Dorożyński Janusz napisał(a):
| -----Original Message----- | From: ... Tomek "Polimerek" Ganicz | Sent: Thursday, August 10, 2006 12:41 AM /
Że tak zapytam we _własnym imieniu_.
| To było zrobione w porozumieniu ze Stowarzyszeniem Wikimedia Polska.
Z inicjatywy kogo?
Stowarzyszenie cały czas poszukuje sponsorów oraz sposobów promocji Wikipedii i innych projektów Wikimedia. To jest jeden z naszych statutowych celów. Akurat wyszukiwarka umieszczona na stronie banku spełnia doskonale oba te cele, więc w czym problem? Przecież to dla nas dobra promocja, nawet jakby bank nie dał nam za to ani grosza. Inni byliby gotowi zapłacić za to aby umieścić swoją reklamę na stronie głównej dużego banku. My jeszcze mamy dostać za to pieniądze...
| mBank wesprze w zamian za prowo do użycia logo Wikipedii finansowo | Stowarzyszenie ...
Stowarzyszenie czy Fundację?
Stowarzyszenie - przecież wyraźnie napisałem. Aby uprzedzić pytanie: budżet Stowarzyszenia i na co idą zdobyte przez nas pieniądze są całkowicie jawne. Można się z tym zapoznać na stronie:
http://pl.wikimedia.org/wiki/Bud%C5%BCet
| ... i planowana jest też "współpraca | strategiczna" na dłuższą metę.
Jednym z zadań cudzysłowów jest nadanie "cudzysłowanym" ;-) zwrotom innego sensu, w tym że należy zwrot czytać: tak zwany/a/e ... Co cudzysłowy oznaczają w danym przypadku?
Tylko to, że to być może jest wyrażenie na wyrost, ale ogólnie jest wola ze strony mBanku aby nas stale wspierać na różne sposoby.
| Szczegóły tego porozumienia są objęte tajemnicą handlową na prośbę | banku.
Jasne, że mBank jak każdy inny bank czymś tam handluje, np. pewnością co do wkładów [1], ale czym handluje Stowarzyszenie? Logo Wikipedii? A może czymś jeszcze?
My możemy w zasadzie tylko logo. Logo i nazwa są zatrzeżone i użycie tego na terenie Polski wymaga zgody Stowarzyszenia. Cała reszta jest GFDL lub CC-BY, czyli każdy to sobie może brać bez pytania się o zgodę, jak chyba wszystkim ogólnie wiadomo. Bywają jednak tacy co chcą płacić za content. Odpowiadamy jednak zawsze zgodnie z prawdą i wbrew interesowi, że nie muszą płacić za content ani grosza, choć przy okazji zwaracamy się też z pytaniem czy nie chcą nas czasem dobrowolnie zupełnie wesprzeć, na zasadzie co łaska.
Nie jestem jakimś fanatycznym zwolennikiem Stallmana, RWO, ale połączenie wikianej idei uwolnianej treści i wiedzy z tajnością jest naprawdę zadziwiające i przypomina jakieś precedensy historyczne, np. o głośnym obwieszczaniu likwidacji tajnej dyplomacji.
Cała "tajność" polega tu tylko i wyłącznie na tym, że sponsor nie chce publicznie obwieszczać ile nam chce dać. Za co nam chce dać to i tak będzie gołym okiem widać. Utrzymywanie szczegółów umów handlowych w tajemnicy jest normalną praktyką, stosowaną głównie ze względu na to aby nie ułatwiać życia konkurencji.
My nie jesteśmy firmą i staramy się ujawniać co się tylko da, ale czasami druga strona - czyli sponsor - ma życzenie utrzymywania niektórych rzeczy w tajemnicy. W zasadzie normą jest, że nie podaje się takich informacji w trakcie gdy trwają negocjacje - bo one mogą skończyć się w takim przypadku niepowodzeniem ze stratą dla obu stron.
Jak są jeszcze jakieś pytania w tej sprawie to z przyjemnością na nie odpowiem.