Miłej lektury - mi się nastrój poprawił niebywale :> Końcówka mnie rozwala.
http://www.rp.pl/artykul/81853.html
przykuta
P.S. Ale mimo wszystko pozytyw ;)
On 1/8/08, Przykuta przykuta@o2.pl wrote:
Miłej lektury - mi się nastrój poprawił niebywale : Końcówka mnie rozwala.
http://www.rp.pl/artykul/81853.html
przykuta
P.S. Ale mimo wszystko pozytyw ;)
W sumie ma rację, żaden haker na Wiki się chyba jeszcze nie włamał, wandale to nie hakerzy... Ale to jest przykład dziennikarstwa bardzo beztroskiego.
08-01-08, Przykuta przykuta@o2.pl napisał(a):
Miłej lektury - mi się nastrój poprawił niebywale :> Końcówka mnie rozwala.
LOL. Ciekawe o co mogło chodzić autorowi z tym:
"Na wszelki wypadek jednak, by podzielić się odpowiedzialnością, stworzył radę Wikipedii, do której weszło siedmiu mędrców – profesorów uniwersyteckich."
Chyba mu chodzi o advisory board Fundacji - ale to powstało dopiero w 2007 r. i nie dotyczy Wikipedii, tylko jest to grupa doradców Fundacji i na dodatek większość z nich to nie profesorowie...
-----BEGIN PGP SIGNED MESSAGE----- Hash: SHA1
"Teraz zapowiada, że uruchomiona wczoraj wyszukiwarka Wikia będzie kolejnym e-przełomem."
Chyba rzepa jest jedyną entuzjastką tej przeglądarki. Dla mnie klapa :P
"Wales do dzisiaj wspomina, że budził się wtedy w środku nocy zlany potem, bo śniło mu się, że do Wikipedii były włamania hakerów dopisujących jakieś bzdury. Zrywał się wtedy z łóżka, siadał do komputera, a kiedy okazywało się, że to tylko sen, wracał do łóżka, tyle że nie mógł zasnąć do rana."
Wow...może też tak zacznę ;)
Pozdrawiam
Tomasz Chabinka
Tomasz Ganicz pisze:
08-01-08, Przykuta przykuta@o2.pl napisał(a):
Miłej lektury - mi się nastrój poprawił niebywale :> Końcówka mnie rozwala.
LOL. Ciekawe o co mogło chodzić autorowi z tym:
"Na wszelki wypadek jednak, by podzielić się odpowiedzialnością, stworzył radę Wikipedii, do której weszło siedmiu mędrców – profesorów uniwersyteckich."
Chyba mu chodzi o advisory board Fundacji - ale to powstało dopiero w 2007 r. i nie dotyczy Wikipedii, tylko jest to grupa doradców Fundacji i na dodatek większość z nich to nie profesorowie...
Chyba mu chodzi o advisory board Fundacji - ale to powstało dopiero w 2007 r. i nie dotyczy Wikipedii, tylko jest to grupa doradców Fundacji i na dodatek większość z nich to nie profesorowie...
Analizowanie głupot, to trochę jak dowodzenie wychodząc z błędnych założeń. Można dość do dowolnych wniosków i w dodatku będzie się miało rację. :)
"Znajduje się na listach najbardziej wpływowych ludzi naszych czasów i otrzymał już kilkadziesiąt zagranicznych odznaczeń."
{{fakt}}
A jeśli się nawet na takich listach znajduje, to to chyba jakieś nieporozumienie, bo Jimbo z racji swojego założenia Wikipedii żadnych wpływów na żadnym z projektów WMF obecnie nie ma...
"Wikipedia jest 10-krotnie większa od Encyclopedia Britannica i zawiera tylko w języku angielskim milion tekstów."
A figę: haseł jest ponad 2 miliony, to raz, dwa: http://en.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Size_comparisons:; trzy: 2 165 / 120 = 18.0416667, wywalając wszystkie listy i nie-artykuły to będzie z 15x większa.
"Ich liczba rokrocznie się podwaja. "
A figę: http://en.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Size_of_Wikipedia
"Nie wiadomo, jaki jest tego powód, ale hakerzy nigdy nie próbowali włamać się do jej treści."
Zastanówmy się... czy dlatego, że 1) nie można się włamać 2) nikt z nich nie widzi sensu w niszczeniu* tego, co dobre?
