On 8 Mar 2003 at 18:50, Tomasz Wegrzanowski wrote:
W metodzie "na googla" wyniki sa wazne tylko
jesli
wiekszosc jest znaczna, jesli ilosci sa porownywalne
to obie formy uznaje sie za dopuszczalne. I nie jest
wazne czy to google, szukacz.pl czy zbior poskanowanej
prasy - byle by byl duzy i w miare reprezentatywny.
Czyli od dzisiaj moge pisac sex? ;-)
A tak wogole to ciekawe ze nad waznymi sprawami (NPOV,
GNU FDL,
software, to czy powinnismy miec wlasny serwer czy uzywac bomisowego)
wlasciwie nie bylo dyskusji, a nad pierdolami typu Szlag czy format
liczebnikow to sie tocza wojny jak Emacs vs. vi.
Skoro nie ma metody na uzgodnienie spraw "drobnych",
to jak uzgodnisz sprawy "wazne"? Metoda faktow dokonanych
zmieniajac pewnego dnia serwer, itp?
Co do NPOV: nie bylo ani jednej edycji artykulu o "neutralnym punkcie
widzenia".
Nie wierze, ze nie ma literowek lub innych bledow, wiec zdaje sie, ze malo
kto czyta uwaznie te teksty. Nie wierze, ze wszyscy ze wszystkim sie zgadzaja.
W momencie gdy zamiescilismy tlumaczenie nikt nie wzial udzial w dyskusji
nad _fundametalnymi_ dla istnienia Wikipedii zasadami oprocz mnie i Polimerka.
Natomiast w praktyce widze, ze sa przypadki, gdy edytujacy,
mowiac dyplomatycznie, daja swiadectwo temu, ze zapomnieli o tym co czytali.
Youandme
P.S. Oczywiscie sie nie zgadzam co do tego, ze problem "szlagu" & co
byl drobny. Czy z powodu drobnostki odszedl wartosciowy,
przytomny na umysle wikipedysta?