Widzę, że Andrzej odreagował sobie frustrację po moim odejściu i przejechał się radośnie po kilku artykułach, których mógł się czepić wstawiając tu i ówdzie szablonik... opisując, jak to na niego przystało, że "źle po polskawu" ale też tradycyjnie nie poprawiając, gdyż zazwyczaj jego poprawki zmieniały sens logiczny artykułów i bynajmniej dalekie były od jakichkolwiek gramatyki czy stylistyki - o polskiej nie wspominając ;-))))) Przynajmniej w tych wszystkich, które "wspólnie" "poprawialiśmy"... :-)))
Prawda, że to zabawne, jeśli ktoś 1/3 swoich edycji ma w artykułach w których ja pisałem i polega ona na usunięciu czegośtam z nich lub oszablonowaniu ich bez żadnego własnego wkładu? ;-)))) Taka zabawa dla 10 latka... na zdrowie Andrzeju. :-)))) Kwiecień
PS. Cieszę się, że niektórzy popadli w lekką konsternację po przeczytaniu, że także anglicy mają problem z hakerem a nie że jeden Kwiecień się tylko czepia - i że termin jest nieco bardziej uwikłany niż Tawowersja... przy okazji, do "tłumaczy" - przypominam, że słowo to w języku polskim ma węższe i bardziej jednoznaczne znaczenie ;-) tak to bowiem już jest ze słowami obcymi...