Fakt, wiedza ma prawie 150 lat, ok. Ale jesteś ją w stanie TY, drogi Beno, zweryfikować?
Czyli mam odwalać czarną robotę za kogoś? Owszem potrafię. Metodą kosza. Bo dzień ma tylko 24 godziny. Ktoś spłodził dla zabawy albo własnej satysfakcji wadliwy artykuł w 1 minutę, a ja mam teraz poświęcać godzinę na jego weryfikację? Dobrze napisałem o braku Twojej wyobraźni.
[Lion] Nie podejmę rękawicy tak niskiej dysputy, proszę zaprzestań tę zabawę, nikogo nie powinna ona bawić. ;/
Za kogoś czarną robotę? Ech... Metoda kosza to metoda ucieczki. Coś nie idzie po Twej myśli, to lepiej niech nie istnieje, czyż nie tak?
Przejrzałem hasła, które rozpoczął Markotek. Moim zdaniem to idealny zaczątek dobrych haseł z wielu dziedzin, via interwiki już można było coś znaleźć.
Metoda kosza, ech... Wybacz, ale nie tędy droga. Mamy śmiało tworzyć czy śmiało kasować artykuły?
Wyobraźnia - monotematycznyś. Zamiast ograniczać swoją wyobraźnię do "kasuj, kasuj, kasuj" wystarczyłoby zaproponować (np.) Markotkowi, by w swoim Brudnopisie opracowywał hasła np. od Aa* do Af* z tej encyklopedii, a inni wikipedyści mogliby dopomóc przez inne źródła, interwiki etc.
Po skończonej "paczce" możnaby było to rozlokować już po nowych artykułach. Voila, bez stresu, kasowania i oskarżania ludzi o brak wyobraźni.
Luźny wikiprojekt dla tej encyklopedii to też niejako rozwiązanie...
Ale kasowanie? Ech... I to pisze osoba, która jest tyle lat na Wiki? ;/
Można przecież przygotować spis tych nowych haseł i zaangażować Wikipedystów
Jasne. Wikipedyści nudzą się i czekają na robotę... Kpisz?
[Lion] Wypaliłeś się... przykro mi, że już w Wiki nie wierzysz, ja wierzę.
Jeśli coś już nie istnieje z tej epoki, to wystarczy dopisać 1-2 zdania.
Nie "wystarczy", bo trzeba to jeszcze sprawdzić, łącznie z samym faktem, czy dzis te terminy funkcjonują pod tą samą nazwą co w XIX wieku. Jak Ty w ogóle piszesz swoje artykuły? Bo mnie się jeszcze nie zdarzyło napisać coś w jedną chwilę z głowy.
[Lion] Na ile to możliwe, sprawdzam, to logiczne.
Rozumiem Twoje zdenerwowanie prędkością wpisywania przez Markotka - zrozumiałe.
Ale Twoje dalsze kroki to (tutaj użyłbym niskiego epitetu, pozwolę sobie nie wszczynać burd)... Szczerze: są inne rozwiązania niż metoda kija bejsbolowego (czyt. kasowania). Wystarczy zaproponować opracowywanie haseł we własnym Brudnopisie i rozpowszechnienie tamtej pracy wśród wikipedystów, wystarczy, że 2-3 kolejnych znajdzie się, którzy zechcą pomóc w opracowywaniu haseł.
Zauważ, że dotyczą one wielu dziedzin (początkowo sądziłem, że tylko religioznastwo, akurat tak trafiłem)...
Itd. itp. dalszą dysputę uznałbym już za SPAM. Jako administrator winnyś radą służyć nowym, a zapewne Markotek taki jest, a nie jak bramkarz przed dyską "czego?". Niestety, takie wrażenie sprawiasz. Gdzie jest Komitet Powitalny? ;)
Szczerze - doceniam ciężką pracę administratora, ale naprawdę, są lepsze rozwiązania niż grożenie kasowaniem itp. Ech...
Próba wspólnego rozwiązania problemu to wspaniała forma pomocy, polecam ;)
Podsumowując: motywy - rozumiem dalsze postępowanie - ("epitet"), ndst, do poprawy ;)
Zapewne wypaliłeś się i już nie wierzysz w to, że ktoś to poprawi. Może i masz rację, ale jest takie piękne zdanie (kto to powiedział?), postaram się sparafrazować:
"Wszyscy wiedzą, że TEGO się nie da zrobić, ale wkrótce pojawia się znikąd ktoś kto TEGO nie wie i... robi TO"
Proszę, zostaw tych, którzy jeszcze wierzą w bezinteresowność na Wiki w "ich Matrixie"...
PS. Przepraszam wszystkich, jeśli ktoś uznaje to za off-topic. Moim zdaniem jest to sprawa nas wszystkich, a uważam, że encyklopedia, której prawa autorskie wygasły może zostać wspaniale użyta na Wiki, choćby jako dobre źródło "SPISU TREŚCI" dla nowych, nieopracowanych jeszcze haseł, do stworzenia stubów, które wspólnymi siłami możemy rozbudować...
Beno
z poważaniem Artur Lion