Sorry Siltorze, ale nieobecni nie maja glosu.
Jonasz
To wracam Jonaszu, Tobie na złoć.
Wyjanienie intencji Ja wstawiałem teksty w internecie, nic z tego nie mając poza frajdą, na długo przed wiki. Nie miałem własnych stron, bo grzebanie się w html-u mnie zniechęcało (i dlatego włanie podziwiam ludzi, którzy robili własne serwisy, notabene jedną z osób, które zrobiły na mnie wrażenie swoim serwisem jest PIBWL, na którego strony trafiłem parę lat temu z anglojęzycznego Achtung Panzer). Nawiązywałem kontakt z różnymi webmasterami i proponowałem im wsadzenie moich tekstów do ich serwisów (swoją drogą niektóre zostały potem skopiowane przez IP na wiki ;-) ). Z tych też powodów wiki nie jest dla mnie jaki wielkim przełomem i "narzędziem" tylko zwykłym etapem w ewolucji. Nie wydaje mi się też wielkim powięceniem siedzenie przed kompem i stukanie w klawiaturę oraz przekopywanie ródeł. Powody są dwa: po pierwsze czynnoci te sprawiają mi frajdę, po drugie wydają mi się niczym w porównaniu z powięceniami tysięcy innych ludzi (np. takich Lekarzy bez Granic). Jak napisał mzopw - ne popadajmy w egzaltację.
Przepraszam jeli kogo uraziłem.
Do Seleny Chodziło o Dzieło, a nie dzieło.
Do Wimmera Jako dziennikarz z wieloletnim stażem powiniene wiedzieć, że używanie ironii nie jest najlepszym pomysłem i często prowadzi do nieporozumień - zwłaszcza w pimie, gdzie nie można ironii poprzeć artykulacją i mimiką.
KT Silthor