| -----Original Message----- | From: ... Gemma | Sent: Thursday, October 14, 2004 1:54 PM / | Absolutne minimum to zgłoszenie się kandydata osobiście. ... /
A to niby dlaczego??? Czyjeś polecenie jest nic niewarte??? I to w sytuacji gdy nowy admin będzie miał, choć przez pewien czas mentora zamiast odbijać się od listy często działającej Jak głuchy telefon? Beno, obudź się - pamiętam jak ubawił mnie (tak że zapamiętałem to do zbioru moich facecji) przypadek w 127 procentach zgodny z Twoją regułą - gostek zgłosił się osobiście, gładko wygrał głosowanie, a potem rozbrarająco wszem i wobec zadał pytanie - to co ja teraz mam, mogę, powi- nienem robić? Czy jest to poważniejsze? I tak przy okazji, Selena swoje niecne ;-) zamiary ogłosiła wczśniej, i wtedy mogłeś stopować, a nie eraz, jak już się zaangażowała, i nie tylko ona.
| -----Original Message----- | From: ... Gemma | Sent: Thursday, October 14, 2004 2:03 PM / | Nie zgadzam się na jego status jako admina, ponieważ powinienn | być obecny i aktywny na TEJ naszej liście, gdyż rozpatrujemy | tu wiele istotnych dla adminów spraw. /
I to jest jedyny w tej chryi poważny argument (dopóki oczywiście nasza lista będzie taka jaka jest a nie taka jak en o czym donosi Taw), ale też w tym przypadku nie dotyczy kandydata.
Nie pamiętam, czy mogę jako nieadmin głosować na admina, ale jestem za Szumykiem, jak też za metodą Seleny (czyli w rezultacie za co najmniej takimi regułami uadminowywania: 1. zgłoszenie osobiste lub z polecenia 2. obowiązkowa obecność na liście co najmniej (?) 2 mies. 3. jakaś ilość edycji (powyżej 300???) 4. przejście w głosowaniu).
Amen, J"E"D (Ency)