Jednym słowem: kolejny klapo-nonsens.
== Przypisy == * zakładając oczywiście medialne znaczenie hakerstwa ;-)
Rozbawiony,
Zastanówmy się... czy dlatego, że 1) nie można się włamać
To dziwne, bo teoretycznie włamać można się wszędzie. Jakież to zabezpieczenia ma Wikipedia, że nikomu nie udało się włamać? A może nie wiemy o tych atakach, bo wolontariackie systemy i do tego z duża liczbą adminów, to raczej są łatwiejsze do włamania się.
Beno
Zastanówmy się... czy dlatego, że 1) nie można się włamać
To dziwne, bo teoretycznie włamać można się wszędzie. Jakież to zabezpieczenia ma Wikipedia, że nikomu nie udało się włamać? A może nie wiemy o tych atakach, bo wolontariackie systemy i do tego z duża liczbą adminów, to raczej są łatwiejsze do włamania się.
Myślę, że przyczyny są dość łatwe do odgadnięcia i jest ich wiele.
1. Zazwyczaj hakerzy włamują się na stronę by wpisać coś niezgodnego z intencją twórcy strony. Projekty wiki mają przed tym wyjątkowo skuteczne zabezpieczenia. Poza tym żeby wpisać głupoty nie trzeba się włamywać, a nawet logować. Dla hakera wandalizm na wiki to żadna atrakcja, bo potrafi to każdy dzieciak.
2. Haker może się włamać po to żeby coś ukraść, jak pieniądze z konta bankowego, numery kart płatniczych, zamówić pizzę za darmo. W wiki nie ma czego ukraść - wszystko jest dostępne za darmo.
3. Haker włamuje się do systemu, który jest zazwyczaj niedostatecznie pilnowany, a projektów wiki pilnują tysiące administratorów. Nie wiem czy istnieje jakikolwiek inny system informatyczny na świecie o tak ogrmmmomnej ilości osób pilnujących poprawności działania publicznie dostępnego systemu.
4. Praktyka pokazuje, że najbezpieczniejsze są systemy z kodem otwartym, a projekty wiki oparte są na kodzie otwartym.
5. Wiki z uwagi na swoją objętość wymaga rozwiązań typu proxy, klaster, NAT itp. One z natury swojej wymuszają zapewnienie wyższego poziomu bezpieczeństwa niż rozwiązania typu strona na komputerze stojącym w firmie.
6. Włamanie nie ma sensu, bo łatwiej zostać developerem i wejść legalnie do społeczności. Kto będzie się włamywał do miejsca gdzie bez większego wysiłku można wejść legalnie?
7. Na włamania najbardziej narażone są systemy typowe o które nikt specjalnie nie dba. Projekty wiki są unikalne i jako pierwsze dostają najnowsze poprawki w motorku wiki.
8. Wiki pełni rolę edukacyjną, może nawet resocjalizacyjną dla pewnych osób. Uczą się one współpracować, rozwiązywać konflikty. Dla hakera włamanie do wiki to trochę jak włamanie do szkoły. Może i to jest atrakcyjne, tylko to albo cudza szkoła albo jeśli własna to tak jak zauważyłem wyżej włamywać się do niej nie trzeba, bo można mieć dostęp bez większego problemu.
Na pewno można jeszcze znaleźć inne argumenty. :)
08-01-08, Paweł Zienowicz pawel.zienowicz@wp.pl napisał(a):
Zastanówmy się... czy dlatego, że 1) nie można się włamać
To dziwne, bo teoretycznie włamać można się wszędzie. Jakież to zabezpieczenia ma Wikipedia, że nikomu nie udało się włamać? A może nie wiemy o tych atakach, bo wolontariackie systemy i do tego z duża liczbą adminów, to raczej są łatwiejsze do włamania się.
Myślę, że przyczyny są dość łatwe do odgadnięcia i jest ich wiele.
- Zazwyczaj hakerzy włamują się na stronę by wpisać coś niezgodnego z
intencją twórcy strony. Projekty wiki mają przed tym wyjątkowo skuteczne zabezpieczenia. Poza tym żeby wpisać głupoty nie trzeba się włamywać, a nawet logować. Dla hakera wandalizm na wiki to żadna atrakcja, bo potrafi to każdy dzieciak.
