tylko będzie
mierzył pewnikiem w Wikipedię, czyli
tak naprawdę chyba docelow w stowarzyszenie Wikimedia?
W Stowarzyszenie to na pewno nie, bo ono nie jest prawnym reprezentantem
Wikipedii. Prawnym reprezentantem Wikipedii jest tylko i wyłącznie
Fundacja Wikimedia. Jednak nawet ona odpowiada tylko za całość. Aby się
dobrać do skóry Fundacji trzeba by udowodnić, że ona nie reaguje na
naruszenia praw autorskich, co jest nieprawdą, bo ma wręcz hopla na tym
punkcie i bardzo dba o to, aby w miarę możliwość wszystko przebiegało
legalnie.
Czyli może sobie odpuścić.
AFAIK musiałby wystąpić na gruncie prawa obowiązującego w kraju pozwanego - czyli USA.
Tymczasem Wikipedia tak jak inne amerykańskie serwisy jest chroniona na mocy Internet Act
z 1996 r. Inaczej byłaby już masa pozwów - uzasadnionych czy nie.
Swoją drogą, zastanawiam się jak by sprawa wyglądała w prawie polskim.
Pozdrowienia,
a.m.
P.S. A NPA trzeba zwyczajnie tępić, chociaż np. zrzynanie z Wikipedii może być stosunkowo
trudno udowodnić. Może by urządzać patrole Internetu? :>