Zaczyna się tu robić się jak w usenecie - na początku wszyscy są wobec siebie życzliwi, a potem jest nalot na nowych i niezorientowanych. Rozumiem, że to taki wikichrzest, ale nikt się nie urodził perfekcjonistą. Lepiej zawsze zerknąć w "moje edycje" i wybrać najstarsze - też jest kupa śmiechu :)
przykuta
Kurcze, Przykuta, nie mylmy Wikipedii z konferencją. Może jestem perfekcjonistą, ale od prezentacji podobno naukowej oczekuję pewnych konkretnych rzeczy, na przykład naukowości, dokładnej analizy tematu i wyciągnietych wniosków. Błędów na tym polu nie da się obronić nieznajomością targetu czy kierowaniem się do początkujących.
Kiedy chodzi o naukę, jestem perfekcjonistą, mimo fali naprawdę badziewnych wykładów, prowadzących, badań i publikacji na polskich uczelniach. Szczęśliwie jest też wielu ludzi, którzy rozumieją o co chodzi i im się chce.
Nie twierdzę, że mógłbym to a vista zrobić lepiej, wiem, że każdy ma prawo do błędów. Ale wiem też, że można i należy to zrobić lepiej. Highlightem mojego zeszłego semestru na psychologii było seminarium z psychologii Internetu - więc wiem, że można.
A tak się składa, że to my musimy wyznaczać jakieś wzorce. Jeśli my nie potrafimy być na naszej własnej konferencji precyzyjni, to nie dziwmy się mediom czy bloggerom, kiedy nas obsmarują.
A już na marginesie: nie chcę, żebysmy byli piekiełkiem usenetowym i przepraszam za mój dosadny język, jeśli kogoś uraził, ale nie możemy sobie też pozwolić na bycie kółkiem wzajemnej adoracji. Tu nie chodzi o niszczenie człowieka, tylko wytknięcie potknięć, żeby ich uniknąć w przyszłości.
Może ja mam zbyt wysokie wymagania, już sam nie wiem.
Pozdrawiam serdecznie,
michał "aegis maelstrom" buczyński.