Jestem slabo zarientowany w sprawie Kwietnia, ale to co pisze Beno traci patosem (patetic).
Jestem jednak przeciwny wszelkim strajkom. Ktos jest Wikipedysta I sie udziele lub nie jest I go nie ma. Wikipedysta na strajku jest nieobecny wiec Wikipedysta nie jest. Glos nie wazny I tyle. Panowie opamietajcie sie. Mase roboty czeka.
Ja w ramach protestu wracam do pisania artykulow.
Jonasz
-----Original Message----- From: wikipl-l-bounces@Wikipedia.org [mailto:wikipl-l-bounces@Wikipedia.org] On Behalf Of Gemma Sent: Tuesday, June 14, 2005 3:17 PM To: Polish Wikipedia mailing list Subject: [Wikipl-l] przywykliscie
Wiecie co będzie za miesiąc albo rok? To samo. Mnie nie będzie, wielu innych nie będzie, ale Kwiecień będzie, a wy już przywykliście, że obecne stan Wikipedii to coś normalnego. Albo i was nie będzie. A Homo Economicus wygra. Już wygrywa, skoro mnie nazywa się trolem. Za miesiąc czy rok - nadal będzie trwać na ostatnch zmianach dyskusja o winach innych, o tym że admini są najgorski, że trzeba coś blokować lub starjkować itp. itd.Zobaczycie że tak będzie.
Przywykliście do nowego standardu Wikipedii. Rak Kwietnia zżera wasze dusze i umysly. Przywykliście, że jest xle, że dyskusja i coraz nowe oskarżenia są czymś zwyczajnym, że trzeba się upokarzać, pzep[raszać za nie swoje winy, ciągle wszystkim wszystko wypominać i w ogóle żyć z poczuciem wny i przegranego. Że każda wasza edycja niesie w sobie zalążek grzchu ptrzeciw Kwietniowi. Że źle postawiony przecinek będzie trzeba odpokutowywać. pomalu odechce sie wam tu pracy a Kwiecień będzie się cieszył. I że polska Wikipedia bdzie miejscem samobiczowaia i pręgieżem. Chcecie tego?
Coraz więcej wikipedystów wierzy, że tu się dzieje coś naprawdę strasznego. Jakiś bajzel, który Kwiecień prubuje ratować. Bo to jet metoda Kwietnia - powtarzać i wmawiać kłamstwa sto razy, aż reszta uwierzy. W końcu zrobi się z niego jakiś guru.
Zniechęcenie do obecnej sytuacji będzie działać tak, że będziecie pisać coraz mniej aż w końcu samo się odchce wam tu pracować i co gorsza - nie będzie wam żal odejść. A to jest straszne. Wikipedia zdycha tylko dlatego, że unikacie problemu. Warto tak?
Beno/GEMMA
_______________________________________________ WikiPL-l mailing list WikiPL-l@Wikipedia.org http://mail.wikipedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
From: "Wajda, Paul"
Ja w ramach protestu wracam do pisania artykulow. Jonasz
Nawet jeśli wszyscy wrócimy do pisania artykułów, to Kwiecień i tak będzie robił to, co robi od kilku już miesięcy, czyli nieustannie rozprawiał na stronach dyskusji o potwornych problemach, których nie ma.
Np. ostatnio zdażyło się, że jakiś admin odezwał się do kogoś nie tak, a skutkiem tego trwa dyskusja jakby wszyscy admini byli źli i tzreba z nimi zrobić porządek. Niezorientowany w temacie Zero dał się podpuścić i zaczął głośno protestować, jakby się tu dzial horror nie do wytzrymania, i dołączyło już do niego kilku innych z różnych powodów (bądź omamionych przez Kwietnia, bądź jak 4C - zawsze nastawionych na awanturnictwo). W okresie przed Kwietniem (pamięta ktoś jeszcze te czasy?) problem ów zostałby załatwiony w trakcie ieżącej pracy i po paru dniach nikt by o nim nie pamiętał.
I dopóki nie rozwiążemy problemu Kwietnia, będzie tu panować cały czas taka atmosfera ze wszystkimi jej konsekwencjami, jak odchodzenie starych i nieprzychodzenie nowych. Ucieczka w pracę, to chowanie głowy w piasek. To nic nie załatwi.
Beno/GEMMA
Gemma napisał(a):
I dopóki nie rozwiążemy problemu Kwietnia, będzie tu panować cały czas taka atmosfera ze wszystkimi jej konsekwencjami, jak odchodzenie starych i nieprzychodzenie nowych. Ucieczka w pracę, to chowanie głowy w piasek. To nic nie załatwi.
Moje obserwacje są dokładnie takie same. Piszę to, żeby Beno nie czuł się osamotniony, bo bicie piany można skończyć tylko jej nie bijąc. Co nie zmienia faktu - że lepiej by było jakbyśmy jednak sobie nawzajem ciągle nie dokopywali i nie obrzucali się wyzwiskami - bo to, że Kwietniowi udało się rozbić w dużym społeczność wynika również z tego, że i przed nim byliśmy z sobą często mocno skłóceni.
Moje obserwacje są dokładnie takie same. Piszę to, żeby Beno nie czuł się osamotniony, bo bicie piany można skończyć tylko jej nie bijąc. Co nie zmienia faktu - że lepiej by było jakbyśmy jednak sobie nawzajem ciągle nie dokopywali i nie obrzucali się wyzwiskami - bo to, że Kwietniowi udało się rozbić w dużym społeczność wynika również z tego, że i przed nim byliśmy z sobą często mocno skłóceni.
Muszę się zgodzić z Polimerkiem. Co do Kwietnia zgadzam się w pełni z Benem, że z nim po prostu współpracować się nie da, jednak pomijając to, przydałoby się i tak trochę mniej bicia piany.