----- Original Message -----
From: "zero"
Jeżeli jesteś za tym, że admin to nic wielkiego
Uważam, iż jest to osoba obdarzona zaufaniem Społeczności pracującej w
Wikipedii. Ponieważ myślę pozytywnie o tej społeczności, mandat admina
uważam za coś jeśli nie wielkiego, to napewno dużego. Co do narzędzi
admina - podzielam pogląd, że to nic wielkiego....
i każdy kto nie będzie tego naduzywal mogl to latwo
osiagnac, to po prostu
powiedz to
mówię to; problem tkwi gdzie indziej (IMHO) i dziwnym dla mnie jest to, że
praktycznie nikt tego głośno i wyraźnie nie mówi: poglądy na to, czy ktoś
będzie, czy nie "tego nadużywał" są różne; w tym zakresie schodząc na grunt
personalny powiem tak: przy jakimkolwiek regulaminie osoba, którą obdarzę
zaufaniem nie będzie miała Z MOJEJ STRONY jakichkolwiek przeszkód; osoby, co
do których nie będę miał wyrobionego zdania - również (co najwyżej będę
apelował o wprowadzenie limitu edycji czy czasu przynajmniej w teorii
ułatwiającym wyrobienie sobie tego zdania); osoba, której NIE DARZĘ
zaufaniem otrzyma ode mnie głos sprzeciwu, TAK JAK DOTYCHCZAS.
Tak, jak szanuję Społeczność wiki, tak szanuję Mikrospołeczność adminów i
ich sądy wypowiadane przy decyzji PUA.
To już wynika z prawideł socjologii i psychologii, że o uprawnienia admina
występują na ogół ludzie aktywni. Aktywność powoduje, że dają się poznać.
Także od tej negatywnej strony. Stąd tak dużo sprzeciwów i teraz, i w
przyszłości. Kandydaci na adminów nie chcą bądź nie potrafią korzystać z
tego,co daje anonimowość sieci - posiedzieć pracowicie i bez JAKIEGOKOLWIEK
udziału w dyskusjach pozamerytorycznych wymagany okres i potem kandydować.
Ja nie mówię, że tak jest dobrze - po prostu tak jest łatwiej. I w tym
kontekście nie dziwi mnie np. postawa Beno który mówi: jeśli nie wypierasz
się akcji "oflagowania", to jestem przeciw. Przecież tu nie chodzi o
zaprzeczenie aktu wiary itp. - to prosty mechanizm...
Miało nie być o Kwietniu, ale będzie. W kontekście powyższego. Najpierw
dygresja: przychodząc dio Was "uzewnętrzniłem" się. Podałem personalia,
adres, zawód, hobby, swoją fotkę, zgodę na satyrę Beno na "portrecie
własnym" itp. Takiemu daliście mi uprawnienia admina. Powiem szczerze: dziś,
po doświadczeniach z Ergonomem i Kwietniem raczej tak bym nie postąpił.
Wolałbym być przysłowiową "blondynką z dużym biustem" - klawiatura jak
papier wszystko przyjmie, a o ile życie byłoby łatwiejsze. Podejrzewam, że i
uprawnienia też (obecnie) łatwiej by było otrzymać. I znów - ja nie oceniam,
że to dobre, tu nawet odwrotnie (myślę, że Ergo-Kwiecień) w wielu z nas
"zabił" idee wikiotwartości (Szumyk - mylę się?).
To tak przed wyjazdem z moją czworonożną bandą, o której niebacznie
wychyliłem się kiedyś na wiki i którą też już sobie "zbitą mordę"
(określenie jego, nie moje) wycierał...
A wogóle to popatrzcie przez okno, nie na monitor: słońce świeci (to co,
Roo, że na antypodach), świat idzie naprzód, a my - no cóż, my żyjemy...
Andrzej z Helu