Zasadniczo do Mzopwa:
Ja bazuję na "Encyklopedii wiedzy o książce z 1971" + zapamiętane rzeczy z fakultetu bibliofilstwa na UW, gdzie rozróżniano iluminatorstwo od późniejszego malarstwa książkowego. Rzeczona encyklopedia wskazująca na rozróżnianie fachowe i potoczne utożsamianie pojęć, jest dość stara (ponad 30 lat). Zwykle dla mnie tego typu źródła, szczególnie leksykalne, są już przestarzałe, tym razem jedak encyklopdia ta ma dla mnie dużą wartość, ze względu na opisy sprzed ery zlewania wszystkich pojęć, co jest domeną dzisiejszych czasów.
Generalnie iluminacja jest dla mnie malarstwem o cechach graficznych - jednokolorowe kreski z wyraźnymi krawędziami, brak przejść tonalnych, takie tworzenia grafiki pędzelkiem. Zaś pierwsze miniatury wmalowywne w inicjały to już stricte obrazki malarskie, gdzie graficzny z wyglądu inicjał był wmontowany w bardziej zaawansowany rzemieślniczo obrazek. Ja proponuję rozdzielenie, a przynajmniej wskazywanie różnic pomiędzy rzemiechą dokańczającym druki techniką niedostępną dla druku, a późniejszym miniaturzystą, który w czasach gdy drukowano już inicjały i ornamenty, domalował tylko te rzeczy których nie dało się zrobić przemysłowo. No ale zbyt mocny nie jestem.
Beno/GEMMA
Użytkownik Gemma napisał:
Zasadniczo do Mzopwa:
Ja bazuję na "Encyklopedii wiedzy o książce z 1971" + zapamiętane rzeczy z fakultetu bibliofilstwa na UW, gdzie rozróżniano iluminatorstwo od późniejszego malarstwa książkowego. Rzeczona encyklopedia wskazująca na rozróżnianie fachowe i potoczne utożsamianie pojęć, jest dość stara (ponad 30 lat). Zwykle dla mnie tego typu źródła, szczególnie leksykalne, są już przestarzałe, tym razem jedak encyklopdia ta ma dla mnie dużą wartość, ze względu na opisy sprzed ery zlewania wszystkich pojęć, co jest domeną dzisiejszych czasów.
Generalnie iluminacja jest dla mnie malarstwem o cechach graficznych - jednokolorowe kreski z wyraźnymi krawędziami, brak przejść tonalnych, takie tworzenia grafiki pędzelkiem. Zaś pierwsze miniatury wmalowywne w inicjały to już stricte obrazki malarskie, gdzie graficzny z wyglądu inicjał był wmontowany w bardziej zaawansowany rzemieślniczo obrazek. Ja proponuję rozdzielenie, a przynajmniej wskazywanie różnic pomiędzy rzemiechą dokańczającym druki techniką niedostępną dla druku, a późniejszym miniaturzystą, który w czasach gdy drukowano już inicjały i ornamenty, domalował tylko te rzeczy których nie dało się zrobić przemysłowo. No ale zbyt mocny nie jestem.
Beno/GEMMA
Witam,
Ja na iluminatora nic. Oprócz tego, że piszesz jakoś dzisiaj teksty przeciw. I ten i Iluminacja. I wychodzi z tego zamiast encyklopedycznego hasła coś na kształt polemiki z innymi teoriami, które nie wiadomo czy istnieją.
A tak do meritum to się z tobą zgadzam. Tylko. Najczęściej i kaligrafem i iluminatorem i miniaturzystą była ta sama osoba. W zależności od upodobań i talentu pozostawała przy kaligrafii albo bawiła się więcej. Nie znam tej enyckolpeii wiedzy o książce ale jak na mój gust to trochę ahistororyczne podejście do tematu a na pewno anachroniczne żeby stosować ten podział do manuskryptów. W druku może już tak.
mzopw