On 3/8/08, Wikipedysta Lajsikonik mieclawii@wp.pl wrote:
Moim zdaniem osoba która programowo deklaruje chamstwo i bezczelność (PUA Kkaktusa), następnie wprowadzająca tę deklarację w życie (poczekalnia SdU), a na dodatek nie potrafiąca czytać ze zrozumieniem (Pimke prosił o wycofanie, a nie ukrycie głosów) i "po prostu się
Co zaróżnica?
myląca" z 10 x za często, na dodatek zawsze na niekorzyść oponentów
Dziesięć razy? Podaj źródła proszę.
(ciekawe, prawda?) nie nadaje się na administratora nawet wtedy, gdy rzeczywiście są to jedynie pomyłki. Sprowadzanie Wikipedii do poziomu podrzędnej knajpy nie przystoi wikipedyście. Negowanie kompetencji KA to czystej wody trolling. Stały klient KA neguje prawo tegoż do desysopizacji. Zakładając dobrą wolę, jest to bezmyślność, która także nie uchodzi adminowi (bezmyślność jest często gorsza niż świadome zło).
No niestety prawie za każdym razem kiedy wdajesz się w dyskusję ze mną szybko opuszcza Cię spokój, logika i zdrowy rozsądek i zaczynają się właśnie tego typu stwierdzenia - "negowanie kompetencji KA to czystej wody trolling". Otóż nic z tych rzeczy, zarówno na tym forum jak i na Wikipedii pojawiło się już wiele głosów negatywnie nastawionych do tej instytucji, poszukaj sobie w archiwum proszę. Nie negując potrzeby istnienia czegoś w rodzaju KA, obecna forma, nazwa i zakres działania pozostawia wiele do życzenia. O ile samo powstanie KA było czymś pozytywnym, to po pół roku działania na jaw wyszło wiele niedociągnięć czy niedopowiedzeń. Kilka z nich:
Nazwa - ""arbitraż" nie jest sądem, nawet szczątkowe hasło na polskiej Wikipedii tłumaczy różnicę, jeżeli już sama nazwa organizacji w zły sposób oddaje jej charakter to widać, że mamy kłopoty od samego początku.
Podstawa prawna - KA nie ma żadnej podstawy prawnej w żadnych z podstawowych zasad czy filarów Wikipedii. Edytując Wikipedią każdy otrzymuje wiadomość, że jego wkład podlega licencji GFDL ale nigdzie nie ma linku do zasad działania społeczeństwa Wikipedii, czy tego w jaki sposób działają jej "sądy" czy "policja".
Co może zrobić KA - "Zadaniem Komitetu Arbitrażowego jest rozwiązywanie w sposób wiążący i ostateczny konfliktów między wikipedystami, przy czym zastosowane środki mogą być różnego rodzaju, łącznie ze zbanowaniem użytkownika na określony czas lub na stałe." - KA podobno może zbanować (co nie jest do końca prawdą, bo banuje nie samo KA - nie ma konta pod taką nazwą, ale ktoś na polecenia czy życzenia KA. W definicji tego co KA może zrobić jest bardzo ogólne i mgliste "środki różnego rodzaju" co można interpretować dokładnie w dowolny sposób. Nie jest wcale wyraźnie napisane, że KA może odbierać (czy nadawać - o tym dalej) uprawnienia, to już jest bardzo luźna interpretacja zasad. Z dotychczasowych spraw widać, że sam KA uznał, że wolno mu odbierać uprawnienia (zapewne w myśl zasady "Komitet Arbitrażowy sam ustala regulamin dotyczący organizacji pracy, komunikacji między arbitrami oraz spraw związanych z podejmowaniem decyzji" - o tym też więcej dalej). Czyli, że KA jest zawieszonym w próżni ciałem które może podejmować dowolne decyzje tylko i wyłącznie polegając na własnej interpretacji przepisów, w tajnych deliberacjach i bez realnej odpowiedzialności za swoje decyzje (nomen omen - "Kangaroo court"). KA sam sobie ustalił, że wolno mu odbierać uprawnienia administratora - biorąc pod uwagę, że te uprawnienia przyznawane są w jawnym głosowaniu społeczeństwa Wikipedii, jak można zinterpretować sytuację w której te same uprawnienia odbierane są dzięki decyzji siedmioosobowego ciała po niejawnej rozprawie? Jeżeli KA uznał, że wolno mu odbierać czy zawieszać uprawnienia, rodzi się ciekawie i wcale nie aż tak teoretyczne pytanie - czy wolno mu uprawnienia ciecia nadawać? Wyobraźmy sobie sytuację, podobna już się zresztą zdarzyła, że o PUA decyduje sporne kilka minut i jeden głos. Czy teraz jeżeli po dłuższej wymianie zdań niedoszły kandydat na admina odda tą kwestię pod rozwagę KA, to czy KA może zdecydować o przyznaniu tychże uprawnień? Na szczęście do takiej sytuacji nie doszło, bo sam kandydat nie oddawał sprawy do KA ale to wcale nie jest wydumana sytuacja która się nigdzie nie zdarzy.
Powracając do "Komitet Arbitrażowy sam ustala regulamin dotyczący organizacji pracy, komunikacji między arbitrami oraz spraw związanych z podejmowaniem decyzji" - czyli działający w niejawny sposób KA sam ustala zasady swojego działania, sam wytycza to co mu wolno i jego członkowie nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za to co się dzieje. To, że raz na pół roku organizowane są "wybory uzupełniające" jest w pewnym sensie fikcją, do następnej kadencji mogą startować ponownie starzy, odchodzący arbitrzy, ale ponieważ ich dotychczasowy wkład pracy jest tajny (bo sami tak zdecydowali) to nie ma żadnych podstaw aby ich odpowiednio ocenić z ich dotychczasowej pracy.
To wszystko tak na początek, o ile samo zorganizowanie KA było dużym sukcesem i ciało takie powinno było powstać już dużo wcześniej, to zasady działania tej instytucji są dalekie od doskonałości, a stwierdzenie, że "negowanie kompetencji KA to trolling" jest po prostu nieprawdziwe. KA zasługuje na poważną reformę.
Tu muszę poprzeć Kangura. KA wymaga reform. Komitet z założenia jest instytucją rozjemczą, czyli taką, która '''opiniuje'', a nie "wyrokuje". Od wyroków jest sąd. KA może wskazać drogę rozwiązania sporu, ewentualnie przedstawić własną wizję, ale nie ma prawa decydować co dobre, a co złe. Arbitraż to "rozwiązanie sporu drogą porozumienia" i nic nadto... beliss
08-03-08, Michal Rosa michal.rosa@gmail.com napisał(a):
On 3/8/08, Wikipedysta Lajsikonik mieclawii@wp.pl wrote:
Moim zdaniem osoba która programowo deklaruje chamstwo i bezczelność (PUA Kkaktusa), następnie wprowadzająca tę deklarację w życie (poczekalnia SdU), a na dodatek nie potrafiąca czytać ze zrozumieniem (Pimke prosił o wycofanie, a nie ukrycie głosów) i "po prostu się
Co zaróżnica?
myląca" z 10 x za często, na dodatek zawsze na niekorzyść oponentów
Dziesięć razy? Podaj źródła proszę.
(ciekawe, prawda?) nie nadaje się na administratora nawet wtedy, gdy rzeczywiście są to jedynie pomyłki. Sprowadzanie Wikipedii do poziomu podrzędnej knajpy nie przystoi wikipedyście. Negowanie kompetencji KA
to
czystej wody trolling. Stały klient KA neguje prawo tegoż do desysopizacji. Zakładając dobrą wolę, jest to bezmyślność, która także nie uchodzi adminowi (bezmyślność jest często gorsza niż świadome zło).
No niestety prawie za każdym razem kiedy wdajesz się w dyskusję ze mną szybko opuszcza Cię spokój, logika i zdrowy rozsądek i zaczynają się właśnie tego typu stwierdzenia - "negowanie kompetencji KA to czystej wody trolling". Otóż nic z tych rzeczy, zarówno na tym forum jak i na Wikipedii pojawiło się już wiele głosów negatywnie nastawionych do tej instytucji, poszukaj sobie w archiwum proszę. Nie negując potrzeby istnienia czegoś w rodzaju KA, obecna forma, nazwa i zakres działania pozostawia wiele do życzenia. O ile samo powstanie KA było czymś pozytywnym, to po pół roku działania na jaw wyszło wiele niedociągnięć czy niedopowiedzeń. Kilka z nich:
Nazwa - ""arbitraż" nie jest sądem, nawet szczątkowe hasło na polskiej Wikipedii tłumaczy różnicę, jeżeli już sama nazwa organizacji w zły sposób oddaje jej charakter to widać, że mamy kłopoty od samego początku.
Podstawa prawna - KA nie ma żadnej podstawy prawnej w żadnych z podstawowych zasad czy filarów Wikipedii. Edytując Wikipedią każdy otrzymuje wiadomość, że jego wkład podlega licencji GFDL ale nigdzie nie ma linku do zasad działania społeczeństwa Wikipedii, czy tego w jaki sposób działają jej "sądy" czy "policja".
