Z czego wynika w zasadzie, że druki sejmowe są równie wiarygodne jak "Who is who", ostatnio przecież była jakaś afera z życiorysem kandydata powoływanego czy wybieranego przez Sejm (nie pamiętam, czy do TS, czy do TK).
Do TK. Jego syn ostro się za hasło brał, robiąc typową laurkę.
Elfhelm