Mzopw, wybacz, ale wykorzystamy Twój list do przedstawienia naszego punktu widzenia.
>Proponuję wykluczyć tego autora. Od początku prowadzi jakąś idiotyczną grę.
Rozumiemy, że zapewnienia, iż nie prowadzimy żadnej gry nic nie dadzą? Wyrok już zapadł?
>Nie potrafiliśmy zareagować tak jak powinniśmy, czyli nie regować
>na to co robi. Nie widząc publiki uspokoiłby się lub sobie poszedł.
O, tu trafiłeś w sedno - ale prawie. "Nie reagować." Nie mieści się Wam (niektórym) w głowie, że można NIE PROWADZIĆ żadnej gry i świadomie pisać z błędami? Nam do tej pory nie mieściło się w głowach jak to MOŻE komukolwiek przeszkadzać... Dziś do nas dotarło - za małe głowy...
Po prostu "nie reagować". Pisałyby sobie dalej, byłby spokój. Nie, niektórym zachciało się "wychowywać". Oni mają misję. MISJĘ... "Wychowywać"... Nie będziemy tu komentować sugerowanego repertuaru "metod", a właściwie "metody wychowawczej" - ubliżałoby to Waszej inteligencji. Wszystko to zabarwione troską o "wizerunek" wikipedii. Tylko żadnego poparcia na psucie tego wizerunku. No, chyba że patrzy się przez okulary z filtrem.
Dlaczego mogłyśmy dogadywać się z kilkoma ludźmi? Dlaczego mogłyśmy dogadać się nawet z jednym z "wychowawców" na płaszczyźnie merytorycznej? Czyli można się z nami dogadać. Ale narzucić sobie czyjejś woli i wizji świata nie pozwolimy. Posypały się więc "nad-kretynki, chamstwa, prostactwa, prymitywizmy, mendy, wulgaryzmy".
Powiedz mzopw, jak Ty byś się czuł gdyby Cię nazwano mendą i chamem z niedopiętym rozporkiem? Jak czułby się Julo, gdyby nazwano go śmierdzącym prostakiem? Roo72 gdyby mu powiedzieć, że jest małą złośliwą gnidą? A my NIGDY nikogo w ten sposób nie określiłyśmy. KILKU "kretynów" z pierwszych edycji łatwo zweryfikować - były to ewidentne wandalizmy.
>W tej chwili to już nie tylko zabawy z literówkami i kretyństwami, ale ordynarne manipulacje i świadome (udane) próby wyprowadzenia niektórych wikipedystów z równowagi i skłócenia nas.
Mzopw - uwierz, nie chcemy nikogo skłócać. Ale po co to piszemy - Ty i tak wiesz. Po prostu. "On prowadzi idiotyczną grę i chce nas skłócić..." I już wszystko jasne, mają przypiętą łatkę, wiadomo kim są. "To nad-kretynki, które chcą nas skłócić..."
> On się bawi coraz lepiej, nas jest za dużo aby przyjąć jednolity front. >Jesteśmy bezbronni. Jedynym wyjściem jest pozbycie się go. W tej chwili >jest zablokowany i tak pozostanie.
Jakiego znowu go? Ile razy mamy powtarzać, że nie znamy gościa nazwiskiem Świderski. Ktoś tu chyba cierpi na ciężką psychozę. Najpierw jakaś C4, potem Świderski... Umarł wróg, niech żyje wróg? Teraz 4C są wrogiem numer 1?
>Domaga się tu na liście poważnego traktowania, dowodów, >przestrzegania zasad i regulaminów, a pod spodem jest przykład jak >traktuje próbę nawiązania kontaktu.
