Dnia 14-02-2012 o godz. 14:17 Powerek38 napisał(a): <ciap>
Z trzeciej strony ja osobiście edytuję Wikipedię dla zabawy i relaksu, dla "resetu mózgu", bo piszę zwykle o sprawach bardzo odległych od tego, z czego się utrzymuję. Szanuję prawo do odmiennego spojrzenia (chociażby wyrażonego przez Wojtka), ale dla mnie zachowanie wzmianki o moim autorstwie jest trzeciorzędną sprawą (zwłaszcza, że świadomie podpisuję edycje głupkowato brzmiącym pseudonimem, a nie nazwiskiem). Dlatego bardzo bym nie chciał, aby Wikipedia dołączyła do koncernów fonograficznych czy wytwórni filmowych i zaczęła np. sądowo ścigać tych, którzy naruszają nasze prawa. Chyba że - jak w przypadku GW - naruszają je ci, którzy krzyczą głośno, że to im dzieje się krzywda i gwałt. Wtedy warto to ciągnąć i nagłaśniać, ale głównie w celu ukazania hipokryzji np. Agory.
Sorry za długość maila, gratuluję tym, którzy doszli do końca :)
Powerek38
</ciap>
Tam pewien sarkazm był ;) Sam nie jestem zwolennikiem ganiania wszystkich za wszystko, zawsze i wszędzie, vide mail Polimerka, ale do diaska! ktoś nad tym tekstem się napracował, nie? No to se go weźmy, ctrl+a... ctrl+c... o tak, ustawię kursor... ctrl+v... i tekst jest mój. Ja napisałem. Jest w moim artykule / pracy licencjackiej / opracowaniu na zaliczenie / stronie głównej.
Licencja CC-by-sa-3.0 wymaga bardzo niewiele, więc tym bardziej boli mnie, ze ktoś takim niewielkim kosztem chce podpisać swoim nazwiskiem czyjeś kilobajty tekstu. Że ktoś tak naprawdę kradnie cudzą pracę, tym bardziej, jeśli jest to koncern medialny krzyczący, że tylko ACTA nas uratuje. Owszem, rajcowało mnie zobaczenie swojego nicka w tej i owej publikacji SWMPL, ale sam edytuję, bo lubię. Lubię coś dodać, poprawić, dopieścić, posprzątać, jak chcecie. Nie lubię jednak, gdy ktoś moją pracę chce sobie przywłaszczyć.
Wojtek
Obawiam się, że moje propozycje zostały zrozumiane niezgodnie z ich intencją.
Robocza nazwa "Obserwatorium Wolności Kultury" oddaje kluczowe akcenty: reagowanie na sygnały, rozpoznanie problemów i edukację użytkowników - we współpracy z innymi potencjalnie zainteresowanymi (członkowie KOED, ruch CC).
Wspomniałem o egzekwowaniu tylko w sensie zdolności do jego podjęcia. Historia uczy, że na realną zmianę postaw skutecznie wpływa pokazanie, że dba się o wykonywanie prawa. Sergiusz Piotrowicz, procesując się z ZUS w sprawie Płatnika, nie wygrał dla siebie nic, ale zmienił podejście wielu instytucji i obywateli do sprawy informacji publicznej.
Dlatego taka grupa interwencyjna powinna być przygotowana do odpowiedniego zareagowania, gdy ktoś zacznie świadomie i demonstracyjnie lekceważyć prawa autorów materiałów z Wipedii. Nie chodzi o setki spraw, lecz pojedyncze, dobrze dobrane, jako ostateczność, an którą trzeba być przygotowanym.
Inaczej Izba Wydawców Prasy i Repropol będą nadal domagały sie, aby użytkownicy Internetu ryczałtem płacili im za rzekome masowe kopiowanie treści z gazet, natomiast gazety będą masowo kopiowały treści z zasobów internetowych bez podawania źródeł.
Władek
Drobna korekta, bo widzę, że wkradła się mała literówka: z ZUS-em procesował się oczywiście Sergiusz Pawłowicz :-)
Obawiam się, że moje propozycje zostały zrozumiane niezgodnie z ich intencją.
Robocza nazwa "Obserwatorium Wolności Kultury" oddaje kluczowe akcenty: reagowanie na sygnały, rozpoznanie problemów i edukację użytkowników - we współpracy z innymi potencjalnie zainteresowanymi (członkowie KOED, ruch CC).
Wspomniałem o egzekwowaniu tylko w sensie zdolności do jego podjęcia. Historia uczy, że na realną zmianę postaw skutecznie wpływa pokazanie, że dba się o wykonywanie prawa. Sergiusz Piotrowicz, procesując się z ZUS w sprawie Płatnika, nie wygrał dla siebie nic, ale zmienił podejście wielu instytucji i obywateli do sprawy informacji publicznej.