Co może zrobić KA - "Zadaniem Komitetu Arbitrażowego jest rozwiązywanie w sposób wiążący i ostateczny konfliktów między wikipedystami, przy czym zastosowane środki mogą być różnego rodzaju, łącznie ze zbanowaniem użytkownika na określony czas lub na stałe." - KA podobno może zbanować (co nie jest do końca prawdą, bo banuje nie samo KA - nie ma konta pod taką nazwą, ale ktoś na polecenia czy życzenia KA. W definicji tego co KA może zrobić jest bardzo ogólne i mgliste "środki różnego rodzaju" co można interpretować dokładnie w dowolny sposób. Nie jest wcale wyraźnie napisane, że KA może odbierać (czy nadawać - o tym dalej) uprawnienia, to już jest bardzo luźna interpretacja zasad. Z dotychczasowych spraw widać, że sam KA uznał, że wolno mu odbierać uprawnienia (zapewne w myśl zasady "Komitet Arbitrażowy sam ustala regulamin dotyczący organizacji pracy, komunikacji między arbitrami oraz spraw związanych z podejmowaniem decyzji" - o tym też więcej dalej). Czyli, że KA jest zawieszonym w próżni ciałem które może podejmować dowolne decyzje tylko i wyłącznie polegając na własnej interpretacji przepisów, w tajnych deliberacjach i bez realnej odpowiedzialności za swoje decyzje (nomen omen - "Kangaroo court"). KA sam sobie ustalił, że wolno mu odbierać uprawnienia administratora - biorąc pod uwagę, że te uprawnienia przyznawane są w jawnym głosowaniu społeczeństwa Wikipedii, jak można zinterpretować sytuację w której te same uprawnienia odbierane są dzięki decyzji siedmioosobowego ciała po niejawnej rozprawie? Jeżeli KA uznał, że wolno mu odbierać czy zawieszać uprawnienia, rodzi się ciekawie i wcale nie aż tak teoretyczne pytanie - czy wolno mu uprawnienia ciecia nadawać? Wyobraźmy sobie sytuację, podobna już się zresztą zdarzyła, że o PUA decyduje sporne kilka minut i jeden głos. Czy teraz jeżeli po dłuższej wymianie zdań niedoszły kandydat na admina odda tą kwestię pod rozwagę KA, to czy KA może zdecydować o przyznaniu tychże uprawnień? Na szczęście do takiej sytuacji nie doszło, bo sam kandydat nie oddawał sprawy do KA ale to wcale nie jest wydumana sytuacja która się nigdzie nie zdarzy.
Powracając do "Komitet Arbitrażowy sam ustala regulamin dotyczący organizacji pracy, komunikacji między arbitrami oraz spraw związanych z podejmowaniem decyzji" - czyli działający w niejawny sposób KA sam ustala zasady swojego działania, sam wytycza to co mu wolno i jego członkowie nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za to co się dzieje. To, że raz na pół roku organizowane są "wybory uzupełniające" jest w pewnym sensie fikcją, do następnej kadencji mogą startować ponownie starzy, odchodzący arbitrzy, ale ponieważ ich dotychczasowy wkład pracy jest tajny (bo sami tak zdecydowali) to nie ma żadnych podstaw aby ich odpowiednio ocenić z ich dotychczasowej pracy.
To wszystko tak na początek, o ile samo zorganizowanie KA było dużym sukcesem i ciało takie powinno było powstać już dużo wcześniej, to zasady działania tej instytucji są dalekie od doskonałości, a stwierdzenie, że "negowanie kompetencji KA to trolling" jest po prostu nieprawdziwe. KA zasługuje na poważną reformę.
-- Michal "roo72" Rosa _______________________________________________ WikiPL-l mailing list WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
08-03-08, Peter Domaradzki belissarius26@gmail.com napisał(a):
Tu muszę poprzeć Kangura. KA wymaga reform. Komitet z założenia jest instytucją rozjemczą, czyli taką, która '''opiniuje'', a nie "wyrokuje". Od wyroków jest sąd. KA może wskazać drogę rozwiązania sporu, ewentualnie przedstawić własną wizję, ale nie ma prawa decydować co dobre, a co złe. Arbitraż to "rozwiązanie sporu drogą porozumienia" i nic nadto... beliss
Co do reformy to był na to odpowiedni czas - Pimke ogłosił jakiś miesiąc temu rozpoczęcie debaty na ten temat i trzeba było zabrać w tej sprawie głos w odpowiednim miejscu i czasie. Natomiast jeśli chodzi o arbitraż - to przynajmniej w sensie prawnym nie jest to "rozwiązywanie sporu drogą porozumienia" lecz "metoda rozwiązywania sporów prawnych w sprawach cywilnych bez udziału sądu powszechnego, w której kompetencje takiego sądu powierza się bezstronnemu specjaliście."
http://pl.wikipedia.org/wiki/Arbitra%C5%BC_%28prawo%29
rozwiązywanie sporu drogą porozumienia to mediacja:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mediacja
która się kończy lub nie ugodą:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ugoda
On 3/8/08, Tomasz Ganicz polimerek@gmail.com wrote:
08-03-08, Peter Domaradzki belissarius26@gmail.com napisał(a):
Tu muszę poprzeć Kangura. KA wymaga reform. Komitet z założenia jest instytucją rozjemczą, czyli taką, która '''opiniuje'', a nie "wyrokuje". Od wyroków jest sąd. KA może wskazać drogę rozwiązania sporu, ewentualnie przedstawić własną wizję, ale nie ma prawa decydować co dobre, a co złe. Arbitraż to "rozwiązanie sporu drogą porozumienia" i nic nadto... beliss
Co do reformy to był na to odpowiedni czas - Pimke ogłosił jakiś miesiąc temu rozpoczęcie debaty na ten temat i trzeba było zabrać w tej sprawie głos w odpowiednim miejscu i czasie. Natomiast jeśli
To głos można zabrać w danej sprawie tylko raz i tylko w określonym czasie? Do niektórych kwestii trzeba po prostu dojrzeć, poznać je dokładnie aby sobie wyrobić opinię, zawsze tak lepiej niż owczym pędem lecieć za większością.
to przynajmniej w sensie prawnym nie jest to "rozwiązywanie sporu drogą porozumienia" lecz "metoda rozwiązywania sporów prawnych w sprawach cywilnych bez udziału sądu powszechnego, w której kompetencje takiego sądu powierza się bezstronnemu specjaliście."
Wychodzi na to samo.
Beno
08-03-08, Gemma studio@gemma.edu.pl napisał(a):
to przynajmniej w sensie prawnym nie jest to "rozwiązywanie sporu drogą porozumienia" lecz "metoda rozwiązywania sporów prawnych w sprawach cywilnych bez udziału sądu powszechnego, w której kompetencje takiego sądu powierza się bezstronnemu specjaliście."
Wychodzi na to samo.
Nie, nie wychodzi. Różne komitety arbitrażowe - np: komitet arbitrażowy przy NASK - mają realną władzę i zajmują się sprawami, których nie udało się rozwiązać w formie ugody. Nie da się więc powiedzieć, że arbitraż to "rozwiązywanie sporu drogą porozumienia". Tu nie ma porozumienia między stronami i dlatego potrzebne jest rozstrzygnięcie arbitrażowe. "Powierzenie kompetencji sądu" - to w praktyce oddanie w określonym zakresie władzy sądowniczej takiemu komitetowi ze wszystkimi tego skutkami, łącznie z egzekucją postanowienia.
http://www3.uj.edu.pl/alma/alma/93/27.pdf
Nie, nie wychodzi. Różne komitety arbitrażowe - np: komitet arbitrażowy przy NASK - mają realną władzę i zajmują się sprawami,
Oczywiście, ze to samo, bo obie strony muszą sie na to zgodzić. A tym ptrzypadku jak się jedna ze stron nie zhodzi, to nie pokorzysta sobie z NASK-u/Wikipedii czy czegokolwiek innego, czego to dotyczy.
Decydując się np. na NASK, dochodzi do porozumienia, czyli akceptacji jego reguł, w tym arbitrażu. Na tej samej zasadzie działają arbitraże w innych poważnych instytucjach, np. państwowych. Tylko że Wikpedia nie podlega takiej postaci akceptacji, bo jest wolna. Nikt nie przystępuje do pracy nad Wikipedią wyrażając zgodę na arbitraż, w z wiązku z czym jest on nielegalny od strony formalnej.
I wyjaśnię: Mimo że nazwę uważam za błędną, akceptuję jego działanie. KA powinno nazywać się czymś w rodzaju Sądu Przedstawicieli Społeczności, a nie arbitrażu, i wtedy mogą legalnie blokować, odbierać itp.
Beno
08-03-08, Michal Rosa napisał(a):
Otóż nic z tych rzeczy, zarówno na tym forum jak i na Wikipedii pojawiło się już wiele głosów negatywnie nastawionych do tej instytucji, poszukaj sobie w archiwum proszę. Nie negując potrzeby istnienia czegoś w rodzaju KA, obecna forma, nazwa i zakres działania pozostawia wiele do życzenia. O ile samo powstanie KA było czymś pozytywnym, to po pół roku działania na jaw wyszło wiele niedociągnięć czy niedopowiedzeń.
