Witaj Maglocunus!
Jest bardzo dobra praca o polskich samozwańcach Szymona Konarskiego zatytułowana "O heraldyce i heraldycznym snobizmie" (Paryż, 1967). Wszystkich tam opisanych zostawić. Pozostałych dodawać tylko pod warunkiem opisania ich w literaturze naukowej. Tak zresztą powinno być ze wszystkimi hasłami (źródła - wyłącznie recenzowane publikacje naukowe), ale przez opieranie się na prasie codziennej niestety dochodzi do takich sytuacji.
Co do ogółu - moim zdaniem, z góry kategoryzując źródła na zasadzie "książki (prace naukowe) cacy, prasa (media) be", stawiamy się na pozycji krytyków wikipedii, którzy twierdzą "fachowiec cacy, amator be". Trzeba pamiętać, że istnieją publikacje naukowe, w których faktów jest mniej niż w dzisiejszym wydaniu "Faktu". Poza tym - są po prostu dziedziny, których prace naukowe nie obejmują, zresztą - nawet gdyby istniały, aktualności byłby dostępne po co najmniej roku ;-) Stąd - należy oczywiście używać źródeł takich, jak prasa codzienna - choć z pewną dozą sceptycyzmu (z osobistego doświadczenia wiem, że dziennikarz nie zawsze do końca wie, o czym pisze ;-) i generalnie z nastawieniem na pluralizm źródeł.
Co do szczegółu - zgodziłbym się z TOR-em, który proponuje określenie pretendent - jako, wydaje mi się, stosunkowo neutralne i zgodne z prawdą - wszak w rzeczywistości tron Polski nie istnieje, więc można się co najwyżej ubiegać o utworzenie i objęcie takowego. To wszystko abstrahując od faktu, że osobiście nie uważam słowa "samozwaniec" za szczególną ujmę, ale rozumiem, że osoby o szlachetnej krwi, jakie niewątpliwie się o zaszczytny tytuł monarchy Polski ubiegają, mogą mieć inne poczucie honoru, niż taki cham, jak ja ;-)
-- Pozdrawiam, Michał Radecki