Reszta się liczy tylko w takim stopniu w jakim służy realizacji
głównego celu. Jeśli nie służy, a nawet przeszkadza, to coś jest nie
tak. Nie pisałem żeby zrezygnować ze wszelkich głosowań, tylko że
głosowania i procedury nie są celem samym w sobie - one powinny pełnić
rolę służebną dla głównego celu - czyli pisania. Jeśli zajmują za dużo
czasu, albo pojawiają sie tendencje aby głosować nad wszystkim i
wszystko załatwiać przez procedury demokratyczne nad poprawnością
których będzie się biło pianę i zgłaszało ciągle jakieś formalne
zastrzeżenia, to w rezultacie utkniemy. Docelowo zaczniemy np.
urządząć głosowania nad każdą edycją z osobna, poprzedzoną wcześniej
głosowaniem nad tym kto może w dany głosowaniu uczestniczyć. IMHO czym
większy odsetek spraw da się załatwić bez głosowań - od tak po prostu
na zasadzie "be bold", tym lepiej, a nie gorzej. Dlatego warto
próbować przepychać różne rzeczy bez organizowania głosowań i głosowań
do głosowań tylko po prostu je zrobić i już.
Howgh. Niemniej, wcale to nie jest sprzeczne z tym, co napisał Janusz.
Społeczność != głosowania, choć wielu jej członków ich oczekuje, gdyż chce uczestniczyć w
podejmowaniu decyzji.
Społeczność *jest* ważna. Ona nawet nie tylko kibicuje, pomaga, testuje - ona *tworzy*
Wikipedię. I o ile ci ludzie mają podporządkować się celowi nadrzędnemu, to mniejsze cele
muszą być podporządkowane także im.
Społeczność jest najważniejszym zasobem Wikipedii i należy o nią dbać. Jeśli ktoś nie
wierzy: zamiast odkrywać koło na nowo, polecam choćby Katedrę i bazar oraz Homesteading
the Noosphere Erica Raymonda.
W przypadku wiki ludzie są jeszcze ważniejsi, bo wszyscy łatwo stajemy się
"posiadaczami kodu" i de facto zgodnie z zasadami Wikipedii nie jest nim nikt. Z
tego powodu to społeczność jako całość musi decydować o szczegółach - w sposób bezpośredni
lub przedstawicielski.
Sposób przedstawicielski - rękoma administratorów, koordynatorów i dyktatorów projektów
itd. jest szybszy, mniej obciążający i często lepszy w skutkach, choć wymaga większego
zaufania i legitymizacji.
I zgadzam się, że Wikipedii zagraża głosomania - wystarczy spojrzeć na dU, które moim
zdaniem zaczęło ulegać wypaczeniu, zmieniając się nieco w konkurs na komentarz i masowy
przerób, zamiast przyglądać się uważnie i z powagą innym hasłom, naprawiając je.
Przepraszam, ale samo wpisywanie się na dU, jeśli za tym nie stoją mądre uzasadnienia czy
poprawki niektórych haseł, nie jest wielkim wkładem.
Nie zawsze głosowania są potrzebne - z tego powodu, gdy wziąłem się za reanimację pomysłu
Roo Dobrych artykułów (pomoże mi ktoś? :) ) podejmowanie decyzji złożyłem w ręce
dobrotliwego dyktatora.
Podobnie uczynił Przykuta z Wikifaktorią i zostało to dobrze przyjęte przez społeczność,
bo było to oczywiste.
I taki system moim zdaniem jak najbardziej może zyskać poparcie społeczności.
Dlatego będę twierdził, że to nie społeczność jest problemem, tylko jej przekonania
wyniesione ze świata realnego i inne parametry typu cechy osobowości. :)
Niby to to samo, ale jeśli nie uważasz jakiś mechanizm za szkodliwy, pokaż to, argumentuj,
przekonaj kolegów i to zmień.
Pamiętaj przy tym, że masz po drugiej stronie ekranu wiele różnych indywidualności, z
których każda już włożyła wiele czasu w ten projekt i oczekuje pewnych praw - i niestety
(człowiek ma taki feature) awansu w hierarchii. Oraz docenienia i wysłuchania.
Wokół każdego projektu otwartego tworzy się społeczność.
W naszym przypadku to społeczność nie tylko kibiców, ale i developerów.
Dlatego pracujmy nad cywilizowaniem jej, by koncentrowała się na robieniu Wiki -
pamiętając, że samo jej istnienie jest silnikiem Wikipedii, a nie jakąś przeszkodą.
A że ten silnik co i rusz się zacina, powstają spory, RFC etc. oraz dużo produktów
ubocznych jak wkręcanie żarówek - jesteśmy ludźmi, a nie botami. :)
Take it or leave it.
Pozdrawiam,
a.m.