Konstruktywna krytyka jest zawsze mile widziana. Większość niedociągnięć organizacyjnych zostało załatwionych ostatnią reformą KA, którą Ty widocznie nie byłeś zainteresowany. Poświęciliśmy w lutym 3 tygodnie na dyskusję nad reformą KA, a robienie teraz w tym miejscu i w tym czasie szumu w tej sprawie jest IMHO co najmniej niepoważne.
Nazwa - ""arbitraż" nie jest sądem, nawet szczątkowe hasło na polskiej Wikipedii tłumaczy różnicę, jeżeli już sama nazwa organizacji w zły sposób oddaje jej charakter to widać, że mamy kłopoty od samego początku.
Kwestia nazwy była już dyskutowana w innym wątku. Proponuję, byś napisał wniosek do fundacji w tej sprawie, by zmienili nazwę "Komitet Arbitrażowy" w 19 wikipediach w jakich działa ta instytucja, na jakąś inną, bardziej adekwatną do funkcji KA.
Podstawa prawna - KA nie ma żadnej podstawy prawnej w żadnych z podstawowych zasad czy filarów Wikipedii. Edytując Wikipedią każdy otrzymuje wiadomość, że jego wkład podlega licencji GFDL ale nigdzie nie ma linku do zasad działania społeczeństwa Wikipedii, czy tego w jaki sposób działają jej "sądy" czy "policja".
Filary Wikipedii dotyczą encyklopedii, natomiast zasady działania społeczności ustala sama społeczność w drodze konsensusu.
Co może zrobić KA - "Zadaniem Komitetu Arbitrażowego jest rozwiązywanie w sposób wiążący i ostateczny konfliktów między wikipedystami, przy czym zastosowane środki mogą być różnego rodzaju, łącznie ze zbanowaniem użytkownika na określony czas lub na stałe." - KA podobno może zbanować (co nie jest do końca prawdą, bo banuje nie samo KA - nie ma konta pod taką nazwą, ale ktoś na polecenia czy życzenia KA.
Rozkładanie wszystkich sformułowań zawartych w zasadach KA i Polityce Arbitrażu na czynniki pierwsze jest dla śmieszne. KA decyduje o banie jako ciało, a "fizycznie" banuje tylko jeden arbitera. Czy tak trudno się tego domyśleć?
W definicji tego co KA może zrobić jest bardzo ogólne i
mgliste "środki różnego rodzaju" co można interpretować dokładnie w dowolny sposób. Nie jest wcale wyraźnie napisane, że KA może odbierać (czy nadawać - o tym dalej) uprawnienia, to już jest bardzo luźna interpretacja zasad.
Z zasady nie ustalaliśmy "katalogu kar", gdyż każdy wniosek jest inny i wymagający innego podejścia, co pociąga za sobą również konieczność zastosowania nietypowych środków przymusowych i kar.
Z dotychczasowych spraw widać, że sam KA uznał,
że wolno mu odbierać uprawnienia (zapewne w myśl zasady "Komitet Arbitrażowy sam ustala regulamin dotyczący organizacji pracy, komunikacji między arbitrami oraz spraw związanych z podejmowaniem decyzji" - o tym też więcej dalej). Czyli, że KA jest zawieszonym w próżni ciałem które może podejmować dowolne decyzje tylko i wyłącznie polegając na własnej interpretacji przepisów, w tajnych deliberacjach i bez realnej odpowiedzialności za swoje decyzje (nomen omen - "Kangaroo court").
KA powstał z zasady jako alternatywa dla OUA i mówienie teraz, że się o tym nie wiedziało jest w moich oczach niewiarygodne. Wiedzieli o tym wszyscy. KA na wszystkich wikipediach ma prawo odbierać uprawnienia administratorom, nie inaczej w polskiej wersji językowej.
KA sam sobie ustalił, że wolno mu odbierać
uprawnienia administratora - biorąc pod uwagę, że te uprawnienia przyznawane są w jawnym głosowaniu społeczeństwa Wikipedii, jak można zinterpretować sytuację w której te same uprawnienia odbierane są dzięki decyzji siedmioosobowego ciała po niejawnej rozprawie? Jeżeli KA uznał, że wolno mu odbierać czy zawieszać uprawnienia, rodzi się ciekawie i wcale nie aż tak teoretyczne pytanie - czy wolno mu uprawnienia ciecia nadawać? Wyobraźmy sobie sytuację, podobna już się zresztą zdarzyła, że o PUA decyduje sporne kilka minut i jeden głos. Czy teraz jeżeli po dłuższej wymianie zdań niedoszły kandydat na admina odda tą kwestię pod rozwagę KA, to czy KA może zdecydować o przyznaniu tychże uprawnień?
KA rozpatruje wnioski złożone w oparciu o konflikty interpersonalne. Przedstawiona przez Ciebie sytuacja nie spełnia tego wymagania.
KA zasługuje na poważną reformę.
Za pół roku będzie znowu szansa, być może wtedy włączysz się aktywnie do prac.
On 3/8/08, Konrad Kurzacz konrad.kurzacz@gmail.com wrote:
Konstruktywna krytyka jest zawsze mile widziana. Większość niedociągnięć organizacyjnych zostało załatwionych ostatnią reformą KA, którą Ty widocznie nie byłeś zainteresowany. Poświęciliśmy w lutym 3 tygodnie na dyskusję nad reformą KA, a robienie teraz w tym miejscu i w tym czasie szumu w tej sprawie jest IMHO co najmniej niepoważne.
"Robienie szumu"? Dyskusja w czasie przez Ciebie wyznaczonym jest konstruktywna, ale teraz jest "robieniem szumu"? No przynajmniej nie jest trollingiem w Twoich oczach.
Nazwa - ""arbitraż" nie jest sądem, nawet szczątkowe hasło na polskiej Wikipedii tłumaczy różnicę, jeżeli już sama nazwa organizacji w zły sposób oddaje jej charakter to widać, że mamy kłopoty od samego początku.
Kwestia nazwy była już dyskutowana w innym wątku. Proponuję, byś napisał wniosek do fundacji w tej sprawie, by zmienili nazwę "Komitet Arbitrażowy" w 19 wikipediach w jakich działa ta instytucja, na jakąś inną, bardziej adekwatną do funkcji KA.
Nie dyskutuje o 19 innych Wikipediach ale o polskiej. To, że w 19 innych Wikipediach popełniono błąd nie znaczy, że my go mamy powielać.
Podstawa prawna - KA nie ma żadnej podstawy prawnej w żadnych z podstawowych zasad czy filarów Wikipedii. Edytując Wikipedią każdy otrzymuje wiadomość, że jego wkład podlega licencji GFDL ale nigdzie nie ma linku do zasad działania społeczeństwa Wikipedii, czy tego w jaki sposób działają jej "sądy" czy "policja".
Filary Wikipedii dotyczą encyklopedii, natomiast zasady działania społeczności ustala sama społeczność w drodze konsensusu.
Tak? Podaj proszę link do tej zasady.
Co może zrobić KA - "Zadaniem Komitetu Arbitrażowego jest rozwiązywanie w sposób wiążący i ostateczny konfliktów między wikipedystami, przy czym zastosowane środki mogą być różnego rodzaju, łącznie ze zbanowaniem użytkownika na określony czas lub na stałe." - KA podobno może zbanować (co nie jest do końca prawdą, bo banuje nie samo KA - nie ma konta pod taką nazwą, ale ktoś na polecenia czy życzenia KA.
Rozkładanie wszystkich sformułowań zawartych w zasadach KA i Polityce Arbitrażu na czynniki pierwsze jest dla śmieszne. KA decyduje o banie jako ciało, a "fizycznie" banuje tylko jeden arbitera. Czy tak trudno się tego domyśleć?
W prawie nie ma nic śmiesznego i nie ma miejsca na domysły bo to jest pole do popisu na znajdowanie różnego kroczków prawnych.
W definicji tego co KA może zrobić jest bardzo ogólne i
mgliste "środki różnego rodzaju" co można interpretować dokładnie w dowolny sposób. Nie jest wcale wyraźnie napisane, że KA może odbierać (czy nadawać - o tym dalej) uprawnienia, to już jest bardzo luźna interpretacja zasad.
Z zasady nie ustalaliśmy "katalogu kar", gdyż każdy wniosek jest inny i wymagający innego podejścia, co pociąga za sobą również konieczność zastosowania nietypowych środków przymusowych i kar.
Czyli nie ma definicji ani tego co KA może zrobić, ani do czego jest uprawniony - jak wcześniej napisałem QED. Następne pole do popisu dla zręcznego Orła Temidy. O ile takie mgliste zdefiniowania zasad było jak najbardziej do przyjęcie w momencie kiedy KA powstawał (bo nikt nie wiedział co to jest i jak to się je) to teraz po prostu powinno być oczywiste, że takie podstawy powinny być zdefiniowane.
