On 22/04/2008, Wiki Krytyk wrote:
Tyle odmieniania tego pojęcia "wolna licencja" przez różne przypadki, powtarzania tego sformułowania przez wikipedystów i ich zwolenników, ale czy naprawdę mamy do czynienia z wolnością? Nie bardzo.
A właśnie że *bardzo*. Mamy do czynienia z wolnością (free as in freedom) w rozumieniu copyleftu[1]. GFDL jest przykładem copyleftu, więc Twoje poniższe zdumienie jest dla mnie całkowicie... zdumiewające :-)
Hipotetyczny przykład: powiedzmy, że chcę przetłumaczyć artykuł http://en.wikipedia.org/wiki/Criticism_of_Wikipedia i umieścić tłumaczenie na swoim blogu. Nie chcę jednak: 1) wspierać wikipedystów, albowiem wg nich jestem "trollem" i "wandalem"; 2) nie chcę, żeby ktoś wykorzystał mój przekład w komercyjny sposób. A zatem chciałbym opublikować przekład na licencji, powiedzmy, CC-BY-NC (hej, licencje Creative Commons są "wolne", no nie?). Czy mogę to zrobić? Oczywiśćie, NIE MOGĘ, bo przekład też musi pozostać na nieciekawym GFDLu1.2 lub późniejszym. Wikipedystów będzie guzik obchodzić ilość pracy, jaką ktoś włożył w tłumaczenie -- jeśli będą chcieli, to mogą sobie zakosić przekład bez zważania na wolę autora.
A zatem o jakiej to wolności są wszystkie te słodkie gadki?
Co-py-left. I kropka.
Pozdrowienia,