Gemma napisał:
From: "TOR" tor@oak.rpg.pl
Jak bedziemy mieli problem to bedzie juz troszke za pozno, prawda?
Jak będzie problem, to się nim zajmiemy dopiero wtedy, a i to najpierw próbując śroków ugodowych, a nie regulaminowych.
Zaraz, ale my nie mamy w zasadzie regulaminów, więc jeśli ich teraz nie zrobimy to nie będziemy mieli i wtedy, gdy środki ugodowe zawiodą. I co wtedy? Znowu będzie radosna tfurczość każdego admina z osobna? Od tłumaczeń, apeli i głaskania po główce po bany i kasowanie historii. Każdy admin ma inną koncepcję postępowania, każdy chce dobrze tylko że każdy robi co innego. Więc mnożą sie apele o zwarcie szeregów. Założę się, że dla trolla, który to obserwuje to jest ubaw po pachy.
To ja jednak wolę, żeby regulaminy były spisane, choćby na wszelki wypadek. Nikt nie mówi, że od razu musimy wykorzystywać pełen arsenał sankcji, jakie w nim zawrzemy. "Speak softly and carry a big stick" to niezła zasada postępowania z problemowymi użytkownikami.
Gdybyśmy jeszcze zrobili choć namiastkę ArbComu to trollami zajmowałaby się mała, wyspecjalizowana grupa adminów, którzy mieliby predyspozycje i doświadczenie w rozwiązywaniu takich problemów. Reszta adminów mogłaby się zając normalnym, radosnym adminowaniem jak co dzień.
[o rezygnacjach wikipedystów]
Wiem z rozmów prywatnych o takich decyzjach.
No cóż, wydaje mi się, że ludzie znacznie cząściej rezygnują z udziału w przedsięwzięciu w którym jest chaos i przepychanki, niż w takim, które ma spisane zasady. Spójrz na en: - biurokrację mają tam momentami IMHO absurdalną, a jakoś projekt rozwija się jak lawina.
Beno/GEMMA