Z dotychczasowych spraw widać, że sam KA uznał,
że wolno mu odbierać uprawnienia (zapewne w myśl zasady "Komitet Arbitrażowy sam ustala regulamin dotyczący organizacji pracy, komunikacji między arbitrami oraz spraw związanych z podejmowaniem decyzji" - o tym też więcej dalej). Czyli, że KA jest zawieszonym w próżni ciałem które może podejmować dowolne decyzje tylko i wyłącznie polegając na własnej interpretacji przepisów, w tajnych deliberacjach i bez realnej odpowiedzialności za swoje decyzje (nomen omen - "Kangaroo court").
KA powstał z zasady jako alternatywa dla OUA i mówienie teraz, że się
{{fakt}} please.
o tym nie wiedziało jest w moich oczach niewiarygodne. Wiedzieli o tym wszyscy. KA na wszystkich wikipediach ma prawo odbierać uprawnienia
Wszyscy - [[WP:WEASEL]]
administratorom, nie inaczej w polskiej wersji językowej.
Nie mówimy o innych Wikipedia, mówimy o polskiej, a jak już mówimy o innych Wikipediach to proszę bardzo, te kwestie akurat są wyraźnie zdefiniowane - http://en.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Editing_restrictions, http://en.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:General_sanctions, http://en.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Mentorship
KA sam sobie ustalił, że wolno mu odbierać
uprawnienia administratora - biorąc pod uwagę, że te uprawnienia przyznawane są w jawnym głosowaniu społeczeństwa Wikipedii, jak można zinterpretować sytuację w której te same uprawnienia odbierane są dzięki decyzji siedmioosobowego ciała po niejawnej rozprawie? Jeżeli KA uznał, że wolno mu odbierać czy zawieszać uprawnienia, rodzi się ciekawie i wcale nie aż tak teoretyczne pytanie - czy wolno mu uprawnienia ciecia nadawać? Wyobraźmy sobie sytuację, podobna już się zresztą zdarzyła, że o PUA decyduje sporne kilka minut i jeden głos. Czy teraz jeżeli po dłuższej wymianie zdań niedoszły kandydat na admina odda tą kwestię pod rozwagę KA, to czy KA może zdecydować o przyznaniu tychże uprawnień?
KA rozpatruje wnioski złożone w oparciu o konflikty interpersonalne. Przedstawiona przez Ciebie sytuacja nie spełnia tego wymagania.
Spełnia, jedna osoba mówi, że ma dość głosów aby zostać adminem, druga mówi, że nie ma. Po dwóch tygodniach pyskówek powstaje zgłoszenie do KA. Over to you - KA przyzna uprawnienia czy nie?
KA zasługuje na poważną reformę.
Za pół roku będzie znowu szansa, być może wtedy włączysz się aktywnie do prac.
To przepisy można poprawiać tylko co pół roku i tylko wtedy o nich dyskutować (bo teraz to jest "robienie szumu").
08-03-08, Michal Rosa napisał(a):
"Robienie szumu"? Dyskusja w czasie przez Ciebie wyznaczonym jest konstruktywna, ale teraz jest "robieniem szumu"? No przynajmniej nie jest trollingiem w Twoich oczach.
Napisałem, że "robieniem szumu", bo powtarzasz wszystko to, co już zostało powiedziane w trakcie dyskusji nad reformą KA.
Nie dyskutuje o 19 innych Wikipediach ale o polskiej. To, że w 19 innych Wikipediach popełniono błąd nie znaczy, że my go mamy powielać.
Jeśli Tobie tak zależy na przystosowaniu zmiany nazwy KA do rzeczywistych funkcji KA, to przy okazji następnej reformy możesz poddać taką propozycję pod dyskusję. Tym razem jej nie zgłoszono.
W prawie nie ma nic śmiesznego i nie ma miejsca na domysły bo to jest pole do popisu na znajdowanie różnego kroczków prawnych.
Wiem, ale nie możemy też popadać w paranoję definiując naprzód wszystkie możliwe sytuacje (i adekwatne do tego kary), jakie przyjdzie rozpatrzeć KA. To co Ty nazywasz dowolną interpretacją np. Eteru będący nota bene prawnikiem (vide dyskusja na ten sam temat na stronie dyskusji nad reformą KA) nazywa brakiem elastyczności i wiązaniem rąk KA. Po to wybieramy najbardziej zaufanych wikipedystów, by nie dochodziło do nadużyć.
To przepisy można poprawiać tylko co pół roku i tylko wtedy o nich dyskutować (bo teraz to jest "robienie szumu").
Wprowadzanie zmian w trakcie kolejnych kadencji ma taki minus, że nie wszyscy śledzą wszystkie cząstkowe dyskusje. W przypadku każdej propozycji zmiany trzeba by to ogłaszać, aby przynajmniej kilku wikipedystów zechciało podyskutować o zmianach. Dlatego korzystniejsze jest zorganizowanie w jednym czasie zbiorowej dyskusji na temat KA.
Konrad Kurzacz pisze:
W prawie nie ma nic śmiesznego i nie ma miejsca na domysły bo to jest pole do popisu na znajdowanie różnego kroczków prawnych.
Wiem, ale nie możemy też popadać w paranoję definiując naprzód wszystkie możliwe sytuacje (i adekwatne do tego kary), jakie przyjdzie rozpatrzeć KA.
wtedy KA byłby niepotrzebny. Wystarczyłby dobrze napisany bot nakarmiony odpowiednimi regułkami :)
masti
On 3/8/08, masti mst@warszawa.pl.eu.org wrote:
Konrad Kurzacz pisze:
W prawie nie ma nic śmiesznego i nie ma miejsca na domysły bo to jest pole do popisu na znajdowanie różnego kroczków prawnych.
Wiem, ale nie możemy też popadać w paranoję definiując naprzód wszystkie możliwe sytuacje (i adekwatne do tego kary), jakie przyjdzie rozpatrzeć KA.
Wszystkie - to nie jest możliwe, ale podstawowe są potrzebne.
wtedy KA byłby niepotrzebny. Wystarczyłby dobrze napisany bot nakarmiony odpowiednimi regułkami :)
Wtedy admini nie byliby potrzebni i o ile mniej mielibyśmy kłopotów.
| -----Original Message----- | From: ... Michal Rosa | Sent: Saturday, March 08, 2008 1:31 PM / | Wszystkie - to nie jest możliwe, ale podstawowe są potrzebne.
Itd.
Z pewnego względu (który zresztą spowodawła, że niniejszy list jest inny niż miał być :-) ), pomimo niedawnej deklaracji, jednak wracam do sprawy KA jako takiej.
Jak sądzę w pewnym ujęciu mamy wobec KA podobne poglądy jak Roo, i nie tylko. Jest to ocena, że obecne zasady normatywne KA są po prostu słabe. Jedyną przeciwwagą dla tej słabości jest (będzie) skład KA, czyli udział w nich poważanych, rozsądnych wikipedian. Nie wiem jak się potoczy głosowanie, ale osobiście mam duże zaufanie do Eteru, i w razie jego wejścia do grona KA pokładam spore nadzieje w jego wkładzie w pracę tego organu.
Natomiast wspomniana przeciwwaga nie spowoduje, aby ze względu na słabości zasad normatywnych KA zniknęły konflikty, obiekcji, protesty i podważania werdyktów. Tym bardziej, że - jak uparcie powtarzam - KA nie ma placetu nadanego głosowaniem, a tylko placet objawionego konsensusu. Może to być wyniszczające, również dla poszczególnych członków KA.
Ponadto ostatnio przeprowadzona próba tzw. "reformy" zakończyła się niepowodzeniem. Jak sądzę taka formuła się już wyczerpała. Udział IP, pojawienie się ludzi z kontami, ale kompletnie nieznanych, oferujących feerie fantastycznych pomysłów, przy udziale sześciu czy trochę więcej znanych osób, brak bardzo wielu osób poważanych na plwiki, mówi samo za siebie. Uważanie tego za konsensus już nawet nie skomentuję.
Ale ponieważ takie ciało jest niezbędne, to dlatego proponuję, aby obecnie dać popracować KA spokojnie, natomiast za kolejne pół roku podejść faktycznie do reformy KA (a nie kosmetyki) na zupełnie innych, ale sprawdzonych zasadach. Jest to metoda GI, co do której zdaje się nie wszyscy wiedzą co to jest. Jest to skrót od Grupy Inicjatywnej, zaproponowanej i poprowadzonej przeze mnie w celu wypracowania propozycji regulaminu przyznawania i odbierania uprawnień administratora (czyli rPUA i rUOA) - w sytuacji rocznego kryzysu wokół tej spawy. Propozycji następnie poddanej pod głosowanie z progiem 50%, a zatem na mocy wyników głosowania (zdaje się 62% za) wprowadzonego w życie. Dla pełni obrazu - rOUA zostało prawie natychmiast jednoosobowo zawetowane przez Radomili. Taka wikiosobliwość. Pomimo tego zgrzytu, nie krygując się, bo jest to weryfikowane praktyką, rPUA jest jedną z niewielu rzeczy społecznościowych, które nam się na plwiki udały. A GI było to ciało nieduże, z założenia nie większe niż siedmioosobowe, i zgłosić się mógł każdy spełniający pewne wymagania. M.in. uczestnikiem GI był Eteru.
