Piotr Kuczyński napisał(a):
Czyli sam disambig nie jest problemem, tylko poprawne linkowanie z artykulow. Poza tym nic się nie stanie, jeśli z googli ktos wskoczy na disambiga, bo stamtad latwo wejdzie tam gdzie chcialby wejsc. Smialbym nawet rzec, ze to dobrze, ze trafi na disambiga...
Disambigi nie są przez google indeksowane, podobnie jak wszelkie inne strony techniczne Wikipedii.
W jaki sposób je stracimy? I jak duzo stro spoza wiki linkuje na wiki?
W taki sposób, że będą się odwoływały do disambigu, który indeksowany nie jest. Nie wiemy ile stron z zewnątrz linkuje do artykułów w Wikipedii, ale czym więcej tym dla nas lepiej.
Ponadto ludzie nadal będą linkować w hasłach w najprostszy sposób - nikt np. nie będzie tworzył linku [[Paryż (stolica Francji)]] tylko będzie tworzył link [[Paryż]]. Zwolennicy robienia ze wszystkiego disambigów powinni zatem wziąć na siebie obowiązek ciągłego poprawiania tych linków.
To ludzie powinni poprawnie linkowac.
Ale ludzie nie będą tak robić, bo to jest bardzo nieintuicyjne. Nie zawsze też można łatwo wpaść na to jak hasło zostało nazwane po przeniesieniu go w nowe miejsce po zrobieniu disambiga. Jeśli w haśle, które piszemy jest wiele linków, to mało komu będzie się chciało sprawdzać za każdym razem czy aby z dawnego hasła pod spodziewanym naturalnie tytułem ktoś nie zrobił disambiga i gdzie został w związku z tym przeniesiony artykuł. Myślę, że nawet w Twoich edycjach można łatwo znaleźć przykłady tworzenia linków do disambigów, zamiast do docelowych haseł. Jakie to masowe zjawisko widać było choćby po działalności pamiętnego tawbota, który właśnie starał się automatycznie prostować te wszystkie nienaturalne przenosiny disambigowe.