Ktoś gdzieś powiedział, że warto byłoby zawrzeć ugodę i zaprzestać wypominania złych zachowań lub złych zachowań zaprzestać....
Problem w tym, że choć ja się poczuwam do tego, że moje pisanie o niektórych sysopach tutaj może im się, przyzwyczajonym do ciszy i spokoju własnej pozycji, wydawać mieszaniem... to niestety mam bardzo jasne zarzuty wobec ich pracy.
Mogę zaprzestać w jednej chwili wypominania dyktatorskich zapędów Tawowi, bluzgów Beno, złośliwości niczym nie popartych AzH, wreszcie pseudonaukowych niekończących się sporów z Polimerkiem, dla którego to co ja pisze zawsze jest fe a dla mnie jego wywody są często nienaukowe....
.... tylko, że niestety nie da się dogadać z Panami w żaden sposób, choć ja cały czas na to czekam i dziesiątki razy o tym pisałem... .... bo Panowie nie wierzą w to, że ktoś może mieć prawo podważać ich nieomylność, widzieć ich błędy i je oficjalnie krytykować... .... bo biorą każdą taką krytykę do siebie i ... chłop żywemu nie odpuści.... czym łamią sens posiadania przez nich praw sysopa.... .... bo nie bardzo również ja wierzę w ideę pojednania, skoro jedynym sposobem dotąd wymyślonym był 14 dniowy + x dni ban Tawa dla mnie i ordynarne nagonki z prośbą o odejście inspirowne przez wyzywającego mnie na lewo i prawo Beno....
.... Panowie - normalnie ludzie potrafią się dogadać: ja chce tylko jednego - przestrzegania zasad... czekam
Tylko najpierw trzeba się nauczyć myśleć bez dzielenia na MY i trolle/głupsi