Dnia 24 listopada 2004, Daniel w <1101309493.30245.1205.camel(a)serwer.ikchz.pl>
napisał:
jesli to niczego nie zmienia to po okresie jakichs
testow bardzo
chcialbym go zobaczyc w domyslnej skorce...
Chętnie udostępnię. skrypt jest na licencji GPL. Będę go jeszcze
poprawiał, różne braki wychodzą dopiero "w praniu". np. teraz widzę,
że nie uwzględniłem tak podstawowej sprawy jak podpisy "--~~~~".
Zresztą na bazie tego skryptu może zrobię jeszcze jakieś rozszerzenie
do przeglądarek w formie przycisku "Szybki podgląd" (skrypt byłby u
użytkownika, nie musiałby go ściągać z netu), a może i oddzielny
prosty edytor offline.
jakby co to jest juz kolejne wyzwanie:
'WC: Jeśli mówimy o tym, co jeszcze utrudnia edytowanie na wiki, to
jest to brak stylu edycji WYSIWYG. Ktoś stwierdził, że aby wiki
działało, konieczne jest przezwyciężenie tego dziwnego sposobu
edycji.'
MZ najlepsza byłaby funkcja typu "Edytuj w
Wordzie/OpenOffice/innym popularnym edytorze".:)
Ktoś z Niemiec rozpoczął prace nad specjalnym oddzielnym
edytorem/przeglądarką wikipedii:
http://sourceforge.net/projects/wikiwriter/
Próbowałem nawet instalować, ale wiesza się.:/
Dzięki za link. bardzo ciekawe, wiele się dowiedziałem o sposobie
funkcjonowania organizacji i jej liderach.:)
Jedno mnie nadal niepokoi i to od kiedy ujrzałem Wikipedię.
Marzenie Jimmiego Walesa jest takie:
"Wyobraźcie sobie świat w którym każda osoba na naszej planecie
otrzymuje bezpłatny dostęp do całości wiedzy ludzkości. Do tego
dążymy." --Jimmy Wales w wywiadzie dla Slashdota , 28 lipca 2004.
Mam nadzieję, że Jimmiemu nie chodzi tylko o spisanie kolejnych
milionów tomów wiedzy w formie tekstów, tyle, że na licencji FDPL
(czyli dostępnej każdemu i za darmo).
Byłoby to dołująco krótkowzroczne MZ. Przecież niewiele da milion
tomów/tekstów w bibliotekach publicznych w każdej wiosce świata. Ważna
dla postępu ludzkości jest możliwość dotarcia w mgnieniu oka do
każdego faktu w tych tomach zapisanego, przez każdego człowieka na
świecie. A to wymaga dążenia do zapisywania wiedzy w formie coraz
bardziej zbliżonej do tej w jakiej zapisuje ją mózg ludzki, a nie
ciągle w formie 'pseudoksiążkowej'.:/
Przepraszam za refleksje nie w temacie, ale to naprawdę ciekawa
sprawa. :) Wydaje mi się (może i naiwnie), że tak (stosunkowo)
niewiele trzeba, aby użyteczność wiedzy wpisywanej przez tysiące
Wikipedystów, a wiec ich pracy mogła być wielokrotnie większa, tak
samo jak i przełomowe znaczenie całego projektu.
W Wikimedia Foundation zdecydowanie brakuje kogoś od technologii typu
eChild (ucząca się maszyna) ale może wyciągam pochopne wnioski.:)
--
PiotrB.