Dlatego też uważam, że należy w celu przeprowadzenia reformy zasad KA (to też jest propozycja, z jedną nienegocjowalną kwestią, czyli GI):
1. utworzyć za jakiś czas GI2, której celem będzie wypracowanie propozycji zreformowanych zasad KA
2. poddać propozycję pod dyskusję, np. trwającą 7 dni
3. wypracować przez GI2 ostateczną propozycję w związku z dyskusją
4. poddać ją pod głosowanie - z progiem do ustalenia, i z uznaniem wyniku głosowania jednocześnie za mandat dla istnienia KA na plwiki.
Tym razem nalegam do skomentowania tego mojego listu, a nie zignorowanie go, jak było poprzednio z dwoma czy trzema moimi głosami.
Pzdr., Janusz "Ency" Dorożyński
Z pewnego względu (który zresztą spowodawła, że niniejszy list jest inny niż miał być :-) ), pomimo niedawnej deklaracji, jednak wracam do sprawy KA jako takiej.
[...]
Tym razem nalegam do skomentowania tego mojego listu, a nie zignorowanie go, jak było poprzednio z dwoma czy trzema moimi głosami.
A poza tym uważam, że Kartagina powinna zostać zburzona!
| -----Original Message----- | From: ... Radomil Binek | Sent: Saturday, March 08, 2008 10:50 PM / | > A poza tym uważam, że Kartagina powinna zostać zburzona!
A konkretniej? :-) , tą Kartaginą jest PUA?
| A tak na serio, Boże chroń przed powtórką GI.
Jednak tym razem sukces, przynajmniej jeden, ups, dwa głosy odzewu. :-P
Pzdr., Janusz "Ency" Dorożyński
Użytkownik Dorożyński Janusz napisał:
Z pewnego względu (który zresztą spowodawła, że niniejszy list jest inny niż miał być :-) ), pomimo niedawnej deklaracji, jednak wracam do sprawy KA jako takiej.
Jak sądzę w pewnym ujęciu mamy wobec KA podobne poglądy jak Roo, i nie tylko. Jest to ocena, że obecne zasady normatywne KA są po prostu słabe. Jedyną przeciwwagą dla tej słabości jest (będzie) skład KA, czyli udział w nich poważanych, rozsądnych wikipedian. Nie wiem jak się potoczy głosowanie, ale osobiście mam duże zaufanie do Eteru, i w razie jego wejścia do grona KA pokładam spore nadzieje w jego wkładzie w pracę tego organu.
[...]
Cóż, ja pozwolę sobie trochę zaprotestować. Taki głos, podobnie jak niektóre głosy z nominacji do KA, czy obecnie z głosowania niewątpliwie mogą być miłe i podbudowywać moje ego, ale wprawiają mnie w pewne zakłopotanie, że nazwę to delikatnie. Chciałbym powiedzieć, że nie jestem omnibusem ani żadnym Wikiautorytetem. Staram się zastanowić zanim coś powiem i tyle. Dlatego prosiłbym o umiar w pozytywnych opiniach :) i nie formułowanie daleko posuniętych oczekiwań pod moim adresem, bo będę się czuł w obowiązku zrobić coś bardzo, bardzo głupiego, aby trochę odczarować taki wizerunek :)
Jak już zacząłem swój esej to chciałbym się odnieść też do niektórych wypowiedzi z dyskusji na liście.
Osobiście jestem przekonany, że prawo może tylko w ograniczonym stopniu pomóc w funkcjonowaniu społeczności. Nie ma sensu przenosić większości z koncepcji prawniczych do Wikispołeczności. Może być z tego więcej szkody niż pożytku (formalizm postępowania, złożoność regulacji, zachęta do "prawniczych" wikizadym, korzystanie z kruczków prawnych, itd). W przypadku KA z uwagi na zbieżność jego funkcji z sądami, faktycznie niektóre rozwiązania przyjęte w sądownictwie mogą być dobrym standardem odniesienia. Natomiast w naszej społeczności cenię sobie bardzo to, że opieramy się na zaufaniu i wzajemnym szacunku. Za porażkę będę uważał taką sytuację, gdy wszystko będzie wymagało zbiurokratyzowanego uregulowania w wikiprzepisach, tj. gdy stworzymy Wikipedialny porządek prawny. To również dotyczy w pewnej mierze KA.
Niemniej mam nieodparte wrażenie, że powoli w tym kierunku się toczymy, dlatego że społeczność się rozrasta, więzi poziome stają się coraz słabsze, a - konkretnie w odniesieniu do KA - krytyka jego poczynań, w pewnej mierze ze strony osób, wobec których KA zastosował środki karne - tworzy wokół KA nie do końca konstruktywną atmosferę. Nie piszę, że nie wolno krytykować konkretnych rozstrzygnięć Komitetu, bo oczywiście można, ale potępianie go w czambuł i podważanie fundamentów jego działania wydają mi się zupełnie nieuprawnione.
== Podstawa działania KA ==
Beno pisał o że KA jest "nielegalny od strony formalnej", podobnie Roo pytał o "podstawę prawną" działania KA.
Pojęcia "legalny", "nielegalny" nie mają u nas swoistej treści, bo Wikipedia (wciąż) nie jest porządkiem prawnym.
Beno, wyrażasz pretensję, że na dzień dobry nie informuje się wikipedystów, że u nas spory wiążąco rozstrzyga KA i że nie mają oni możliwości wyrażenia zgody na takie rozwiązanie. Owszem, informować w jakiejś postaci można byłoby, ale nie widzę powodu do uzyskiwania zgody. Nikt również nie przystępuje do pracy nad Wikipedią wyrażając expressis verbis zgodę na działalność administratorów, checkuserów, itd. "Wikipedia jest wolna" - to przede wszystkim dotyczy wolności wiedzy i wolności edytowania. A wolność to nie to samo co dowolność. Społeczność ma prawo tworzyć instytucje i mechanizmy, które będą chronić jej sprawne funkcjonowanie i zawartość encyklopedii. Do tego służą admini i checkuserzy, do tego służy też Komitet Arbitrażowy. Oczekiwanie że każdy wikipedysta z osobna musi zaakceptować istnienie naszej policji i sądu, to droga do anarchii. Czy jak się urodziłeś, to ktoś Cię informował że podlegasz prawu polskiemu, polskim sądom i organom administracji oraz władzy rodzicielskiej ojca i matki i pytał, czy się na to godzisz? Czy podobne pytania stawiano Ci choćby wtedy, gdy stawałeś się pełnoletni i zgodnie (nomen omen z prawem) Twoje oświadczenia woli nabierały pełnej mocy? Nie przypuszczam. Jak się wchodzi do społeczności, to automatycznie wiążą nas reguły, które w niej powstały zanim do niej weszliśmy. Można je próbować zmienić zgodnie z regułami owej społeczności, ale nie ma się na dzień dobry prawa wyboru, że te reguły akceptuję, a te nie, a nad tamtymi to jeszcze sobie pomyślę.
Roo, KA oczywiście nie ma podstawy prawnej, bo podstawa prawna nie jest potrzebna. KA ma za swoją podstawę konsensus społeczności. Społeczność na przełomie lata i jesieni 2007 roku uznała, że ta instytucja jest potrzebna, dlatego ją wprowadziliśmy. Do tego społeczność zachowuje kontrolę nad KA wypracowując szczegóły jego mandatu i co pół roku uzupełniając jego skład. Jeśli chciałeś mieć wpływ na regulacje dotyczące KA, szkoda że nie wziąłeś udział choćby w ostatniej dyskusji nad reformą KA. Oczywiście to nie znaczy, że masz teraz siedzieć cicho i się nie odzywać, ale może zgodzisz się z tym, że otwieranie dyskusji w kilkanaście dni od zamknięcia, czy raczej "wymarcia", poprzedniej dyskusji, jest mało fortunne i raczej nie wróży sukcesu.
== Arbitraż ==
Proste odniesienie KA do arbitrażu w życiu realnym nie jest właściwe, dlatego że w owym życiu arbitraż (lub jakaś forma postępowania pojednawczego) z reguły stanowi jedynie alternatywę dla sądu, który ma jurysdykcję obowiązkową (tj. czy mi się podoba czy nie, jak ktoś wniesie pozew na mnie do sądu, staję się stroną sprawy sądowej). U nas taką obowiązkową jurysdykcję posiada KA. Ale wybór innych form także istnieje - można skorzystać choćby z mediacji. Na marginesie, wbrew powtarzanym od czasu do czasu opiniom arbitraż jest WIĄŻĄCY. To co wydaje arbitraż, to nie są opinie czy zalecania ale wyroki arbitrażowe. Dlatego instytucje arbitrażowe nazywa się niekiedy SĄDAMI rozjemczymi.
== Nazwa KA ==
Oczywiście KA jest sądem społecznościowym na Wikipedii. Nazwa ma jednak znaczenie drugorzędne. Nie jest tak ważne, jak coś się nazywa, ale co robi. Możemy Komitet Arbitrażowy nazwać Wikisądem, agorą, starszyzną plemienia, radą wyspy, itd. Za nazwą KA przemawia to, że już się przyjęła oraz stosuje się ją na innych Wikipediach. Dobrze jest mieć nazwę rozpoznawalną nie tylko przez nas samych.