To właśnie jest najczystszej wody manipulacja, mzopw. Powiemy wprost - błysnął lwi pazur mistrza. Jedyne czego się domagamy, to świętego spokoju, zaprzestania nagonki z "mendami" i "wulgarnymi chamami". Chcemy pisać, tymczasem pod pozorem dbania o wizerunek wikipedii blokuje się nam konto. Wizerunek wikipedii to również hasła, które od miesięcy leżą nie poprawione - ale my nie możemy się za nie zabrać, bo ktoś, kto chce dyrygować ludźmi, blokuje nam konto. Zajrzyj do Elementów, zajrzyj do Platona, z którego zrobimy (?) najlepszy artykuł na wszystkich Wikipediach. Wskaż jedną wpadkę merytoryczną w naszych artykułach. Wiesz co, tak sobie myślimy, czy to nie jest zwyczajna zawiść.
No, bo pojawiły się nie wiadomo skąd, nie mają wyższego wykształcenia - jakiś gościu koniecznie wmawia nam studia i bełkocze coś o roku akademickim, widocznie też nie mieści mu się w głowie, że można uczyć się samemu - coś za dobrze im idzie. Ustawimy je. I blokada bezterminowa. Potem druga, z usunięciem hasła i odtworzeniem. Żeby przypisać je sobie? To jest perfidia...
Nie, nie twierdzimy, że tak jest. Ale taka wersja jest możliwa.
I wreszcie Twój przykład, całkowicie wyrwany z kontekstu sytuacyjnego - a działo się to w środku czegoś, co nazywamy seansami nienawiści, kolejnego nawoływania do zwrócenia uwagi i blokady.
>może jakieś uzasadnienie merytorycznej wartości nieortograficznych,
tudzież dosadnych komentarzy wniesionych zmian dla całości projektu?
>-- Co tó ózasadniać? I po co? Dobże nam z tym i tyle. - 4c
>Ja, choć jestem w miarę inteligentna,
>--My, niestety, nie... - 4C
>takowej nie dostrzegam.
>--My ruwniesz nie... - 4C
>Przeciwnie, robi mi się od tego niedobrze - innym wikipedystom również.
>--Na to, niestety, nic nie morzemy poradzić. - 4C
>Pomijam już ogólną szkodliwość tych wstawek dla wizerunku projektu.
>--Jakiś dowud? Projekt, wizerunek... Wielkie słowa. Pszerastajom nas. My po prostu piszemy. - 4C
>Epatować się nawzajem własną "błyskotliwością"
>--Jezós, Marja, Juzef... Celina nie mósi niczym epatować Celestyny,
ani Celii, bo i po co? Znajom sie od 23 lat. - 4C
>można w prywatnej korespondencji z niejakim Lulkiem, na przykład.
>Nie mogłaś sobie odmuwić tej szpili, prawda? Dlaczego? Tak czy owak,
pozdrawiamy. Niestety, nie morzemy obiecać, rze pszestaniemy pisać
nieortograficznie, pszyjm za to ten kfiatek: *@}–,–* 4C
Uważasz, że to była próba nawiązania kontaktu? Bo dla nas to zaczepka z pozycji "ja wiem lepiej".
"Może jakieś uzasadnienie"... "Robi mi się niedobrze", "szkodliwość dla wizerunku projektu", "epatować błyskotliwością" itd.
To jest spolegliwość administratora? Czy raczej trujący wyziew złośliwości, na który odpowiadamy w podobnej konwencji?
Haseł z komentarzami zawierającymi "niemerytoryczne wstawki" jest wiele, dziś też pojawiło się ich kilka, stosy zalegają w historii, ale administrator widział tylko 4C. A może szukał jedynie pretekstu? Ciekawe, czy ów administrator postąpi podobnie z choćby jeszcze jednym hasłem?
Jak w tym kontekście widzisz przyszłe działanie naszej rozmówczyni?
Męczy nas to. Zamiast pisać artykuły, musimy (?) odpowiadać na absurdalne zarzuty. Był to pierwszy i ostatni raz - dalej w tych sprawach nie będziemy pisać na tę listę, mamy dość posądzeń o manipulacje, oskarżeń o chamstwo i rynsztokowych wyzwisk od mend. Teraz możecie już pluć do woli.
4C.