Przede wszystkim to mówimy tu o crackerach a nie o hakerach.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Haker_%28slang_komputerowy%29
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cracker
A włamania do serwerów Wikimedia zdaje się były - tyle, że struktura oprogramowania i serwerowni jest taka, że w zasadzie żadne włamanie jakiejś wielkiej szkody, w rodzaju nieodtwarzalnego zniszczenia bazy danych uczynić nie może. Co najwyżej jakąś krótkotrwałą przerwę lub spowolnienie w działaniu, co się już zdarzało, przy czym nigdy do końca nie wiadomo, czy przerwa w działaniu była spowodowana atakiem crackera, czy też jakimiś problemami z serwerami w rodzaju, że szczur przegryzł jakiś ważny kabelek, coś się gdzieś przepaliło, albo po przyłączeniu nowej porcji serwerów cała serwerownia nieoczekiwanie zaczęła się dziwnie zachowywać z powodu błędu w jej konfiguracji. :-)
Spektakularne, głośne medialnie numery w rodzaju wciśnięcia zdjęcia penisa na stronę główną można łatwiej zrobić analizując strukturę szablonów, niż próbując dokonać takiego włamania, żeby móc ingerować bezpośrednio w bazę danych.
Nawiasem mówiąc serwery w Tampa do połowy 2007 r. nie były dyżurowanie 24 godziny na dobę, lecz tylko na zasadzie - jak jest problem to dzwonimy do dyżurnego admina, który mieszka niedaleko. Dopiero od połowy 2007 r. serwery są dyżurowane 24 godziny na dobę.
08-01-08, Tomasz Ganicz polimerek@gmail.com napisał(a):
08-01-08, Paweł Zienowicz pawel.zienowicz@wp.pl napisał(a):
Zastanówmy się... czy dlatego, że 1) nie można się włamać
To dziwne, bo teoretycznie włamać można się wszędzie. Jakież to zabezpieczenia ma Wikipedia, że nikomu nie udało się włamać? A może nie wiemy o tych atakach, bo wolontariackie systemy i do tego z duża liczbą adminów, to raczej są łatwiejsze do włamania się.
Myślę, że przyczyny są dość łatwe do odgadnięcia i jest ich wiele.
- Zazwyczaj hakerzy włamują się na stronę by wpisać coś niezgodnego z
intencją twórcy strony. Projekty wiki mają przed tym wyjątkowo skuteczne zabezpieczenia. Poza tym żeby wpisać głupoty nie trzeba się włamywać, a nawet logować. Dla hakera wandalizm na wiki to żadna atrakcja, bo potrafi to każdy dzieciak.
Przede wszystkim to mówimy tu o crackerach a nie o hakerach.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Haker_%28slang_komputerowy%29
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cracker
A włamania do serwerów Wikimedia zdaje się były - tyle, że struktura oprogramowania i serwerowni jest taka, że w zasadzie żadne włamanie jakiejś wielkiej szkody, w rodzaju nieodtwarzalnego zniszczenia bazy danych uczynić nie może. Co najwyżej jakąś krótkotrwałą przerwę lub spowolnienie w działaniu, co się już zdarzało, przy czym nigdy do końca nie wiadomo, czy przerwa w działaniu była spowodowana atakiem crackera, czy też jakimiś problemami z serwerami w rodzaju, że szczur przegryzł jakiś ważny kabelek, coś się gdzieś przepaliło, albo po przyłączeniu nowej porcji serwerów cała serwerownia nieoczekiwanie zaczęła się dziwnie zachowywać z powodu błędu w jej konfiguracji. :-)
Spektakularne, głośne medialnie numery w rodzaju wciśnięcia zdjęcia penisa na stronę główną można łatwiej zrobić analizując strukturę szablonów, niż próbując dokonać takiego włamania, żeby móc ingerować bezpośrednio w bazę danych.
Nawiasem mówiąc serwery w Tampa do połowy 2007 r. nie były dyżurowanie 24 godziny na dobę, lecz tylko na zasadzie - jak jest problem to dzwonimy do dyżurnego admina, który mieszka niedaleko. Dopiero od połowy 2007 r. serwery są dyżurowane 24 godziny na dobę.
