiektywnych wyborów, to jest to jedyne w miarę sensowne wyjście.
--
yona ke yona