== Ogólnie czy szczegółowo ==
I jeszcze komentarz co do szczegółowości naszych regulacji dotyczących KA. Do tego nawiązywał i Roo i Odder, pojawiało się też wcześniej w dyskusjach. Jest jasne, że wiele kwestii nie jest uregulowanych w sposób wyraźny albo jest uregulowany w sposób ogólny. Kopiując ze świata realnego i odwołując się do kodeksów prawniczych - zaraz mogę dorzucić listę parudziesięciu tematów, które "można by" uregulować w związku z KA.
Tylko odpowiedzmy sobie na pytanie, czy napewno chcemy iść w kierunku bardzo szczegółowych regulacji i "Kodeksu postępowania arbitrażowego na Wikipedii" złożonego na początek z kilkudziesięciu, a potem może i kilkuset paragrafów?
Znowu nawiążę do zaufania. Dopóki w naszej społeczności będzie zaufanie do KA i jego członków, to IMO ogólne regulacje są wystarczające. Oczywiście zawsze można liczyć się z tym, że osoba niezadowolona z decyzji KA będzie się o nim wyrażać krytycznie. Na dzisiaj oceniam, że prawdopodobnie będziemy się toczyć w kierunku coraz bardziej szczegółowych uregulowań.
== Grupa Ency'ego ==
Forma działania, o której napisał Ency jest metodologicznie elegancka. Można ją także nazwać grupą roboczą, czy grupą zadaniową. Jej zaletą zapewne byłoby przygotowanie spójnego, dopracowanego tekstu z wykorzystaniem szybszych i bardziej efektywnych form komunikacji niż wpisy na stronach Wikipedii. Niemniej Komitet Arbitrażowy już powstał i nie można tej metody zastosować wstecz, bo podważalibyśmy to, co już zaczęło funkcjonować. Może warto natomiast rozważyć taką formułę przy okazji ewentualnej, kolejnej reformy KA, np. za pół roku. Ostatni przykład z dyskusji nad reformą KA pokazał, że jej formuła się niezbyt sprawdziła przede wszystkim dlatego, że zainteresowanie dyskusją było cokolwiek skromne. Zapewne za pół roku sytuacja się nie poprawi. W pracach grupy biorą natomiast udział osoby, które to interesuje i które chcą zaangażować się w dyskusję. Wynik pracy grupy roboczej musiałby podlegać szerszej ocenie i akceptacji społeczności. Osobiście nie miał bym nic przeciwko udziałowi w takich pracach, gdyby widziano ich potrzebę.
Dobrej nocy, Eteru
On 3/9/08, Paweł Filipek <> wrote:
Roo, KA oczywiście nie ma podstawy prawnej, bo podstawa prawna nie jest potrzebna. KA ma za swoją podstawę konsensus społeczności. Społeczność
Na ten temat Janusz przecież napisał, że ten konsensus w obecnej formie jest, hmm, lekko wydumany.
na przełomie lata i jesieni 2007 roku uznała, że ta instytucja jest potrzebna, dlatego ją wprowadziliśmy. Do tego społeczność zachowuje kontrolę nad KA wypracowując szczegóły jego mandatu i co pół roku uzupełniając jego skład. Jeśli chciałeś mieć wpływ na regulacje dotyczące KA, szkoda że nie wziąłeś udział choćby w ostatniej dyskusji nad reformą KA. Oczywiście to nie znaczy, że masz teraz siedzieć cicho i się nie odzywać, ale może zgodzisz się z tym, że otwieranie dyskusji w kilkanaście dni od zamknięcia, czy raczej "wymarcia", poprzedniej dyskusji, jest mało fortunne i raczej nie wróży sukcesu.
Jak już napisałem wcześniej - wtedy nie miałem w tej sprawie nic do powiedzenia bo nie wiedziałem wystarczająco dużo na temat KA, w jaki sposób działa i jak to się je, wolałem poczekać na rozwój wydarzeń i zobaczyć jak to będzie działało.
Oczywiście KA jest sądem społecznościowym na Wikipedii. Nazwa ma jednak znaczenie drugorzędne. Nie jest tak ważne, jak coś się nazywa, ale co robi. Możemy Komitet Arbitrażowy nazwać Wikisądem, agorą, starszyzną plemienia, radą wyspy, itd. Za nazwą KA przemawia to, że już się przyjęła oraz stosuje się ją na innych Wikipediach. Dobrze jest mieć nazwę rozpoznawalną nie tylko przez nas samych.
'When I use a word,' Humpty Dumpty said, in a rather scornful tone,' it means just what I choose it to mean, neither more nor less.' 'The question is,' said Alice, 'whether you can make words mean so many different things.' 'The question is,' said Humpty Dumpty, 'which is to be master - that's all.'
(- Gdy ja używam jakiegoś słowa - powiedział Humpty Dumpty z przekąsem - oznacza ono dokładnie to, co mu każę oznaczać... ni mniej, ni więcej. - Pozostaje pytanie - powiedziała Alicja - czy potrafisz nadawać słowom tak wiele rozmaitych znaczeń? - Pozostaje pytanie - powiedział Humpty Dumpty - kto ma być panem... to wszystko.)
Oczywiście, że możemy sobie jak Humpty zdefiniować w dowolny sposób znaczenie słów KA, ale argument o "rozpoznawalności" nazwy jakoby podobnej do innych języków nie jest specjalnie poważny.
Użytkownik Michal Rosa napisał:
On 3/9/08, Paweł Filipek <> wrote:
Roo, KA oczywiście nie ma podstawy prawnej, bo podstawa prawna nie jest potrzebna. KA ma za swoją podstawę konsensus społeczności. Społeczność
Na ten temat Janusz przecież napisał, że ten konsensus w obecnej formie jest, hmm, lekko wydumany.
Wiem, co Janusz napisał, ale w tym punkcie się z nim nie zgadzam. Nie przypominam sobie, aby w czasie dyskusji lato/jesień 2007 były poważne głosy mówiące, że KA jest niepotrzebny. Głosów przeciwnych było bardzo wiele. Dla mnie to klasyczna wręcz sytuacja konsensusu.
[...]
Oczywiście, że możemy sobie jak Humpty zdefiniować w dowolny sposób znaczenie słów KA, ale argument o "rozpoznawalności" nazwy jakoby podobnej do innych języków nie jest specjalnie poważny.
Napisanie, że argument jest niepecjalnie poważny, bez napisania dlaczego - samo jeszcze argumentem nie jest :) To tylko ocena. Roo, u nas to nie jeden Humpty Dumpty opowiada się za KA, ale mam wrażenie że całkiem spora ich grupa. W każdym razie sprawa zmiany nazwy na inną nie wydaje mi się warta kruszenia kopii.
Eteru
| -----Original Message----- | From: ... Paweł Filipek | Sent: Sunday, March 09, 2008 12:56 AM / | Cóż, ja pozwolę sobie trochę zaprotestować.
No cóż, sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało :-P . Wypowiadając się z rzadka, przemyślanie, wyłącznie ad meritum, nigdy ad personam, wyrobiłeś sobie taką opinię.
/ | ..., bo będę się czuł w obowiązku zrobić coś bardzo, bardzo | głupiego, aby trochę odczarować taki wizerunek :)
Koniecznie, choć jeden raz. To takie ludzkie, a ponadto będę miał sensowne towarzystwo :-)
/ | == Podstawa działania KA == | | Beno pisał o że KA jest "nielegalny od strony formalnej", podobnie Roo | pytał o "podstawę prawną" działania KA. | | Pojęcia "legalny", "nielegalny" nie mają u nas swoistej treści, bo | Wikipedia (wciąż) nie jest porządkiem prawnym.
Pawle, ależ wielokrotnie twierdziłem, że vl (virtual life) wikipedii tylko w części można odnieść do rl (real life). Jak najbardziej istnieje pojęcie (wiki)legalny ze swoistą (wiki)treścią, do tego nie mająca odpowiednika realnego. Podstawy wikilegalności to: dyktatura Jimbo (wprawdzie martwa, przynajmniej na plwiki), pięć filarów, kilka nienegocjowalnych zasad, niejawne prawo do edycji zarządczej bez śladu w historii zmian, kilka kategorii uprzywilejowanych użytkowników, ileś zasad ustanowionych w dwóch trybach, oraz te dwa tryby: konsensus (przede wszystkim) i głosowanie (w ostateczności). Nie jest to realny porządek prawny, ale jak najbardziej jest to vw porządek prawny. Oczywiście coraz bardziej będzie narastał problem, czy ten porządek, jak najbardziej słuszny (może poza ww. prawem niejawnej edycji) do redagowania treści, czyli w przestrzeni głównej, jest dobry dla urządzania społeczności. Ja konsekwentnie uważam od lat, że do stosowania bez dostosowania nie nadaje się. I też zdecydowanie uważam, że co najmniej tryby ustanawiania/zmieniania zasad powinny być stosowane w innej kolejności ważności - głosowanie lub konsensus. Forsowanie w sprawach społecznościowych tylko konsensusu jest bardzo bliskie do praktyki realnego socjalizmu w wydaniu peerelowskim oraz radzieckim. Konsensus był wtedy wszędzie - na zebraniach, w parlamencie, wreszcie głosowania też były konsensusem - 100% udziału, 100% za. / | Oczekiwanie że każdy | wikipedysta z osobna musi zaakceptować istnienie naszej policji i sądu, | to droga do anarchii.