-- Tomek "Polimerek" Ganicz http://pl.wikimedia.org/wiki/User:Polimerek http://www.poli.toya.net.pl http://www.ptchem.lodz.pl/en/TomaszGanicz.html _______________________________________________ WikiPL-l mailing list WikiPL-l@lists.wikimedia.org http://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
witam troche juz czasu obserwuje wasza liste dyskusyjna
hakerzy sa poprostu za wolnym internetem kochaja takie projekty jak wikipedia i linuks dla tego ze nie wyłudzaja pieniedzy od uzytkowników tylko chca by z tego korzystac wiec zaden haker nie bedzie probowal nawet bo to sprzeczne z ideologia
pozdrawiam
08.01.08 michal.czek@gmail.com napisał:
hakerzy sa poprostu za wolnym internetem kochaja takie projekty jak wikipedia i linuks dla tego ze nie wyłudzaja pieniedzy od uzytkowników tylko chca by z tego korzystac wiec zaden haker nie bedzie probowal nawet bo to sprzeczne z ideologia
Mam wrażenie że rozbijamy się o terminologię.
"Znajduje się na listach najbardziej wpływowych ludzi naszych czasów i otrzymał już kilkadziesiąt zagranicznych odznaczeń."
{{fakt}}
to akurat jest ok - w 2006 gdy były urodziny pl wiki był na liście 100 najbardziej wpływowych ludzi. Ale refa teraz nie podam.
tu jeszcze drugi tej pani
http://www.rp.pl/artykul/81868.html
Nie atakujcie za mocno - nocą fani wiki(i)/Jimba (oba teksty publikowane po północy) mogą nieco przesadzać ;)
przykuta
08-01-08, odder odder.wiki@gmail.com napisał(a):
"Znajduje się na listach najbardziej wpływowych ludzi naszych czasów i otrzymał już kilkadziesiąt zagranicznych odznaczeń."
{{fakt}}
No to akurat prawda:
http://en.wikipedia.org/wiki/Jimmy_Wales#Honors_and_awards
Time go zaliczył do setki najbardziej wpływowych osób na świecie a Forbes do "25 najbardziej znanych postaci w internecie".
Różnych prestiżowych nagród też dostał całkiem sporo.
odder napisał(a):
A jeśli się nawet na takich listach znajduje, to to chyba jakieś nieporozumienie, bo Jimbo z racji swojego założenia Wikipedii żadnych wpływów na żadnym z projektów WMF obecnie nie ma...
No i co z tego? Wplywowosc rzadko kiedy mierzy sie menedzerskim zasiegiem. Wislawa Szymborska jest niby nikim, ale jak poprosi zeby do niej premier przyjechal, to ide o zaklad, ze przyjedzie. Jak powie ze cos jest zle, to sie pol Polski bedzie zastanawiac czy ma racje. Jest wplywowa? Jest. Podobnie jest z Jimbo. Wplywu na Wikipedie niby nie ma, ale ludzie sie z nim licza bardziej, niz dowolnym innym czlonkiem boardu. pozdr Lipszyc
08-01-08, Jaroslaw Lipszyc napisał(a):
No i co z tego? Wplywowosc rzadko kiedy mierzy sie menedzerskim zasiegiem. Wislawa Szymborska jest niby nikim, ale jak poprosi zeby do niej premier przyjechal, to ide o zaklad, ze przyjedzie. Jak powie ze cos jest zle, to sie pol Polski bedzie zastanawiac czy ma racje. Jest wplywowa? Jest. Podobnie jest z Jimbo. Wplywu na Wikipedie niby nie ma, ale ludzie sie z nim licza bardziej, niz dowolnym innym czlonkiem boardu. pozdr Lipszyc
Oj, wystarczy spojrzeć na sytuację z enwiki. Dla niektórych Jimbo to półbóg, ale ma też sporą ilość antyfanów. Co do tego, że ludzie się z nim liczą: to nie-do-końca-prawda.
Sytuacja wygląda mniej więcej tak, że każdy głos Jimbo spotyka się z szeroką reakcją wikipedystów, ale nie każdy jego pomysł spotyka się z aprobatą; jeśli pomysł jest zły, to zostaje po prostu odrzucony, i nawet Wielki Jimbo i Jego Ogromny Autorytet nic nie pomogą.
Pzdr,