Dlatego taka grupa interwencyjna powinna być przygotowana do odpowiedniego zareagowania, gdy ktoś zacznie świadomie i demonstracyjnie lekceważyć prawa autorów materiałów z Wipedii. Nie chodzi o setki spraw, lecz pojedyncze, dobrze dobrane, jako ostateczność, an którą trzeba być przygotowanym.
Wszystkich zainteresowanych zapraszam tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikiprojekt:Prawa_autorskie
Skoro są osoby zainteresowane, to można kwestie przedyskutować na wiki i wypracować jakieś procedury/zadania/itd.
Przykuta
W dniu 14 lutego 2012 18:21 użytkownik Przykuta przykuta@o2.pl napisał:
Wszystkich zainteresowanych zapraszam tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikiprojekt:Prawa_autorskie
Skoro są osoby zainteresowane, to można kwestie przedyskutować na wiki i wypracować jakieś procedury/zadania/itd.
Ten wikiprojekt jest jakby w odwrotnym celu stworzony - mnie się podoba ten pomysł, że zrobić coś w rodzaju "CC-watch" - czy też generalnie "Wolne licencje-watch" - mogło by to być np. osobne wiki, czy jakiś inny otwarty CMS (np. coś w duchu bugzilli), w którym każdy mógłby zgłaszać naruszenia - a kilka osób by je weryfikowało i następnie - w stosunku do serwisów komercyjnych, które szczególnie często i rażąco naruszają - podejmowało kroki prawne. Już sama lista zweryfikowanych zgłoszeń byłaby ciekawym materiałem poglądowym. "Obserwatorium Wolnej Kultury" nawet ciekawie brzmi - chociaż można by to też rozszerzyć na naruszenia wolnych licencji na programy.
W dniu 2012-02-14 22:43, Tomasz Ganicz pisze:
W dniu 14 lutego 2012 18:21 użytkownik Przykutaprzykuta@o2.pl napisał:
Wszystkich zainteresowanych zapraszam tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikiprojekt:Prawa_autorskie
Skoro są osoby zainteresowane, to można kwestie przedyskutować na wiki i wypracować jakieś procedury/zadania/itd.
Ten wikiprojekt jest jakby w odwrotnym celu stworzony - mnie się podoba ten pomysł, że zrobić coś w rodzaju "CC-watch" - czy też generalnie "Wolne licencje-watch" - mogło by to być np. osobne wiki, czy jakiś inny otwarty CMS (np. coś w duchu bugzilli), w którym każdy mógłby zgłaszać naruszenia - a kilka osób by je weryfikowało i następnie - w stosunku do serwisów komercyjnych, które szczególnie często i rażąco naruszają - podejmowało kroki prawne. Już sama lista zweryfikowanych zgłoszeń byłaby ciekawym materiałem poglądowym. "Obserwatorium Wolnej Kultury" nawet ciekawie brzmi - chociaż można by to też rozszerzyć na naruszenia wolnych licencji na programy.
Ech, osiołki polskiego internetu mi się przypomniały... wrzucanie na czarną listę stron które były pisane tylko pod Internet Explodera na przykład albo w innym stopniu urągały bieżącej technologii kodowania hateemela... taki offtop.
A poza marginesem, pomysł CC-watch, freelicense-watch, czy jakiego innego zegarka naręcznego (watch) godny wprowadzenia w czyn.
Wojtek
Wszystkich zainteresowanych zapraszam tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikiprojekt:Prawa_autorskie
Skoro są osoby zainteresowane, to można kwestie przedyskutować na wiki i wypracować jakieś procedury/zadania/itd.
Ten wikiprojekt jest jakby w odwrotnym celu stworzony
Cele można edytować :)
- mnie się
podoba ten pomysł, że zrobić coś w rodzaju "CC-watch"
już chyba jest, ale do treści. Znaczy nie dokładnie to - wyszukiwarka, która pozwala sprawdzać, co się dzieje z (chyba niemodyfikowanymi) treściami na cc. Widziałem na stronie Creative Commons Polska
- czy też
generalnie "Wolne licencje-watch" - mogło by to być np. osobne wiki, czy jakiś inny otwarty CMS (np. coś w duchu bugzilli), w którym każdy mógłby zgłaszać naruszenia - a kilka osób by je weryfikowało i następnie - w stosunku do serwisów komercyjnych, które szczególnie często i rażąco naruszają - podejmowało kroki prawne. Już sama lista zweryfikowanych zgłoszeń byłaby ciekawym materiałem poglądowym. "Obserwatorium Wolnej Kultury" nawet ciekawie brzmi - chociaż można by to też rozszerzyć na naruszenia wolnych licencji na programy.
Można by podrzucić do ICMu
przykuta