To ja odpowiem.
Witam!
Ponieważ nikt nie odpowiedział na zadane przeze mnie w ostatnim
poście pytanie, pozwolę sobie postawić je ponownie:
Jakie kryteria stosowane są przez administratorów przy ocenie czy
dana działalność "obniża" jakość wikipedii, czy ją "podwyższa"?
Gdyby pytanie było zbyt ogólne, proszę o odpowiedzi na
następujące pytania szczegółowe:
a) czy rzeczowy artykuł opatrzony nieortograficznym komentarzem
obniża jakość wikipedii, czy ją podwyższa?
podwyższa
b) czy korekta błędu merytorycznego opatrzona
nieortograficznym
komentarzem obniża jakość wikipedii, czy ją podwyższa?
podwyższa
c) czy korekta błędu językowego opatrzona
nieortograficznym
komentarzem obniża jakość wikipedii, czy ją podwyższa?
podwyższa
d) czy zamieszczenie rzeczowego artykułu bez pliterek
i linkowania
obniża wartość wikipedii, czy ją podwyższa?
podwyższa
e) czy działalność, której celem jest podwyższenie
jakości wikipedii
może być określona jako wandalizm?
Może, jeśli jest prowadzona nieumiejętnie.
W zasadzie odpowiedź na ostatnie pytanie powinna dać wiele do myślenia, ale rozwinę.
Oczywistym jest, że same dobre chęci nie wystarczą. Próbki wstawienia grafiki przy pomocy
[[Grafika:Przykład.jpg]] '''wstaw tekst wytłuszczony''' psują
Wikipedię i trzeba je cofać, podobnie niejedna zabawa początkującego z np. szablonem.
Definicja wandalizmu może być jednak szersza - to te działania, które przydają innym pracy
bez odpowiednich korzyści z tego, choćby i na horyzoncie.
Gdybym np. przeniósł połowę kategorii wstawiając w nie cudzysłowy i zmuszając tym innych
(choćby boty i ich operatorów) do pracy, a sensu nie miałoby to żadnego - to byłby to moim
zdaniem wandalizm. Podobnie, gdybym poprzenosił takie strony jak Kawiarenka i powywalał
redirecty, zmuszając ludzi do poszukiwań - to też rażący wandalizm. Również zmiany
prowadzące do bezsensownych wojen revertowych - to wandalizm.
Twoje zachowanie podpada pośrednio pod tę definicję. Jest kontrowersyjne z przynajmniej
dwóch względów:
1. Ta encyklopedia jest pisana po polsku. Fakt, pola opisu zmian nie są najważniejsze na
świecie - ktoś je jednak czyta i może go to razić. Nie twierdzę, że w poważnych projektach
ludzie nie piszą sobie "drup" czy co tam jeszcze - nikt jednak nie czyta notatek
autorów PWNu - a nasze tak. I to jest choćby powód, żeby te opisy były sensowne i
poprawne.
Przy tym podejściu Twoją antyortografię traktować można jako wandalizm w wąskim sensie.
2. Ta encyklopedia nie jest pisana samodzielnie, i te opisy czytają też inni. A
antyortografia, a zwłaszcza celowe szukanie guza - tak jak pisałem - niepotrzebnie
prowadzi do sporów i do zamieszania, a przez to odciąga czas i uwagę innych - w tym moją -
na czytanie, pisanie i przebywanie w środowisku, gdzie się to dzieje. Natomiast nie wiem,
jakie z tego mogą być pożytki dla ogółu.
Proszę nie rozumieć mnie źle, ja chętnie poświęcę swój czas, jeśli będę go miał, na
rozwiązywanie istotnych sporów, problemów koordynacyjnych etc. - zwłaszcza przy wyraźnej
prośbie i oczekiwaniach. Twoje samo pytanie potraktowałem poważnie, skoro odpowiadam.
Tak wiem, możesz mieć większą przyjemność z luźnego opisywania haseł - i my nie jesteśmy
robotami. Natomiast innych to może razić. A ponieważ język jest po stronie Roo, jak i to
Twoje jest działanie, łatwiej jest prosić Ciebie o zaprzestanie, niż innych o niezwracanie
na to uwagi.
Tak naprawdę chciałbym zaapelować do stron o rozwiązanie tej kwestii spokojnie i między
sobą, ewentualnie o zadawanie jasnych, konkretnych pytań. Jesteście przecież dorośli, a
będzie to z korzyścią dla nas wszystkich.
Pozdrawiam, 4C.
Pozdrawiam serdecznie,
a.m.