Przy okazji, w Austro-Węgrach panował mądry zwyczaj, że dane prawo konsultowało 4 etatowych idiotów - jeśli było dla nich zrozumiałe, to Cesarz podpisywał, jako jasne i jednoznaczne... Ponieważ mnie tu już "encyklopedyści" pozwolili sobie poobrażać na wszelkie możliwe sposoby - chętnie się zgodzę na takiego konsultanta i sprawdzę ile można "niejasności" znaleźć w każdej propozycji i a o ile więcej dają możliwości interpretacyjnych te "wyjaśniające" interpretacje autorstwa czołowych encyklopedystów wiki... ktoś te możliwości nadinterpretacji opisał, ale TAW je skrzętnie skasował - po co siać niepokój co do nieomylności biurokratów wśród przeciętnej ciżby... jeszcze by miała coś do powiedzenia.
Kwiecień