Do anarchii? Tego nie rozumiem, ale ponieważ to poboczny temat, to mniejsza z nim.
| Czy jak się urodziłeś, to ktoś Cię informował że | podlegasz prawu polskiemu, polskim sądom i organom administracji oraz | władzy rodzicielskiej ojca i matki i pytał, czy się na to godzisz? Czy | podobne pytania stawiano Ci choćby wtedy, gdy stawałeś się pełnoletni i | zgodnie (nomen omen z prawem) Twoje oświadczenia woli nabierały pełnej | mocy?
Porównanie nietrafne. Urodzenie się to zdarzenie wyjątkowe w znanym nam świecie realnym, i niemożliwe jest porównanie go z czymkolwiek innym, tym bardziej ze światem wirtualnym. Natomiast przy nadaniu obywatelstwa, niekiedy (niestety nie w Polsce) stosuje się np. ślubowanie wierności konstytucji danego państwa.
/ | Roo, KA oczywiście nie ma podstawy prawnej, bo podstawa prawna nie jest | potrzebna. KA ma za swoją podstawę konsensus społeczności. Społeczność | na przełomie lata i jesieni 2007 roku uznała, że ta instytucja jest | potrzebna, dlatego ją wprowadziliśmy.
Masz oczywiście na myśli ten sławetny konsensus przymiotnikowy (taka ciekawostka - znam z peerelu demokrację przymiotnikową, czyli socjalistyczną, będąca de facto demokracją konsensusową), czyli przybliżony konsensus, orbitujący zależnie od poglądów jego wyznawców od okolic 95% do 65%. Co elegancko, hm, pozwala pominąć przeciwników lub nie wyrażających zgody (jak ja).
/ | == Nazwa KA ==
Do nazwy nic nie mam, ponadto pozwala na bardzo lubiane przez wielu tutaj podejście zabawowe i nazywanie go pieszczotliwie Komarem.
/ | == Ogólnie czy szczegółowo ==
Tutaj pozycję mam taką - bez przesady. Tworzenie katalogu enumeratywnego spraw w kompetencji KA nie jest (być może jeszcze) konieczne. Natomiast konieczne są dwie proste i krótkie sprawy: enumeratywne ustalenie właściwości miejscowej KA, czyli że np. irc mu podlega, z czego by wynikało, ze nie podlega cały pozostały Internet oraz np. moja sypialnia, oraz ustalenie wykazu sankcji, włącznie z odebraniem guzików oraz wyłączenie ze społeczności.
/ | == Grupa Ency'ego == | | Forma działania, o której napisał Ency jest metodologicznie elegancka.
Tu muszę trochę zaprotestować ;-) - prosząc o umiar w pozytywnych opiniach.
/ | Można ją także nazwać grupą roboczą, czy grupą zadaniową.
Pewnie. Pierwszą GI też nazywałem grupą zadaniową lub task force.
/ Komitet Arbitrażowy już powstał i | nie można tej metody zastosować wstecz, bo podważalibyśmy to, co już | zaczęło funkcjonować.
Nie mam takiego zamiaru - stosowania wstecz i podważania. Pomysł jest tylko na przyszłość.
/ | Osobiście nie miał bym nic przeciwko udziałowi w takich pracach, | gdyby widziano ich potrzebę.
Bardzo asekuracyjna deklaracja, ale wpisuję ją do sztambucha.
Pzdr., Janusz "Ency" Dorożyński
A poza tym uważam, że Kartagina powinna zostać zburzona!
A tak na serio, Boże chroń przed powtórką GI.
Za młodym żebym pamiętać GI ale mamy teraz przynajmniej dwie opcje: * siądzie sobie grupa ludzi i pomyślą na poważnie i wspólnie i strzelą jakąś burzę mózgów i będzie wśród nich jakiś prawnik i kilku ludzi którzy wiedzą jak to funkcjonuje za granicą i coś wymyślą co będzie może niezbyt dobre ale lepsze niż jest (czyli coś jak było na poczatku tylko teraz z doświadczeniem)
* albo będzie to tak że na stronie będą se wypowiadały trzy osoby i ktoś tam coś będzie krytykował i bedzie to rozmyte i pojawiać się w kilku miejscach i generalnie będzie to co teraz tylko że za pół roku.
Albo robimy grupowo i w miarę sprawnie i coś z dużym prawdopodobieństwem coś z tego będzie , albo "wikipedystycznie" i MOŻE coś z tego będzie.
PMG
PS. Albo będzie takie gadanie jak teraz ale nic sie nie zmieni bo nikomu się nie będzie chciało przyłożyć do tego. I będziemy stać jak taki jeden koleś na mównicy i mówić o zniszczeniu Kartaginy a ona będzie sobie żyła bo nikomu nie chce się ruszyć w bój.
---------------------------------------------------- "Jak rozmawiać ze ślimakiem. Dziesięć przykazań, które pomogą Ci zrozumieć Francuzów" - humorystyczny podręcznik przetrwania we Francji! http://klik.wp.pl/?adr=http%3A%2F%2Fcorto.www.wp.pl%2Fas%2Fslimak.html&s...
2008-03-09 (01:22:30) PMG wrote:
Za młodym żebym pamiętać GI ale mamy teraz przynajmniej dwie opcje:
- siądzie sobie grupa ludzi i pomyślą na poważnie i wspólnie i strzelą
jakąś burzę mózgów i będzie wśród nich jakiś prawnik i kilku ludzi którzy wiedzą jak to funkcjonuje za granicą i coś wymyślą co będzie może niezbyt dobre ale lepsze niż jest (czyli coś jak było na poczatku tylko teraz z doświadczeniem)
Dokładnie tak wyglądała sprawa z KA, siadło kilka osób, przyjrzało się, jak jest za granicą i spisało zasady. Potem poddano je pod dyskusję i - co zaskakujące - przyjęto w całości.
Podobnie teraz - przed wyborami - te same osoby siadły i korzystając z półrocznego doświadczenia poddały pod dyskusję nowe pomysły i rozwiązania.
De facto KA spełnia postawione przed nim zadania, czyli rozstrzyga spory i sprawuje kontrolę nad poczynaniami userów bez angażowania społeczności w wielomiesięczne wojny na dawnych stronach typu RfC i OUA. Jego członkowie mają silny mandat od społeczności właśnie i są obierani na krótkie kadencje.
Jest też oczywiste, że nawet najlepsze rozwiązania zawsze spotkają się z oporem, z różnych pobudek. Szkoda tylko, że krytyków nigdy jakoś nie stać na odszczekanie tego, co kiedyś wygadywali. Po OUA Joymastera wielu rozsądnych wikipedystów chrzaniło (bo nie da się tego inaczej określić), że to koniec adminów na pl. że zaraz poleci Roo, WarX i bógwiektojeszcze. Po wybraniu KA były podobne głosy.
szw.
Jest też oczywiste, że nawet najlepsze rozwiązania zawsze spotkają się z oporem, z różnych pobudek. Szkoda tylko, że krytyków nigdy jakoś nie stać na odszczekanie tego, co kiedyś wygadywali. Po OUA Joymastera wielu rozsądnych wikipedystów chrzaniło (bo nie da się tego inaczej określić), że to koniec adminów na pl. że zaraz poleci Roo, WarX i bógwiektojeszcze. Po wybraniu KA były podobne głosy.
szw.
Formuła KA jako organu z definicji zajmującego się sporami interpersonalnymi jak dla mnie czyni ten organ bezużytycznym w rozwiązywaniu wielu istotniejszych niż personalne przepychanki spraw Wikipedii. Chociażby poruszanej w dyskusji nad reformą sprawy długich blokad. Chociażby spraw typu sprawy Joymastera, której sprowadzenie do konfliktu interpersonalnego było by jak próba przepchania kuli o metrowej średnicy przez dwucentymetrowy otwór o kształcie kwadratu. Prawdziwie istotne pytanie brzmi: czy wyjść z kompetencjami KA poza spory interpersonalne, czy też utworzyć jeszcze inny organ, zastępujący krytykowany (i słusznie) konsensus "tajnej" listy administratorów, czy tym bardziej słusznie krytykowane decyzje administratora pojedynczego. MSZ lepiej poszerzyć kompetencje KA, a zmiana nazwy tego organu przy tym była by dla mnie jak najbardziej zasadna.
pozdr
Lajsikonik
---------------------------------------------------- Nauka w służbie seksu! Czy karty kredytowe podnoszą atrakcyjność mężczyzn w oczach kobiet? Sprawdź sam :) Kliknij: http://klik.wp.pl/?adr=http%3A%2F%2Fcorto.www.wp.pl%2Fas%2Fdwuplciowi.html&a...
On 3/9/08, Wikipedysta Lajsikonik mieclawii@wp.pl wrote:
Formuła KA jako organu z definicji zajmującego się sporami interpersonalnymi jak dla mnie czyni ten organ bezużytycznym w rozwiązywaniu wielu istotniejszych niż personalne przepychanki spraw Wikipedii.
