On Sun, Jun 12, 2005 at 12:13:58AM +0200, mzopw wrote:
Ma denerwujące usposobienie, to prawda. Ja też mam i co z tego. Ma porąbane w głowie jak mało kto - to cecha wyróżniająca zasadniczo każdego zaangażowanego wikipedystę. Ma misję - to jest denerwujące rzeczywiście jak w przypdku każdego tego typu zboczenia, ale nie on jeden u nas. To nie jego wina, że się nie może tu przyjąć ale nasza. Tak myślę, to raz.
Nie wydaję mi się, żeby po prostu miał misję. Misjonarze się tak nie zachowują. Zresztą to nie jest kwestia winy, lub nie. Szkodzi, więc wypad z Wikipedii, edytowanie Wikipedii to nie prawo obywatelskie.
Jeśli da sobie spokój będzie mógł potem wrócić, pod tym samym lub innym pseudonimem.
Dwa. Część pragmatyczna. To co robisz jest nieskuteczne. Umacniasz go w przekonaniu, że należy walczyć ze złem, które opanowało wikipedię. Nawet jak się znudzi teraz to wróci za dwa dni, a ty co, cały swój czas pościęcisz żeby go tropić ?
To, czy jest skuteczne zobaczymy za parę dni. To nie zajmuje mi zresztą specjalnie dużo czasu - zdziwiłbyś się, jak da się zautomatyzować taką czynność (niestety tylko jeśli akurat jestem w pobliżu komputera, żeby potwierdzić że takiemu a takiemu nowemu użytkownikowi należy się ban lub nie).
Jestem pewien, że da sobie spokój. Takimi postami zresztą utwierdzasz go w przekonaniu, że może "wygrać z systemem" i mieć wolne pole do trollowania. No więc nie może.
Trzy. To jest po prostu żenujące i ja się wstydzę, że tak postępujemy, a jeszcze bardziej że jesteśmy tacy głupi.
Wstydzić się trzeba, że dawaliśmy się tyle w trola robić i że niektórzy dalej się dają.