Witam,
Na blogu wspomniałem o GDJ i że będziemy tam rozmawiali m.in. o kryzysie newbies. Na to otrzymałem następujący komentarz od kolegi, który artykuł napisał, usunięto go, a efekt taki:
Macie „newbie”, który do edycji Wiki więcej palca nie przyłoży, bo nie chce mu się bawić w polityczne gierki z adminami."
Całość na: http://www.webaudit.pl/blog/2010/listopadowe-spotkania-2xwud-i-2xwiki/#comme... (wraz z moim komentarzem)
Mamy więc dwa artykuły: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedysta:Ptkaczyk/Grywalizacja (odtworzyłem do celów case) i http://en.wikipedia.org/wiki/Gamification
Z artykułu anglojęzycznego wynika, że termin zdecydowanie ency, bo i często używany i - co ważniejsze - odpowiadający realnemu zjawisku wykorzystywanemu w przemyśle rozrywkowym. A promocja terminu? No, jakoś go trzeba nazwać.
Polskojęzyczny artykuł ma błędy - nie podaje np. źródeł dla definicji gamification i może powodować wrażenie, że autor sobie napisał esej, a potem nazwał go "grywalizacja".
Ale zamiast jakiejkolwiek próby naprawy, artykuł od razu został zgłoszony do poczekalni: http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Poczekalnia/Za%C5%82atwione_artyku%C5...
I argumenty kuriozalne, np. 22 tysiące wystąpień w Google to mało? Powinno to raczej sugerować dokładniejsze sprawdzenie, o co chodzi.
Tak więc był chętny autor, który chciał się podzielić swoją zawodową wiedzą (Paweł jest szefem agencji reklamowej), jak na jego pierwszy artykuł napisany był nieźle (przypisy, formatowanie), jednak potraktowano go wyłącznie jako "lobbystę" jakiegoś tematu.
Ilu takich nowicjuszy tracimy?
Pozdrawiam, Robert
| -----Original Message----- | From: wikipl-l-bounces@lists.wikimedia.org [mailto:wikipl-l- | bounces@lists.wikimedia.org] On Behalf Of Robert Drózd | Sent: Tuesday, November 02, 2010 9:13 PM / | Tak więc był chętny autor, który chciał się podzielić swoją zawodową | wiedzą (Paweł jest szefem agencji reklamowej), jak na jego pierwszy | artykuł napisany był nieźle (przypisy, formatowanie), jednak | potraktowano go wyłącznie jako "lobbystę" jakiegoś tematu. | | Ilu takich nowicjuszy tracimy?
Nie jest to naszym celem, ale też nie jest celem w imię nowicjuszy, do tego po jednej próbie obrażających się, rezygnacja z zasad. Jego faktycznie ładnie przepisana z witryny "grywalizacja" (a'propos lepsze byłoby "gryfikacja") to jednak tw.
Pzdr., Janusz "Ency" Dorożyński
Co do tego case'a, to akurat niekoniecznie dobry przykład. Termin polskojęzyczny ewidentnie trącił OR-em. Więc zgłoszenie na DNU słuszne.
W przypadku newbies problem jest raczej tego rodzaju, że np. przy selekcji nowych haseł za mało staramy się wyłapać po prostu na pożądanych autorów haseł. Jeśli ktoś napisze nawet nieudolne i źle sformatowane hasło o niemieckim chemiku czy brytyjskim poecie XVIII wieku - to warto uczyć, pomagać, chuchać i dmuchać. Ale gdy się widzi po prostu kiepskie lub substubowe hasło o magicznym mieczu, modelu komórki (telefonu), singlu marginalnego zespołu, przedwyborczy biogram jakiegoś radnego to się po prostu nie może nie chcieć.
Elfhelm
From: Dorozynski Janusz Sent: Tuesday, November 02, 2010 10:54 PM
From: wikipl-l-bounces@lists.wikimedia.org [mailto:wikipl-l- bounces@lists.wikimedia.org] On Behalf Of Robert Drózd Sent: Tuesday, November 02, 2010 9:13 PM
/
Tak więc był chętny autor, który chciał się podzielić swoją zawodową wiedzą (Paweł jest szefem agencji reklamowej), jak na jego pierwszy artykuł napisany był nieźle (przypisy, formatowanie), jednak potraktowano go wyłącznie jako "lobbystę" jakiegoś tematu.
Ilu takich nowicjuszy tracimy?
Nie jest to naszym celem, ale też nie jest celem w imię nowicjuszy, do tego po jednej próbie obrażających się, rezygnacja z zasad.
Paweł Tkaczyk z całą pewnością nie należy do internetowych nowicjuszy, więc nie ma się co dziwić, że napisał poprawny artykuł. W tym artykule jednak próbował promować (prawdopodobnie własny) dziwoląg językowy, zatem słusznie go potraktowano jako lobbystę.
Jego faktycznie ładnie przepisana z witryny "grywalizacja" (a'propos lepsze byłoby "gryfikacja") to jednak tw.
„Grywalizacja” jest promowanym przez P.T. neologizmem, z punktu widzenia języka równie niepoprawnym jak „gryfikacja”. Poza niepoprawną konstrukcją składniową mamy niepoprawność znaczeniową – pierwsze słowo błędnie kojarzy się z rywalizacją, drugie z gryfem. Tymczasem od co najmniej 9 lat istnieje już dla przerabiania na grę neologizm poprawny – „ugrowienie” (jak „udomowienie”) i tego należałoby się trzymać: http://gry.wp.pl/gry/frank-herbert-s-dune,135,zapowiedz,118,1.html
Gdyby ktoś nadal nie kojarzył, o co chodzi, osobiście wymyśliłem „ugiercowienie” – termin brzmiący bardziej potocznie, ale też bardziej jednoznacznie kojarzący się z grami.
W dniu 2010-11-02 21:13, Robert Drózd pisze:
Tak więc był chętny autor, który chciał się podzielić swoją zawodową wiedzą (Paweł jest szefem agencji reklamowej), jak na jego pierwszy artykuł napisany był nieźle (przypisy, formatowanie), jednak potraktowano go wyłącznie jako "lobbystę" jakiegoś tematu.
Ilu takich nowicjuszy tracimy?
Na GDJ mnie nie będzie, ale poddaję pod rozwagę w dyskusji: sprawa z Pawłem Tkaczykiem była do rozwiązania, gdyby trafiła do admina mającego orientację w temacie. Prawdopodobnie artykuł ostałby się bez problemu pod nazwą Gamification i przypisem typu "proponowanym spolszczeniem nazwy jest grywalizacja + link np. do bloga Tkaczyka" (uprawnionym, bo to ekspert, podobnie można postępować z innymi nowymi terminami sieciowymi, pamiętam spory wokół szafiarek etc.) Problem tkwi w tym, że poczekalnią zarządzają admini, którzy niejednokrotnie mają nikłą orientację w temacie i stosują zasady weryfikacji bardzo sztywno i jestem na przykład przekonany, że mój artykuł o Szajbusie, najsłynniejszym krakowskim wariacie, by dziś w poczekalni poległ, bo uźródłowienie i ślady materialne po nim są szczątkowe. IMO grupa opiekująca się poczekalnią powinna przekazywać specjalistyczne sprawy adminom mającym orientację w temacie via IRC czy mail i tyle. Na razie zbliżamy się do modelu, któremu poczekalnia miała zapobiec, czyli głosowaniu bez uwzględniania merytorycznych argumentów - artykuł o dopalaczach, beznadziejny, ocalał, mimo przedstawienia dyskwalifikujących argumentów przez Herr Krissa, na które nikt nie miał odpowiedzi.
szw.