I z wcześniejszego listu tejże samej osoby podpisującej się jako "Wikipedysta Lajsikonik" - "Negowanie kompetencji KA to czystej wody trolling" (http://lists.wikimedia.org/pipermail/wikipl-l/2008-March/026444.html). Drogi "Wikipedysto Lajsikonik", zmień proszę login, a przynajmniej nick na tej liście na "Moralność Kalego". Do tematu pana Kalego powrócę już wkrótce.
Dnia 9-03-2008 o godz. 10:10 Michal Rosa napisał(a):
On 3/9/08, Wikipedysta Lajsikonik mieclawii@wp.pl wrote:
Formuła KA jako organu z definicji zajmującego się sporami interpersonalnymi jak dla mnie czyni ten organ bezużytycznym w rozwiązywaniu wielu istotniejszych niż personalne przepychanki spraw Wikipedii.
I z wcześniejszego listu tejże samej osoby podpisującej się jako "Wikipedysta Lajsikonik" - "Negowanie kompetencji KA to czystej wody trolling"
(http://lists.wikimedia.org/pipermail/wikipl-l/2008-March/026444.html).
Drogi "Wikipedysto Lajsikonik", zmień proszę login, a przynajmniej nick na tej liście na "Moralność Kalego". Do tematu pana Kalego powrócę już wkrótce.
-- Michal "roo72" Rosa
Jedno drugiego bynajmniej nie wyklucza, jeśli pomyśleć. KA w obecnej, kulawej formule kompetencje do desysopizacji ma jak najbardziej i ja ich nie neguję. Co więcej mieć je powinno. Co nie oznacza, że formuła nie jest kulawa.
Lajsikonik
---------------------------------------------------- "Jak rozmawiać ze ślimakiem. Dziesięć przykazań, które pomogą Ci zrozumieć Francuzów" - humorystyczny podręcznik przetrwania we Francji! http://klik.wp.pl/?adr=http%3A%2F%2Fcorto.www.wp.pl%2Fas%2Fslimak.html&s...
On 3/9/08, Wikipedysta Lajsikonik <> wrote:
Formuła KA jako organu z definicji zajmującego się sporami interpersonalnymi jak dla mnie czyni ten organ bezużytycznym w rozwiązywaniu wielu istotniejszych niż personalne przepychanki spraw Wikipedii.
I z wcześniejszego listu tejże samej osoby podpisującej się jako "Wikipedysta Lajsikonik" - "Negowanie kompetencji KA to czystej wody trolling"
(http://lists.wikimedia.org/pipermail/wikipl-l/2008-March/026444.html).
Drogi "Wikipedysto Lajsikonik", zmień proszę login, a przynajmniej nick na tej liście na "Moralność Kalego". Do tematu pana Kalego powrócę już wkrótce.
Jedno drugiego bynajmniej nie wyklucza, jeśli pomyśleć.
Jeśli pomyśleć.
KA w obecnej, kulawej formule kompetencje do desysopizacji ma jak najbardziej i ja
W tym zdaniu brakuje "moim zdaniem"
ich nie neguję. Co więcej mieć je powinno. Co nie oznacza, że formuła nie jest kulawa.
Ze strony http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:KA - "Zadaniem Komitetu Arbitrażowego jest rozwiązywanie w sposób wiążący i ostateczny konfliktów między wikipedystami". Z wypowiedzi Lajsikonika powyżej "Formuła KA jako organu z definicji zajmującego się sporami interpersonalnymi jak dla mnie czyni ten organ bezużytycznym (sic)".
Pytanie - czy nie potrafisz czytać ze zrozumieniem oficjalnych zasad Wikipedii czy też wypowiadasz się na temat zasad których nie przeczytałeś? Sam nie wiem co jest gorsze, szczególnie w wykonaniu administratora który jest przekonany, że ma jakąś misję aby uratować Wikipedię od małpy z brzytwą.
Roo, stać Cię na więcej. Naprawdę nie potrafisz wymyślić niż innego niż prymitywna manipulacja cytatem? To samo o Tobie: "Żaden artykuł nie ma prawa być na Wikipedii(...)" (sic!). http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Wikipedia:SDU/Najwi%C4%99ksze_kata... Uwaga, Roo ma zamiar wszystko skasować!
Lajsikonik
Dnia 9-03-2008 o godz. 13:22 Michal Rosa napisał(a):
On 3/9/08, Wikipedysta Lajsikonik <> wrote:
Formuła KA jako organu z definicji zajmującego się sporami interpersonalnymi jak dla mnie czyni ten organ bezużytycznym w rozwiązywaniu wielu istotniejszych niż personalne
przepychanki spraw
Wikipedii.
I z wcześniejszego listu tejże samej osoby podpisującej się jako "Wikipedysta Lajsikonik" - "Negowanie kompetencji KA to czystej
wody
trolling"
(http://lists.wikimedia.org/pipermail/wikipl-l/2008-March/026444.html).
Drogi "Wikipedysto Lajsikonik", zmień proszę login, a przynajmniej nick na tej liście na "Moralność Kalego". Do tematu pana Kalego powrócę już wkrótce.
Jedno drugiego bynajmniej nie wyklucza, jeśli pomyśleć.
Jeśli pomyśleć.
KA w obecnej, kulawej formule kompetencje do desysopizacji ma jak najbardziej i ja
W tym zdaniu brakuje "moim zdaniem"
ich nie neguję. Co więcej mieć je powinno. Co nie oznacza, że formuła nie jest kulawa.
Ze strony http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:KA - "Zadaniem Komitetu Arbitrażowego jest rozwiązywanie w sposób wiążący i ostateczny konfliktów między wikipedystami". Z wypowiedzi Lajsikonika powyżej "Formuła KA jako organu z definicji zajmującego się sporami interpersonalnymi jak dla mnie czyni ten organ bezużytycznym (sic)".
Pytanie - czy nie potrafisz czytać ze zrozumieniem oficjalnych zasad Wikipedii czy też wypowiadasz się na temat zasad których nie przeczytałeś? Sam nie wiem co jest gorsze, szczególnie w wykonaniu administratora który jest przekonany, że ma jakąś misję aby uratować Wikipedię od małpy z brzytwą.
-- Małpa z brzytwą _______________________________________________ WikiPL-l mailing list WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
---------------------------------------------------- Juliette Gréco - jedyny koncert w Polsce już 20 marca! Warszawa, Sala Kongresowa, początek o godz. 20.00. Więcej informacji na: Www.newmusicart.pl http://klik.wp.pl/?adr=http%3A%2F%2Fcorto.www.wp.pl%2Fas%2Fgrecowpolsce.html...
On 3/9/08, Wikipedysta Lajsikonik mieclawii@wp.pl wrote:
Roo, stać Cię na więcej. Naprawdę nie potrafisz wymyślić niż innego niż prymitywna manipulacja cytatem? To samo o Tobie: "Żaden artykuł nie ma prawa być na Wikipedii(...)" (sic!). http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Wikipedia:SDU/Najwi%C4%99ksze_kata... Uwaga, Roo ma zamiar wszystko skasować!
Mnie stać na sporo więcej, szkoda za to, że Ty w momencie kiedy pokazuję Twój albo totalny brak logiki, albo totalną nieznajomość tematu (sam nie wiem co jest gorsze) uciekasz się do takich wycieczek. No ale to naprawdę nie dziwi.
Użytkownik Michal Rosa napisał:
On 3/9/08, Wikipedysta Lajsikonik mieclawii@wp.pl wrote:
Roo, stać Cię na więcej. Naprawdę nie potrafisz wymyślić niż innego niż prymitywna manipulacja cytatem? To samo o Tobie: "Żaden artykuł nie ma prawa być na Wikipedii(...)" (sic!). http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Wikipedia:SDU/Najwi%C4%99ksze_kata... Uwaga, Roo ma zamiar wszystko skasować!
Mnie stać na sporo więcej, szkoda za to, że Ty w momencie kiedy pokazuję Twój albo totalny brak logiki, albo totalną nieznajomość tematu (sam nie wiem co jest gorsze) uciekasz się do takich wycieczek. No ale to naprawdę nie dziwi.
Panowie, dajcie spokój lub przejdźcie na priva. Nie chcę brzmieć protekcjonalnie, ale od dwóch wiekowo dojrzałych wikipedystów z ogromnym wkładem, chcielibyśmy spodziewać się czegoś więcej, aniżeli sparringu bokserskiego z od czasu do czasu ciosami poniżej pasa. Za chwilę sami nie będziecie pamiętali o co chodziło w dyskusji.
Eteru
Lajsi, proszę, zmień dla list dyskusyjnych pocztę na GMaila, albo cokolwiek innego, bo poczta WP robi z tematów maili w UTF-8 papkę nie do odczytania, co dodatkowo psuje grupowanie wątków w GMailu i (prawdopodobnie) w programach pocztowych też.
(Odpowiadam w temacie, którego tytuł brzmi: -_-' Re: [Wikipl-l] WybÄ�Ĺ�r arbitrÄ�Ĺ�w KA )